Tak było i tym razem. Miała być szybka akcja - jedna kotka na kastrację...
Ale gdy wolontariuszki pojawiły się na miejscu, przypadkiem wypatrzyły kocią matkę z trójką kociąt. Gdyby z kotami było wszystko ok, pewnie byłyby zmuszone je zostawić i ewentualnie później wrócić, żeby zabrać wszystkie na kastracje. Ale tak nie było. Jedno z kociąt zachowywało się bardzo dziwnie... Miało bardzo spowolnione ruchy... Oczywiście, standardowo, kocięta nie wyglądały za dobrze - koci katar, itp...
Dlatego nie były w stanie zostawić ich bez pomocy...
Cała rodzinka najpierw trafiła ma leczenie do lecznicy, a później, z braku miejsca u nas, do zaprzyjaźnionej z Fundacją karmicielki, która cudem miała wolną klatkę.
Rodzinka nadal jeszcze boryka się ze świerzbem w uszach i luźnymi kupami, ale mamy nadzieję, że uda się im w końcu wyjść na prostą.
Rodzinka to mama, jedna dziewczynka i dwóch chłopaków.
Na razie nie mają imion, więc może by tak jakiś konkurs...?

Maluchy już jedzą karmę, ale matkę nadal jeszcze ssą.
Mamusia jest całkowicie oswojona, niezwykle łagodna i do tego piękna:
Mamusia razem z jednym z chłopaków - ten mały jest super szybki i wszystkim zainteresowany

Drugi chłopiec i dziewczynka, ale nie wiem które jest które...

Jedno z nich nadal jest znacznie wolniejsze niż pozostała dwójka. Dużo śpi. Na razie nie wiadomo, czym to może być spowodowane...
Tutaj widać, że to jedno kocię zdecydowanie mniej się bawi...
https://youtu.be/r7Nrl5AGrR0
"Zostaw moją Mamusię!"

https://youtu.be/jm35LR0JPGU
Rodzinka na ZDJĘCIACH i FILMACH.