Taka sytuacja, sobotnie przedpołudnie, siedzimy sobie z mężem w pokoju i moje czujne ucho wychwyciło szelest w okolicach kuchni. Przy Błażejkach należy mieć bardzo czujne ucho bo non stop grasują po kuchni. Mówię do tego mojego chłopa, że coś szeleści i ma sprawdzić co. Oczywiście w pierwszej kolejności próbował analizy sytuacji ale zerwał się jak rączym kłusem wparowała do pokoju Blałka z woreczkiemfoliowym w zębach, a w woreczku ....męża kanapki, które po wyjęciu z lodówki miały się ogrzać do temperatury pokojowej. No cóż Błażejki wiedzą,że są już zarezerwowane i Blałka spakowała kanapki i ruszyła w drogę do domu stałego.
_________________ Monika Włodarczak
Neda
Dołączyła: 05 Wrz 2016 Posty: 3062 Skąd: Suchy Las
Wysłany: Sro 05 Cze, 2019 12:47
MonikaW napisał/a:
Taka sytuacja, sobotnie przedpołudnie, siedzimy sobie z mężem w pokoju i moje czujne ucho wychwyciło szelest w okolicach kuchni. Przy Błażejkach należy mieć bardzo czujne ucho bo non stop grasują po kuchni. Mówię do tego mojego chłopa, że coś szeleści i ma sprawdzić co. Oczywiście w pierwszej kolejności próbował analizy sytuacji ale zerwał się jak rączym kłusem wparowała do pokoju Blałka z woreczkiemfoliowym w zębach, a w woreczku ....męża kanapki, które po wyjęciu z lodówki miały się ogrzać do temperatury pokojowej. No cóż Błażejki wiedzą,że są już zarezerwowane i Blałka spakowała kanapki i ruszyła w drogę do domu stałego.
Buraski na swoim. Wczoraj siedziały za kanapą, dzisiaj w skrzyni na pościel. Zjadły i cytuję "dynamicznie" skorzystały z kuwety. Czyli standardowa aklimatyzacja na chwilę obecną.Poradziłam na pierwszym miejscu podbijać serce Blałki a za nią pójdzie Błażej.
Wieści z frontu przeprowadzkowego w skrócie: burasy prowadzą wybitnie nocny tryb życia , noc to jedzenie, kuweta, zabawa i powolne zwiedzanie mieszkania. Dzień to odpoczynek. W pierwszej kolejności zmobilizowały Panią Domu do sprzątania dziecięcych półek z ciuszkami ponieważ wywalały ciuchy i na półce się kładły. W pierwszej kolejności o "porządek" na półkach podejrzany był Błasiu, ale później okazało się, że to jednak Blałka. Błażej jednak pod nieobecność domowników przemieszcza się po mieszkaniu. Blałka dzisiaj z kolei zaczyna być widoczna, a nawet korzysta z kuwety kiedy jest ktoś z człowieków w domu , a do tego..... kula się z boczku na boczek pokazując się w pełni swojej słodyczy. Zbiorę zdjęcia i film , prześlę do akceptu i wstawię.
Pierwsze poważne sukcesy - Blałka juz podchodzi, już można ją miziać. Natomiast Błażej dzisiaj w odległości towarzyszył Pani Domu w nocnych zmaganiach z pracą przy komputerze. Leżał i kulał się i trochę trzepał ogonem. U Błażeja to trzaskanie ogonem nie jest oznaką zniecierpliwienia , a raczej próbą dodania sobie odwagi i próbą przekonania otoczenia, że on niby taki strachliwy to nie jest-taka zasłona dymna - znam te numery Błasia.
_________________ Monika Włodarczak
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17377 Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 07 Lip, 2019 15:14
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Kociaki pięknie ogarniają nową rzeczywistość - Błażej nazywany jest żartobliwie Panem Wampirkiem ponieważ dnie spędza w "trumnie" czyli skrzyni z pościelą (w DT takiej nie miał), a o 22 -giej dzielnie zwiedza mieszkanie. Z ostatnich wieści - po powrocie z działki Blałka powitała ich głośno i z przytupem ocieraniem się o nogi domowników natomiast Błażej stwierdził, że domownicy to zbyt niski level jak na takiego księcia. Natomiast Pan Domu zaskoczył wszystkich czyli domowników, koty i mnie ponieważ wieści mnie doszły cytuję : "jak przystało na dobrze wyszkolonego niewolnika podszedł do skrzyni Błasia i podkarmiał go kawałkami.....polędwicy, Błażej jadł mu z ręki ." Byłam zszokowana, Pani Joanna stwierdziła, że do jej małżonka dotarło chyba, że jest drugi samiec alfa w domu po czym zgodnie doszłyśmy do wniosku, iż w dzień rządzi jeden, a w nocy drugi i tak żyją sobie w komitywie. Zdjęcia i filmy już niedługo.
_________________ Monika Włodarczak
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 24 Lip, 2019 21:15
A jaka poledwica? Surowa czy z przyprawami?
Z przyprawami radzę uważać, bo moze rozwalić nerki przy dluzszym podawaniu.
Ostatnio po dwudniowym wyjeździe Blałka powitała domowników głośno i miziaście. Błażej nie zaszczycił swoją obecnością, ale wywalił kwiata i rozgrzebał ziemię więc stwierdzono, że tak dał znać , iż czuje się na swoich włościach. Tygrys również zaczął przychodzić rano na śniadanie, przechadza się po mieszkaniu w ciągu dnia, leżakuje na balkonie i nawet jak ucieka przy próbie nawiązania kontaktu to szybko wraca. Obrał sobie już swojego człowieka i jest to Hania czyli jedna z latorośli , a Blałka szaleje z Olkiem czyli z młodszą latoroślą.Nad ranem rodzeństwo zgodnie szaleje po całym terenie.
_________________ Monika Włodarczak
Neda
Dołączyła: 05 Wrz 2016 Posty: 3062 Skąd: Suchy Las
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]