
Farin ['], Rod, Trini ['] i Nena
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Rod wszedł w fazę polowania na muchy. Oj niestraszne są wszelkie latające potwory, w mgnieniu oka zostają pożarte i zmielone na pył... A Nenucha jak zwykle przyprawiła nas o zawał serca - wychodzimy na basen, więc standardowo sprawdzamy, czy wszystkie kociaste są na miejscu. Drapak? Nie ma. Kotroom? Nie ma? Szafa i pod łózkiem? Też nie. Nasza królowa Zambezii schowała się pod suszącym się praniem. Kto nie chciałby się schodzić w taki gorąc... W trosce o kociastych wstawiamy ręczniki na najkrótszy program, po czym rozwieszamy je na suszarce (dziękujemy cioci Zuzk za patent!).
No hej, o mnie mówisz?

No hej, o mnie mówisz?
Dziś Nena stwierdziła, że uwielbia nie tylko tego Dużego, ale również TA, KTÓRA PODAJE JEDZENIE zasługuje na czułości. Lubię te nasze poranne mizianki - Pannica ładuje się na poduchę i domaga się atencji. Dodatkowo jest najwierniejszą kibicką Dużego - Duży łupie w grę komputerową, a Nenucha obserwuje, jak idzie gra.
A tu nasz USZAK <3


A tu nasz USZAK <3
Rodziobak wydaje ostatnio z siebie niezwykle wysokie piski. Powód? Służący za wolno nakładają jedzenie... Nawet teraz, kiedy to piszę, uszka naszego miziaka podniosły się do góry niczym najczulsze antenki.
Duży natomiast odwiedził jeden z naszych ulubionych sklepów stacjonarnych z artykułami dla zwierząt. Wrócił jakiś taki nieswój ... Zapytany o powód z kwaśną miną powiedział, że tylu kocich zabawek w promocji nie widział już dawno. Ale jak tu kupować nowe, skoro te kupione już wcześniej zajmują prawie całą podłogę ?
Mycha i uszak!

JU TOKING TU MI?


Duży natomiast odwiedził jeden z naszych ulubionych sklepów stacjonarnych z artykułami dla zwierząt. Wrócił jakiś taki nieswój ... Zapytany o powód z kwaśną miną powiedział, że tylu kocich zabawek w promocji nie widział już dawno. Ale jak tu kupować nowe, skoro te kupione już wcześniej zajmują prawie całą podłogę ?

Mycha i uszak!
JU TOKING TU MI?
Futrzasty uszak zrobił się niegrzeczny. Aby Jegomościa zmęczyć i wylatać, wciąż wykorzystujemy piórko nadszarpnięte znakiem czasu - Duży wczoraj tak się namachał, że prawie miał zakwasy 
Zawsze kiedy trochę pogniewam się na tego czarnego gamonia, ów gamoń patrzy na mnie swoimi wielkimi oczami i wszelka złość jakoś tak... mija.
A co u Nenki? Pannica niezwykle docenia to, że skrupulatnie dbamy o czystość mieszkania. Dziś zaległa na desce klozetowej - ba, wyglądała tak dostojnie, że aż chciało się powiedzieć - Królowa na tronie
Niestety chwila była tak wzniosła, że nie zdążyliśmy chwycić po aparat.


Zawsze kiedy trochę pogniewam się na tego czarnego gamonia, ów gamoń patrzy na mnie swoimi wielkimi oczami i wszelka złość jakoś tak... mija.

A co u Nenki? Pannica niezwykle docenia to, że skrupulatnie dbamy o czystość mieszkania. Dziś zaległa na desce klozetowej - ba, wyglądała tak dostojnie, że aż chciało się powiedzieć - Królowa na tronie


O minach Rodzika możnaby napisać niejedną pracę magisterską... ten rozdziawiony pyszczek jest jedyny w swoim rodzaju. Należy również dodać, że pyszczek zrobił dziś niezły numer - chwycił kawałek gotowego barfa, po czym usiadł z nim na beżowej kanapie. Hemoglobina z mieszanki wygląda doprawdy cudnie, zwłaszcza na jasnej kanapie.
Na szczęście sytuacja została opanowana w mgnieniu oka.

Tak będę leżał!



Tak będę leżał!
Rodzio i Nena wciąż ganiają za rezydentką i sytuacja stała się dość napięta. Badania wykonane, czekamy na Feliwaya, mamy nadzieję, że to sprawi, że atmosfera stanie się bardziej przyjemna.
Dziś Rodzio intensywnie korzystał z uroków wylegiwania się na balkonie - leżanka i poduszka to zdecydowanie ulubiony zestaw naszego uszaka. Nenka natomiast wymościła sobie koc leżący na kociej budce (kocia logika!) i tak spędziła większość dnia. Były oczywiście mizianki z Dużym, ale o tym chyba nie muszę wspominać


Dziś Rodzio intensywnie korzystał z uroków wylegiwania się na balkonie - leżanka i poduszka to zdecydowanie ulubiony zestaw naszego uszaka. Nenka natomiast wymościła sobie koc leżący na kociej budce (kocia logika!) i tak spędziła większość dnia. Były oczywiście mizianki z Dużym, ale o tym chyba nie muszę wspominać

Należy się nam potężny autopatyk za taką niesubordynację. Kto to widział tak się opuszczać w pisaniu na wątkach! Meldujemy, że dzieciaki mają się bardzo dobrze, Rodzio ma tak urocze futro, że mam ochotę głaskać Go nie tysiąc, lecz 2 tysiące razy dziennie. Królewna puchatości Nena również czuje się bardzo dobrze, jednak podczas naszego wyjazdu zapewnienie Jej opieki było nie lada wyzwaniem - pannica nie zamierzała pokazać się odwiedzającym. Wszystko zostało jednak bardzo dobrze rozwiązane i obyło się bez ofiar (w ludziach i kotach
).

W krainie wiecznej szczęśliwości nastał szalony dzień. Dziś zamontowałam na wędce nowe piórko - generalnie wszystkie sierściole biegają za nową zabawką jakby to było pierwsze piórko, które widzą na oczy
Rodzio nam się zasapał, także obecnie wszyscy mają przerwę w meczu koty-wróg do unicestwienia. Niedźwiedzica Nenka po raz kolejny pokazała mi, kim jestem w mieszkaniu (przecież wszyscy wiemy, że podawaczem jedzenia
). Budzę się w środku nocy, nie jest mi zbyt wygodnie. Okazało się, że większość poduszki zajmuje Nena, a ja leżę skulona na samym skrawku. Nikt chyba nie jest specjalnie zaskoczonym takim obrotem sprawy... 


