
Załatwiona opieka do Filipa donosiła, że kot czuje się dobrze, je, kuwetuje, bawi się i przychodzi na głaski.

Niestety już zaraz po otwarciu drzwi widzę, że coś jest nie tak. Niby przyszedł się przywitać, ale jest wyraźnie apatyczny, pokłada się, nie życzy sobie głaskania i wierzga tylnymi łapkami, jeden żyg zaschnięty na podłodze, drugi przy mnie.
Nie wiem jak wygląda paraliż wywołany zatorem, natomiast wiem, że Filip ma w sercu skrzep, który może się urwać i taki paraliż wywołać. Spanikowałam.
U weterynarza stwierdzili, że to nie to, bo w łapkach jest tętno, ale że faktycznie coś jest nie tak, reakcja bólowa, podwyższona bardziej niż kiedykolwiek kreatynina - ponad 5, pozostałe wyniki na szczęście dobre. No to z bólem serca zostawiłam go na noc– tlen, leki przeciwbólowe, kroplówka dożylna i coś tam jeszcze. No bo co ja zrobię jak mu się pogorszy, a tam przynajmniej szybko zareagują.
Po odebraniu go następnego dnia od razu pojechaliśmy do lekarza prowadzącego, gdzie w sumie nic nie ustaliliśmy. Może odwodnienie – za mało pił - może za długo leżał w jednej pozycji. Obserwować i powtórzyć za parę dni badanie krwi.
W domu zachowywał się normalnie, ładnie zjadł


Kolejnego dnia pojechaliśmy do kardiologa – stary skrzep jak był tak jest, nowych nie ma. Więc w sumie nieźle. Od razu pani doktor pokazała mi też zdjęcia jak taki paraliż od zatoru zazwyczaj wygląda.
Niestety tego wszystkiego dla Filipa było już za dużo. Mocz z krwią, brak apetytu i może nie że apatia ale brak żywości, niewielka chęć na zabawę, przesypianie nocy.
I tak moja za szybka, błędna decyzja będzie miała długofalowe konsekwencje.

Obecnie krwi w moczu nie zaobserwowałam więc pewnie sprawa jednorazowa, stresowa, a nie zapalenie pęcherza czy coś.
Najbardziej martwi mnie brak apetytu, który i tak nigdy nie był jakiś powalający - Filip nie ma zbędnych gramów do tracenia.
Ze śmiesznych akcentów nieśmiesznej sytuacji: dostał nowy żwirek, żebym mogła obserwować kolor moczu. To jak obchodził kuwetę, wchodził i wychodził ostrożnie i delikatnie, sprawdzając co to i co się z tym robi

