nowe wieści od Pysia i Kardamonka - lubimy wyczesywanie furminatorem.
Kardamon to wręcz uwielbia - wykłada się sam, wyciąga i można go czesać i czesać.
Pyś nie aż tak chętnie ale spokojnie wysiedzi i pozwoli żeby zabieg został wykonany.
Pazurki oczywiście obcinamy bez namniejszych problemów czy skarg z ich storny
Chłopaki mieli ostatnio fajnych gości. Co prawda Państwo zdecydowali się na adopcję innych kociaków z fundacji, ale nie będę ukrywać, że P&K zrobili show podczas PA grzecznie jedli smakołyki z ręki (Kardi to próbował razem z palcami). Pobawili się z wędką pokazując swoje możliwości akrobatyczne, a także dali się pogłaskać Kardi to nawet Panu na kolanach posiedział.
Próbowali też pokazać sztuczkę pt. "dwie sekundy i serniczek magicznie znika z talerza" ale ta próba została udaremniona przez madkę
Próbowali też pokazać sztuczkę pt. "dwie sekundy i serniczek magicznie znika z talerza" ale ta próba została udaremniona przez madkę
i tym sposobem następcy Davida Kotterfielda bezpowrotnie przepadli w zawierusze świata
_________________ A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Pyś i Kardi mieli ostatnio dużo więcej tulenia i buziaczków, bo duzi się pochorowali. A skoro się pochorowali to sporą część dnia spędzali na kanapie pod kocem a to kociakom baaardzo pasowało
Pamiętacie jak pisałam ostatnio, że Pyś i Kardi mieli więcej czasu z Dużymi, bo Duzi sie pochorowali?
tak mniej więcej wtedy spędzaliśmy czas:
mamy też całkiem dobre wieści:: Tydzień temu byli u nas goście, którzy złpalai z dzieciakami bardzo fajną nić porozumienia i zdecydowali, że chcą im dać domek na stałe
Do przeprowadzki jeszcze trochę czasu zostało, ale Kardi na wieść że przeprowadza się do Bydgoszczy miał tylko jedno pytanie: "Czy będzie tam jedzonko?"
Nutka wciąż nie dogaduje się z rezydentką Gepardą: Nutka buczy na nią, a Geparda niestety atakuje Więc trzeba dziewczęta izolować... Gdy nie ma Gepardy w pobliżu, to Nutka bawi się jak mały kociak, przychodzi na zawołanie - reaguje na drugie imię, którego nie zdradzę i wywala brzuszek do góry
Ktoś kiedyś powiedział, że Nutka jest czarna, ale muszę zdementować te pogłoski
Proszę:
Ostatnio zmieniony przez Niebieska Sob 31 Sie, 2019 17:19, w całości zmieniany 1 raz
razem z M pracujemy w zawodzie, gdzie dozwolona jest praca zdalna, czyli praca z domu lub dowolnego miejsca na świecie.
Pyś lubi pracę zdalną, wtedy jest więcej tulenia.
Ale nasz szef niekoniecznie zrozumie, dlaczego człowiek jest mniej wydajny. No ale powiedzcie sami, jak tu pracować?
a jak już się znudzi tuleniem, to lubi położyć się za komputerem i zasnąć (wybaczcie proszę ten bałagan na biurku )
Eh.... my tak zawsze dzieciaki, dzieciaki.... a to już nie takie dzieciaki....
Kardamon - 5,4 kg
Pysio - 5,2 kg
dacie wiarę?
ten kto ma szyczt drapaka, ten rządzi... więc czasem usatwia się kolejeczka:
no i moje ulubione, bo prawie każdy tymczas jaki u nas był ma w swoim życiu fazę: "Nutku - wielbię Cię! Jak dorosnę będę jak Nutek". Tu w wykonaniu Kardamona:
Pysio i kardamon pojechali wczoraj do swojego nowego, stałego domku, Spakowali plecaczki, w których były: ukochana lama, szczurek oraz zapas msyzek z kocimiętką. i oczywiście smakołyki
Pierwsze chwile były bardzo obiecujące - śmiało zwiedzały półki, szafki i blaty w kuchni Kardamon też połasił się do nowej Pani
wiemy też, że potem Pysio się nieco wycofał i schował pod kanapą... jestem ciekawa jak im nocka minęła....
a u nas w domku jakoś tak pusto... człowiek i tak się łapie na tym, że ich szuka, albo spodziewa się że zaraz się pojawią w zasięgu wzroku...
Pikuś coś się ostatnio pochorował... ale jak to on, trwało to 12h i po nocy obudził się baaardzo rześki i ... głodny
Nic sobie z mojego przejęcia nie robił, na poniższej focie idealnie to pokazał:
Jak jechaliśmy taksówką do lekarza standardowo wydawał z siebie takie dźwięki, że kierowca na światłach z ciekawości się odwrócił i zapytał: a co my ze sobą wieziemy?
Najlepiej i tak dochodzić do zdrowia w objęciach Jacusia
Już kolejnego dnia wykradał mi z zakupów zieleninę
U Farciary szystko wygląda dobrze, czasem troszkę poświstuje, ale to przez zwężony kanał nosowy. No i najważniejsze: Farciara mruczy!!! Przed leczeniem nie było to możliwe.
Żeby nie było tak pięknie, to jest problem z Nutką... Wcześniej pisałam, że rezydentka - Geparda atakuje Nutkę. Sytuacja jest na tyle poważna, że kotki cały czas są w osobnych pomieszczeniach. Żadnego innego kota Geparda nie atakuje, tylko Nutkę. Zapadła decyzja, że trzeba obie zbadać. Badania krwi wypadły dobrze, a Geparda dostała psychotropy... Psychotropy zaczęły działać, Geparda stała się spolegliwa i przytulaśna, jak nigdy. Z jednym wyjątkiem: nadal zacięcie atakowała Nutkę, cały czas na nią "polowała", nawet za zamkniętymi drzwiami była gotowa do ataku. Więc zdecydowaliśmy, że zrobimy jeszcze usg jednej i drugiej. Geparda - okaz zdrowia (ma 7 lat). Usg Nutki wykazało zmianę w jamie brzusznej... Na kontrolnym usg to samo - guz w jamie brzusznej i powiększone węzły chłonne. Mimo takich wyników usg Nutka nie wykazuje żadnych objawów problemów ze zdrowiem: ma apetyt, bawi się jak mały kociak, biega z rezydentem Bogdanem i zaczepia Miśka.
Dzisiaj zapadła decyzja o operacji... W najbliższy czwartek Nutka jedzie na zabieg.
Trzymajcie kciuki!!!
Ostatnio zmieniony przez Niebieska Sob 31 Sie, 2019 17:25, w całości zmieniany 2 razy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]