
Bubu
Moderatorzy: crestwood, Migotka
W weekend mieliśmy wizytę fachowca od podłogi. Okazało się, że mamy tak krzywą podłogę, że trzeba kuć do betonu...Zatem remont przełożony na wiosnę bo musimy się z kotami wyprowadzić. Niestety Bubu nie najlepiej znosi remont. Po wizycie fachowca cały pokrył się w łupieżu. Widzę, że mniej je, przynajmniej mokre, które zawsze tak uwielbiał. Boję się czy nasz duzy kocur się nie posypie zdrowotnie bo pomimo iż jest wielki to jednak bardzo wrażliwy...
Niestety, święta przywitały nas chorobą. Zaczęło się od jednego psikającego kota i po 3 dniach prawie wszystkie zaczęły psikać. Najdłużej trzymał się Bubu. Jednak jak wróciłam z Fafikiem od weta i zobaczyłam zasmarkanego Bubu, to mówię do sobie "no, nie!!!". Dopiero co wróciłam po 3h czekania u weta a tu znów muszę iść wpychać się w kolejkę (wszystkie terminy zajęte) i znów prawie 3h u weta. Nie dało się tego odłożyć bo z noska i oczu leciała woda. Kocurek przestał jeść. Oddychał bardzo ciężko przez pyszczek. W gabinecie okazało się, że ma ponad 40 stopni gorączki.
Kocurek ma nadal zatkany nos i odmawia jedzenia, nawet cosmy z kawałkami rybki. Jedyne co je to surowe mięsko. Kupiliśmy zapas indyczka dla Bubu ale wizyta u weta go nie minie.
Kocurek ma nadal zatkany nos i odmawia jedzenia, nawet cosmy z kawałkami rybki. Jedyne co je to surowe mięsko. Kupiliśmy zapas indyczka dla Bubu ale wizyta u weta go nie minie.
Wiemy, że Bubu jest charakterny,masywny, że to starszy pan, prawie bezzębny. Ale kochany go za to jakim jest. A on czasem odwdzięcza się siadają nam na kolanach lub dając się pogłaskać pod pyszczkiem. Szkoda tylko, że kocur ma małe szanse na kochający dom bo przecież na horyzoncie jest tyle młodych kociaków...

Bubulek to kotek nieadopcyjny. Powiedziałabym, że wręcz niechciany, bo nikt o kawalera nie pyta. A przecież to fajny, charakterny grubasek. Jednak na jego nieatrakcyjność wpływa wiek ok 7 lat i problemy z dziąsłami. Problemy jednak zaczynają się, gdy kot przeziębi się lub spadnie mu odporność. Na co dzień jest zdrowy i nie wymaga podawania żadnych leków. To dlaczego nikt nie pyta o niego?
Sami zobaczcie czy kot na zdjęciu nie zasługuje na szansę...

Sami zobaczcie czy kot na zdjęciu nie zasługuje na szansę...
No cóż. Syn zaczyna podejrzewać, że ktoś nam podmienia Bubusia wieczorem by nad ranem oddawać go z powrotem. Skąd to podejrzenie? W dzień Bubu bawi się z innymi futrami lub dostojnie chrapie na kanapie. Jak jest człowiek, to w jego pobliżu. I pamiętaj, to on decyduje co chce robić. Miziać też musi łaskawie pozwolić, bo jak nie to paca lub nawet gryzie. Ale nocą. Nocą Bubu bezczelnie włazi synowi do łóżka, przytula się do jego piersi, włącza traktorek, rozwala się po łóżku. A ty człowieku nie przewrócisz się z boku na bok chociaż baaardzo ci już niewygodnie, bo przecież nie obudzisz kochanego kotusia.



Violetta
Bubu nie przejmuje się, że nikt o niego nie pyta. W końcu dni tak szybko mijają na kociej drzemce. Bubulek większość czasu przesypia. I jest przy tym niezmiernie dostojny i słodki. Bubu większość swojego życia spędził na dworze i jestem przekonana, że za tą wolnością nie tęskni. Sami powiedzcie czy koty na wolności mogą tak spokojnie spać? Czy mogę się tak relaksować?
https://youtu.be/ePAbvbpcR1w
https://youtu.be/ePAbvbpcR1w
Każdy marzy o nakolankowym kocie. Dlaczego więc nikt nie zakochał się w Bubusiu? Fakt, to potężny kocur z charakterkiem, ale jak widać nawet ten groźny olbrzym lubi chwile czułości z człowiekiem. Jak widać można i czytać książkę i głaskać kotka, czyli 2 w 1.
https://youtu.be/aeiMgDjnZCQ
https://youtu.be/aeiMgDjnZCQ
Bubusiek powolutku rozwija i przekształca się w nakolankowego miziaka. Oczywiście musi być odpowiednia pora na to. Coś między polowaniem na chrupki a wylegiwaniem się na parapecie. W końcu nikt nie lubi jak mu się przerywa posiłek lub drzemkę
https://youtu.be/lIssyU1qruA
https://youtu.be/lIssyU1qruA