Sobotni wieczór, zatłoczony podziemny parking. Co może się przytrafić wolontariuszowi, cieszącemu się fałszywym poczuciem bezpieczeństwa? Oczywiście kot...
A zaczęło się tak naprawdę od zauważenia uwiązanego pieska, którym na szczęście zainteresował sie spory tłumek.
Kawałek dalej łaciaty kotek błąkał się między samochodami. Zawołany przyszedł i niespłoszony dał się wziąć na ręce - pomimo sporego ruchu samochodowego i ludzkiego. Zupełnie oswojony, ufny, nieco brudny i bardzo gruby. Pierwsza myśl? Na pewno ciężarna kotka, która ze względu na swój stan straciła dach nad głową. Pobudzona kobiecą solidarnością zabrałam biedaczkę do domu. Wyobraźcie sobie jak bardzo poczułam się zdradzona, gdy okazało się ze ciężarna nieszczęśnica jest po prostu puchatym kocurem...
Miłek zaliczył kontrolę u weterynarza - niestety nie ma czipa. Nie zakwalifikował się też na kastracje - ogromne węzły chłonne i ogólny stan zdrowia wymagają dalszych testów i obserwacji. Imię okazało się adekwatne - Miłek to miły chłopak, co ma wielu małych przyjaciół. Zapewnia im dom i wyżywienie. Biedactwo nie wie, że już niedługo przyjdzie mu się z wszystkimi pożegnać.
Miłek ma świetny humor mimo siedzenia na kwarantannie w kenelu. Do tego gaduła z niego prześmieszna. Niestety wyniki krwi nie skłaniają do śmiechu - pierwszy test na FIV wyszedł pozytywny... Poza tym dość mocno podniesiona amylaza, będziemy sprawdzać jeszcze lipazę. Kastracja planowana na wtorek, przy okazji warto by porobić porządek w paszczy - mimo że to młody kot to część ząbków zdążyła już sama wypaść Poza tym uskuteczniamy pozbywanie się robaczków z brzuszka, pcheł z sierści i świerzbu z uszu. Miłek jeszcze nie rozumie, że niedługo stanie się taki samotny bez swoich kolegów na gapę.
Miłek niestety musi mieć odłożoną kastracje na przyszły tydzień - wtedy będzie mógl mieć zrobione ząbki za jednym zamachem. Za to odliczamy dni do końca kwarantanny! Jeszcze tylko trzy pozostały
Miłek został odjajcowany . Poza tym zaliczył badania i poprawianie stanu uzębienia.
Panie doktor widząc go w transporterku najpierw pomyślały, że to będzie jakiś trudny zakapior... ale szybko się przekonaly jakie z niego lelum-polelum. Miłek płakał tylko jak tracił z oczu czlowieka, poza tym w poczekalni ugniatał tranporter łakpami, mruczal i ogólnie był wyluzowany skrajnie.
Popatrzcie jak w pewnym momencie zaczyna łasić sie o kratkę tranportera:
Po zabiegu był trochę oszołomiony i parę razy zaliczył wtopę, gdy okazało się że nie może jeszcze tak sprawnie robić krewetki.
Teraz czuje się już dobrze - co prawda poczuł się nieco zdradzony dzisiejszym zastrzykiem, ale szybko mu przeszło
Świat Miłka zadrżał w posadach, gdyż kocur niedawno odkrył, że istnieje życie pozakuchenne. Narazie ciężko mu zrozumieć jakie są zamiary dziwnych istot bytujących za drzwiami, ale jedno wie napewno... Tam gdzie jest życie, tam są zasoby. Zasoby które można skonsumować i odłożyć w boczku na później.
Tymczasem równie wstrząśnięta Dunia przy niewielkiej pomocy swojej opiekunki sporządziła portret pamięciowy do planowanego listu gończego...
U Miłka bez większych zmian. Dalej jest przesłodki, troszkę wyładniał, ćwierka i lubi się bawić. Byliśmy z nim ponownie u weterynarza - niestety testy potwierdziły nosicielstwo FIV.
Sam Miłek jak zwykle niewzruszony wizytą. Nikt mu nie powiedział, że lekarzem koty zazwyczaj się stresują
Popatrzcie na te ugniatające, pulchne łapki i próby dosięgnięcia mnie przez kratkę
Miłek to totalny słodziak. Gdyby w KKW było trochę mniej kotów, z trochę innym charakterem, lub KKW posiadała większy lokal, to po powrocie do Poznania nie zastałabyś kota w kuchni
_________________ If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]