Mieszkamy na Strzeszynie
Oczywiście nie chcielibyśmy za darmo. Możemy też zrewanżować się opieką nad czyimiś kotami, np. w weekend majowy, bo wtedy na 100% zostajemy w Poznaniu.
U nas dziś mniej pozytywne wieści Podolek zaliczył dziś weta - prawdopodobnie zapalenie pęcherza. Teraz musimy złapać mocz, co oznacza, że trzeba go odizolować od Strzeszynki z osobną kuwetą. Więc jedno w jednym pokoju, a drugie w drugim. Z obu dobiegają rozpaczliwe miauki. To będzie chyba ciężka noc
Nie mam pojęcia. Wet chce go jeszcze przebadać na kamienie i piasek.
Może to jeszcze obniżona odporność po przeprowadzce, może stres? Podolek jest wrażliwy i nie lubi zmian (co widać, kiedy np. Strzesia zajmuje jego ulubione miejscówki). A w weekend byli u nas goście, którzy zostali na noc - ilość człowieków się nie zgadza i nagle ktoś śpi na kanapie. Ale żeby aż tak go to wybiło z rytmu?
Kurczę, z kotami to nigdy nie wiadomo co je tak zestresuje A Podolaste rok w szpitaliku spędziły, dla nich wszystko to nowość.. A w przeciągu nie siedział? Jakieś okna pootwierane?
Nie, w przeciągu na pewno nie siedziały.
W każdym razie udało nam się pobrać mocz, wyniki mają być dzisiaj. Wczoraj dostał następny zastrzyk z antybiotykiem i widać, że jest lepiej, bo już tak nie gania do kuwety
A Strześ... zaczęła aportować
Mamy już ogląd sytuacji: Podolek ma piasek. W badaniu moczu wyszło dużo fosforanów, a infekcja jest spowodowana tym, że jak się przesuwają, to powodują krwawienie. Musimy więc zaleczyć infekcję (jeszcze 8 dni będzie na antybiotyku, który już na szczęście dostaliśmy w tabletkach do domu), no i dieta. Po prostu zmieniamy karmę, póki co na Urinary HD (8-12 tygodni), potem będzie chyba CD. Póki co kociaste zachwycone zmianą żarełka, bo wczoraj w ekspresowym tempie wciągnęły całą miskę Wetka powiedziała, żeby trochę mokrej też mu dawać jak do tej pory, bo w czymś trzeba przemycić leki.
Poza tym po Podolku, czy jego zachowaniu w kuwecie nie widać, że coś się dzieje. Mizia się na potęgę, choć tylko ja póki co dostępuję zaszczytu, bo Basowi nie zapomniał jeszcze trzykrotnego wpakowania do transportera Aaa, no i Podolek oficjalnie usłyszał od pani doktor, że przydałoby się popracować nad zmniejszeniem tyłeczka (Chociaż jak ma codziennie porcję ruchu, to naprawdę schudł przez te 1,5 miesiąca u nas).
Za to Strześ... kot idealny. Ta mała codziennie ma tak dobry humor i bawi się z taką przyjemnością, że miło popatrzeć.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]