Z pewnością dłuższa izolacja przyniosła efekty. Czekam na wieści w sprawie alergicznej części domowników.
Fugu
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Fugu ma ciekawość i do ludzi, i do kota.
Niestety, jeszcze wystarczy szybszy ruch człowieka, czy nieprzewidziany dźwięk i znika natychmiast pod łóżkiem, czy ławą. Ale myślę, że powoli zapisuje sobie w mózgu, że człowiek nie jest zagrożeniem.
Co do kotów, to nasza rezydentka jest chyba mało towarzyskim kotem, bo nie dopuszcza do takich aktów spoufalenia się, jak zabawa. Ale po zachowaniu Fugu widać, że jest kotem i towarzyskim, i znoszącym olewanie przez innego kota.
Niestety, jeszcze wystarczy szybszy ruch człowieka, czy nieprzewidziany dźwięk i znika natychmiast pod łóżkiem, czy ławą. Ale myślę, że powoli zapisuje sobie w mózgu, że człowiek nie jest zagrożeniem.
Co do kotów, to nasza rezydentka jest chyba mało towarzyskim kotem, bo nie dopuszcza do takich aktów spoufalenia się, jak zabawa. Ale po zachowaniu Fugu widać, że jest kotem i towarzyskim, i znoszącym olewanie przez innego kota.
Trudno jest rozstawać się z tymczaskiem, ale jeśli znajduje on nowy dom, to ta gorycz rozstania jest osłodzona radością, że kot ma własny dom i własnych ludzi.
Nie było mi łatwo rozstać się z Fugu, bo wiedziałam, że jej los się nie poprawia . Jednak musieliśmy podjąć taką decyzję, bo chodziło o zdrowie członka rodziny.
W podobnych przypadkach zawsze padają te same argumenty: przecież można odczulać, można ograniczyć kontakty z kotem, itd. Oczywiście - można. Ale kiedy bliska osoba dusi się w nocy, a na co dzień oddycha ze świstem, to pierwszą reakcją natychmiastowe działanie.
Bardzo dziękuję, że potraktowaliście poważnie moją prośbę. Wiem, ze Fuguś zasługuje na prawdziwy dom i nadal będę go dla niej szukać. A na razie dziwię się tej pustce w domu ...
Dziś nadszedł wielki dzień dla Fugu, gdyż pożegnała klatke i zawitała w nowym domu tymczasowym. Fugu jest u nas od dwóch godzin około, pomyślałam, że już napiszę co u niej słychać.
Fugu jest na razie w klatce, czasem wchodzi do budki w środku, a czasem wychodzi i rozgląda się po pokoju. Jest teraz głównym zainteresowaniem rezydentów, szczególnie naszego Tośka, który wciska łapke między kraty byleby dotknąć nową koleżankę i zaszczepić. Sreberko nasze oczywiście najeżone i syczy, ale już wiem, że nie mam co się nadmiernie przejmować bo z Tośkiem było to samo, syczała a do walki nie doszło, teraz wielcy przyjaciele.
Widzę Fugu odważna jest, dała się pomiziać palcem a i też nie chowa się gdy usiąde przed klatką. Czelamy aż zacznie jeść...

Fugu jest na razie w klatce, czasem wchodzi do budki w środku, a czasem wychodzi i rozgląda się po pokoju. Jest teraz głównym zainteresowaniem rezydentów, szczególnie naszego Tośka, który wciska łapke między kraty byleby dotknąć nową koleżankę i zaszczepić. Sreberko nasze oczywiście najeżone i syczy, ale już wiem, że nie mam co się nadmiernie przejmować bo z Tośkiem było to samo, syczała a do walki nie doszło, teraz wielcy przyjaciele.
Widzę Fugu odważna jest, dała się pomiziać palcem a i też nie chowa się gdy usiąde przed klatką. Czelamy aż zacznie jeść...
Ciekawa jestem, jak teraz zachowa się po otwarciu klatki. U nas była zestrachana na maksa, chowała się w najgłębsze dziury i nie chciała jeść. Ruszyła dopiero po nasypaniu suchej karmy
Trzymam kciuki