Kreska powolutku dochodzi do siebie, pięknie je, kuwetuje i domaga się atencji. Jest bardzo spokojna i objęcie własnego apartamentu rozpoczęła od wymiany zapachu Krzesika na własny. Dzisiaj podsadziłam ja na łózko piętrowe i tam sobie skakała , ale zdziwiło mnie , że bardzo się napuszyła dopiero później zdałam sobie sprawę, że tam najchętniej siedział Krzesik i wyczuła go.
Niestety relacje Krzesimira ze stadem tylko się pogarszały i nie mieliśmy wyboru, musieliśmy go przenieść... Niestety domów tymczasowych u nas jak na lekarstwo, a takich w których nie ma innych futer nie mamy wcale w tej chwili. Kocur trafił do szpitalikowej klatki, to jedyne co mogliśmy mu zaoferować w tej chwili Być może gdyby trafił do domu gdzie stado jest znacznie mniejsze i nie ma w nim kotów dominujących jego relacje inaczej by się poukładały.
Kreska przechodzi żmudny proces aklimatyzacyjno-socjalizujący. Jestem z niej dumna. Dziewczyna się nie poddaje. Na chwilę obecną jest wynoszona z pokoju na rękach i trzymana na kolanach - tak czuje się bezpiecznie, już nie jest spięta i nie rozgląda się nerwowo. Koty traktują ją z dystansem czyli nie zwracają uwagi czasami któreś się zapędzi chcąc sprawdzić kto to siedzi u człowieka, ale Kresia jeszcze posykuje więc się wycofują, ale nie syczą na nią. Dzisiaj zeszła z kolan i poszła sobie na oparcie kanapy, teraz tam leży w pozycji na chlebek pod moim czujnym okiem i mruży oczy. Poobserwowali się z rezydentem , ale bez kontaktu wzrokowego. Zuch dziewczyna!!
Krzesmir próbuje zwracać na siebie uwagę wolontariuszy co chwilę. Rozumiemy go doskonale. Bo z kanapy trafił do klatki.. Gdzie człowieka ma na chwilę. A on tak bardzo kocha...
Mamy długo wyczekiwany przełom Kreska wychodzi już z pokoju!! Spłakaliśmy się z emocji.Dzielna dziewczyna! Kochana, garnąca się do człowieka i bardzo odważna. Chodzi nawet do kuchni gdzie wcześniej nawet noszona na rękach nie chciała zaglądać, jest bardzo ciekawa terenu i ogląda wszystko. Nadal czuje strach przed stadem i przemyka obok, ale wczoraj przydarzyły się nawet pierwsze noski z rezydentem więc mamy nadzieję, że ten ostatni etap wkrótce osiągniemy. Zdjęcia w drodze.
Kilka zdjęć naszej damy - edit poprzedniego postu. Kreska ma bodyguarda. Papilot porzucił nastrój melancholijny i żywo zainteresował się Kreską .... z pewnymi sukcesami.
Kreska już się zadomowiła na całego. Okazuje się, że Kreska jest również dominującą kotką. Najbardziej do zaczepek upodobała sobie rezydenta i nie przepuści żadnej okazji do wbicia mu przysłowiowej szpili. Na razie zaczepek oszczędziła tylko Papilotowi , a jemu pozwala nawet na całusy.
Ostatnio z nami spała w nocy i jest wybitnie nakolankowa.
Krzesimir chyba się zakochał - wybranką jest... przesłodka Umcia:) Jak do niej zagaduje, wdzięczy się, zresztą koteczka nie pozostaje obojętna na te umizgi - szykuje się romans!
Kreska jest niestety damą niestałą w uczuciach bo dzisiaj to się z Pifkiem wylegiwała albo jest kokietką bo nadal mamy noski z Papilotem. Wczoraj z nami znów spała i to ....obok rezydentki nad naszymi głowami nie wiem kto był bardziej zdziwiony my czy rezydentka
podstawowy zestaw zimowy każdego książkoholika :książka, kocyk, herbatka i obowiązkowo kot
Krzesimir smętnie nawołuje człowieka ;( Codziennie nie może się doprosić tyle uwagi ile by chciał Wzięty na kolana, przytula się, ociera polikami i wczepia pazury w nogi, byle tylko się przytulić.. tak bardzo brakuje mu bliskości człowieka
Ostatnio tez zaczął miło zagadywać do innych współlokatorów, gra w łapki ze złośnica Teo i grucha słodko do Umy.
Kreska ustabilizowała się emocjonalnie. Już nie jest tak zaczepna jak była, trochę spasowała. Bardzo dobrze obecnie dogaduje się ze stadem. Jednakże Kreska to nadal jedynaczka całkowicie oddana człowiekowi.
_________________ Monika Włodarczak
Inga
Dołączyła: 04 Lis 2019 Posty: 131 Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 23 Gru, 2019 14:15
Krzesimir i jego przesłodkie skarpeteczki Jest bardzo ciekawski i lubi na tych uroczych nóżkach dreptać i zwiedzać. Niestety w klatce nie ma na to specjalnie możliwości...
Wszyscy marzą o kocie, który wybierze człowieka przed jedzeniem, który z radością powita człowieka kiedy ten wróci zmęczony z pracy. Kota, który jest miziakiem, który nie sprawia żadnych problemów. Kota który nie ma problemu z trafieniem do kuwety. Kota, który nie wybrzydza. Kota zdrowego i pięknego.
Oto On! Uosobienie wszystkich cnót. Krzesiek, jedyny w swoim rodzaju! Co jest z nim nie tak, że nikt go nie widzi?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]