Kafka:mała, biała perła ze spojrzeniem kota ze Shreka , a charakterkiem typowej wojowniczki, która w kaszę to sobie nie da dmuchać. Bardzo barwna osobowość. Nasza śnieżynka zdetronizowała rezydenta i to teraz ona pierwsza krzyczy o jedzenie.
Pifko jak to Pifko oprócz czasu aktywności spokojny chłopak, wylegujący się raczej w zaciszu sypialni i łaknący ciepła innego futra, często obiera sobie kota i kładzie się obok niego przytulając się. Ja to bym chętnie go wytuliła gdyby tylko się przekonał i chciał.
Pifko okazał się być totalnym wielbicielem drapania w okolicach ogona, pręży się jak struna
Kafka ostatnio daje się pogłaskać mrużąc oczka, a nie wlepiając wzrok w moją rękę jakby chciała mi ją odgryźć
U nas wraca wszystko powoli do normy. Kafka znów ciągnie do Błażeja i nie odpuszcza tygrysowi. Dla mnie dobrze bo mogę oboje przy wspólnych chwilach wygłaskać. Pifko z kolei upodobał sobie rezydentkę i jeśli nie leży w pobliżu naszej hrabiny to ją zaczepia. Dobrali się na zasadzie przeciwieństw. Największy kot w stadzie czyli nasza kota i najmniejszy czyli nasz przystojniak Pifko.
taka sytuacja : ostatnio zmierzałam do łóżka na zasłużony odpoczynek ,patrzę a tam Pifko leży na zagiętej kołdrze i nawet nie ma zamiaru wstać, jakoś próbowałam negocjować, ale kawalerowi jakoś te negocjacje jak widać do gustu przypadły
czas mija,negocjacje trwają, no cóż było warto trochę zmarznać
Kafka wczoraj leżała sobie na rozecie w towarzystwie rezydentki. W pierwszej kolejności głaskałam obie panie , a jak przełożyłam na chwilę rękę do rezydentki to zostałam pacnięta łapką Kafki co oznaczało, aby kontynuować głaskanie Kafki, nie przerywać i nie przenosić całej atencji na rezydentkę. No cóż dostosowałam się.
Kafka i Pifko z entuzjazmem wyczekują wiosny, formę ćwiczą codziennym porannym bieganiem. Coraz częściej są wypuszczane na balkon i z chęcią korzystają z okazji. No cóż wiosno przybywaj!!Czekamy bo chcemy się znów wylegiwać w blasku słońca!
Kafka oficjalnie pozwoliła mi być swoją kumpelą , już się nie szykuje do podgryzania i mogę ją sobie głaskać bez obawy o stan rąk, oczywiście z poszanowaniem granic wyznaczanych przez samą zainteresowaną, ale nie ma problemu ona mową ciała jednoznacznie informuje na co ma ochotę!
Wczoraj nastąpiło spięcie siostrzano-braterskie gdzie wzajemnie się w pierwszej kolejności wyzwały , a później doszło do tłumaczenia typu łapki w ruch. Wytłumaczyłam im po tym jak już zawarły rozejm,iż ja również wypatruję stabilnej, słonecznej temperatury i pogody i też mam dość skoków ciśnienia - przyjęły to z właściwym sobie zrozumieniem dla ułomności człowieczych.
Dzisiaj natomiast wspólnie sadziliśmy kwiaty na balkonie i łapaliśmy wszystkie promienie słońca jakie zdołaliśmy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]