Atomówka przeszła sporą zmianę. Wciąż delikatnie syczy na wolontariuszy, ale domaga się też pieszczot. Już nadstawia powoli główkę do drapania, barankuje i cichutko mruczy. Może skusi się ktoś choćby na dom tymczasowy?
Mi to Atomówka dała się ostatnio po brzuszku podrapać! Sama chyba nie wiedziała specjalnie jak się do tego ustosunkować Czuć, że jej zależy na człowieku i to zarówno wtedy, kiedy on przychodzi z pełną miseczką czy kiedy tylko tak po prostu (choć oczywiście, że lepiej jak między głaskami jest jedzonko, a lepsze kąski to ten łakomczuch z ręki zjada nawet) A taka niby przestraszona, patrzy spode łba... Nie dajcie się zwieść, to jest miziak!
Ostatnio Atomi na powitanie nie syknęła, ale miauknęła! Już nie jest taka płochliwa, chowająca się pod posłanko w chwili, gdy człowiek się zbliża. Chyba naprawdę polubiła nasze (niestety krótkie ) wizyty^^ Albo po prostu była głodna i ten miauk był najbardziej błagalną prośbą o pełną miseczkę, na jaką Atomówkę było stać Kto ją tam wie... Wiadomo natomiast, że głaskanie, czy wręcz czochranie, najwyraźniej jej odpowiada - potrafi tulić się do ręki
Jak widać Atomi przez klatkę i brak ruchu robi się coraz większą kulką - ktoś może powiedzieć, że to więcej kochanego ciałka do przytulania Ale z drugiej strony w końcu kotka dostała swoje imię w uznaniu jej żywiołowości i ruchliwości. Ale jak tu być "atomową" w klatce? Ona potrzebuje przestrzeni, zabawy i miłości, bo inaczej całkiem nam zgaśnie...
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 16 Maj, 2019 12:26
Wg mnie z Atomówki robi się niezły miziak
Pierwszy raz nie syczała na mnie i dała się wygłaskać
Atomówka to kolejny kot, który do serca wziął sobie szpitalikową konkurencję na największą metamorfozę roku. Co prawda proces był długi i toporny, ale możemy ogłosić, że Atomówka jest miziakiem
Na widok człowieka zagaduje i gaworzy, przewraca się na bok, nadstawia kuper do tarmoszenia i wtula łebek w dłoń. Sami powiedzcie jak nazwalibyście takiego stwora?
Kochany Domku Stały!
Atomówka jest już gotowa na przeprowadzkę! Całkowicie oswojona, rozkochana w człowieku, wystawiająca brzucho do glaskania i ciesząca się na widok człowieka( i to nie tylko dlatego, że kojarzy go z jedzonkiem). Jest żywiołową kotką, uwielbiającą zabawy z piłeczkami, piórkami i pluszakami, ale też te kocio-interaktywne: gonitwy, zapasy, skoki. Czarnulce przydałoby się trochę przestrzeni, bo przez długie miesiące zasiedzenia w klatce uzbierało jej się trochę tłuszczyku na boczkach... Jednak nie odbiera to jej niczego z urody - smukły pyszczek i lśniące futerko, to jej dwa niezaprzeczalne atuty
Kochany Domku Stały - gdzie jesteś??
Czy ktoś wzywał Atomówkę do pokazania innej miny? Proszę bardzo
Piękna, czarna, ROZ-MRU-CZANA! (czytać skandującym głosem )
Aksamitna, ciekawska, romansująca z Kruszonem przez pręty klatki
A że kulka, że trochę ciałka przybyło - się zrzuci, jak się z tej klatki wyjdzie do domku i się pobryka
u Atomci nuuudaaaa. Lokum wciąż to samo, wystrój niezmienny, porcje żywieniowe wciąż za małe. Wizytacje za krótkie, między kocie zabawy zakazane. Co prawda Atomówka znalazła wsparcie w niedoli u Kruszonka i w trakcie dłużących się wieczorów dzieciaki grają w łapki. Nie zastąpi to jednak regularnych zapasów i biegów przełajowych, tak jak miękkie legowisko nie zastąpi kanapy, a krótkie sesje mizianek nigdy nie będą się równać człowiekowi na własność.
Atomówka nie traci pogody ducha, ani wiary, że w końcu jej pisany człowiek się pokaże!
Neda
Dołączyła: 05 Wrz 2016 Posty: 3061 Skąd: Suchy Las
Wysłany: Pon 02 Wrz, 2019 16:43
Atkę do zabawy też czasem trzeba przymusić, zachęcić, zmobilizować, etc. No taki wycofany typ. Ale jak już załapie, to daje się choć trochę porwać uciesze.
Podobnie z głaskaniem - trzeba kota odpowiednio poszudrać, potarmosić... i PYK!
Atomka przeszła ostatnio uzdrowienie paszczy - zostały w zasadzie kły i siekacze, ale kotka zniosła to bardzo dzielnie, łącznie z łykaniem wstrętnych tabsów; oczywiście z jedzeniem nie ma najmniejszych problemów. Dziś zaliczyła wizytę kontrolną, na której została także pochwalona za pięknie wygojone dziąsła i brak śladu po dużym stanie zapalnym - tak trzymać!
Trudno pisze się o Atomówce. Kot - eksplozja, nie powinien być tak długo w klatce
Nie wiem już co pisać, więc postanowiłam zrobić sesję zdjęciową Atomi i uraczyć was jej pięknością. Niestety Atomówka nie współpracowała. Ale proszę... seria głupich min....
Musicie mi wierzyć... Atomówka jest piękną czarna kocicą i pilnie potrzebuje domu tymczasowego, bo ta lekkoatletka zaczęła nam obrastać tłuszczykiem coraz bardziej
Z całej sesji, jedno zdjęcie nam wyszło
Czasy kiedy Atomówka była nieśmiała chyba pomału odchodzą w zapomnienie Koteczka z błyskiem w oku spogląda w stronę wolontariuszy odwiedzających szpitalik, a kiedy klatka się otwiera Atomówka wychodzi na przeciw i barankuje rękę
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]