Nie sposób przejść obok jej cudownych błękitnych oczu i nie utonąć... Nie można pozostać obojętnym na kolor i puchatość jej pięknego futerka - trzeba dotknąć! Nie da się nie zakochać w jej otwartym, spragnionym człowieka charakterze...
Taka jest nasza Capri - a trafiła do nas z siostrą, Amalteą, jako niby-dzikusek tylko na sterylizację... Bardzo szybko wyszło szydło z worka - czyli miziak nad miziaki z niedotykalskiej księżniczki;)
Capri nam troszkę podchorzala. Kaszelek i Katarek. Ale spokojnie leki juz wprowadzone i jest lepiej o dużo lepiej a koteczka odzyskała humor i wigor kociaka
Wszystko wskazuje na to, że nie nacieszymy się naszą piękną Koziegłówką - I DOBRZE:) Mała miała bardzo miłą wizytę, nastąpiło obopólne zakochanie, no i cóż - w połowie lutego planowana jest przeprowadzka Koteczka jest już zaszczepiona, czekamy tylko odbudowanie odporności; a w domu na Capri czeka rezydent Rysio
Capri klatki ma zdecydowanie dość, więc dobrze się składa, że tak szybko zaklepała sobie miejsce w przytulnym domku. Pannica jest trochę rozwydrzona i zamiatanie przy kuprze oraz przedłużające się oczekiwanie na miękką kanapę i własne ludzkie kolana kwituje szybkim prostym z pazura. Strzeżcie się nieuważni Dyżurni, bo ten Leloch ma charakterek
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]