Przez ostatni tydzień chodziliśmy trochę jak zombi z powodu niewyspania , Kotki musiały nauczyć się nowego rytmu dnia i tego, że środek nocy nie służy do dzikich gonitw i radosnej zabawy... Na szczęście teraz już zegar biologiczny im się unormował i grzecznie wstają rano, a w nocy śpią i przychodzą czasem pod kołdrę żeby się dogrzać. Ogólnie są bardzo przytulaśne i kochane i mając porównanie uważamy, że mimo wszystko lepiej mieć dwa koty niż jednego Jeśli chodzi o imiona to na czarną mówimy Lusinda (vel. Lucyfera;), a na szarą Kitka (ze względu na ogonek, który zawija w fantazyjne kształty:) Przesyłam jeszcze kilka zdjęć kocich piękności.
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 1:00 przez kotekmamrotek, łącznie zmieniany 2 razy.