Amelia pochodzi z podpoznańskiego stada, którego losem zainteresowały się nasze wolontariuszki, albowiem znajduje się ono w bliskim sąsiedztwie sympatyzującej z Fundacją karmicielki, której pomagały kastrować stado. Ile kotka ma lat? Wg doglądających (choć to i tak za duże słowo) stada panów - 2, 5 lub... 10. Skąd ten rozrzut? Ano z rotacji, wynikającej z braku opieki i ekstremalnie bliskiego sąsiedztwa ruchliwej ulicy. Co wiemy zatem na pewno? Że Amelia trafiła do Fundacji z zaawansowanym już ropomaciczem - jeszcze chwila i byłoby za późno - że jest oswojona, przyjazna oraz wdzięczna - na sam widok człowieka zaczyna mruczeć, chętnie też wchodzi na kolana i udeptuje. Wiemy też, że w miejscu bytowania czeka Amelkę tylko głód i śmierć...
Obecnie kicia przebywa zatem w działkowej altanie z Goferkiem, w stosunku do którego zachowuje się przyjaźnie, ale że dziewczyna jest jeszcze przed testami, koty nie mają bezpośredniego kontaktu.
(Nosek zdarty od transporterowej kratki na szczęście zmiana transportera na taki zamykany od góry rozwiązała problem).
_________________ If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
Ostatnio zmieniony przez saszka Sob 18 Mar, 2023 19:23, w całości zmieniany 6 razy
AnkaB
Dołączyła: 27 Sie 2016 Posty: 931 Skąd: Czerwonak
Wysłany: Nie 24 Lis, 2019 21:44
Nosek Amelki już się prawie zregenerował, nadal przebywa w ogrodowej, zimnej altanie - obecnie jest tam 1 stopień. Altana nie jest ocieplona, szpary w drzwiach na kilka centymetrów, strach pomyśleć o mrozach, które w każdej chwili mogą nadejść. Podłoga w altanie to tylko przegniłe, połamane deski i miejscami podarta wykładzina. Mimo takich warunków, dla Amelki to miejsce jest o wiele bezpieczniejsze od poprzedniego. Na widok opiekuna podbiega, czeka na głaski włączając już swoje przemiłe mruczando.
Amelka już po testach - podwójnie ujemna
Dziewczyna została też zaszczepiona, więc w zasadzie mogłaby się pakować do nowego domku, ale póki co wciąż nawet nie wyszła z altany
_________________ If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
AnkaB
Dołączyła: 27 Sie 2016 Posty: 931 Skąd: Czerwonak
Wysłany: Pią 03 Sty, 2020 19:37
Zimna altana to nadal miejsce przebywania Amelki. Nawet styropianowa budka nie zastąpi ogrzanego lokum, zwłaszcza zimą. Na razie zima sprzyja naszym futrzakom, ale tylko zima. Nadal nikt nie zainteresował się losem mieszkanek altany. Amelka pomieszkuje tam z Milenką, którą ktoś podrzucił na działki.
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
Ostatnio było o niej cicho, Amelia jest w trakcie przyzwyczajania się do nowego DT
Niezwykle spokojna, milusińska i przytulaśna dalej szuka u nas w domu zacisznego kąta, gdyż jest to kotka niezwykle delikatna i strachliwa. Co prawda ludzi się nie boi, ale nagła zmiana miejsca i towarzystwo innych kotów wywołuje u niej nieśmiałość Kiedy już jest w naszych objęciach zupełnie się uspokaja i zdaje nie baczyć na na jeszcze nie do końca znane otoczenie
Dzięki wsparciu sąsiadów Amelka znowu jest z nami !
Cała i zdrowa, znowu cieszy się domowym ciepłem i wygodami
Musieliśmy ją nieco wykąpać, ponieważ podczas swojej wyprawy w nieznane, zaznała wiejskiego życia, co nietrudno było dostrzec, a przede wszystkim wyczuć Ogólnie rzecz biorąc, w pierwszej chwili sprawiała wrażenie raczej rozczarowanej powrotem do domu i spokojnego życia
Niedługo jednak trwał jej zawód, ponieważ prędko przypomniała sobie o przywilejach pełnej miski, czystej kuwety czy ludzkiej czułości
W tym momencie Amelka zachowuje się tak, jakby nic nie zaszło, jak gdyby mijał jej kolejny z rzędu, leniwy dzionek w naszym towarzystwie. Jednak bardzo wyraźnie można zauważyć, że tęskni za możliwością wyjścia na dwór. Sytuacji nie poprawia fakt, że nie najlepiej dogaduje się z naszymi ślepaczkami. Do tego zgodnie z zaleceniami, musi przejść 6-tygodniową kwarantannę, oddzielona od chłopaków, czyli niestety zamknięta w łazience. Staramy się umilić jej pobyt tam, jak możemy.
W Amelii wciąż drzemie dziki kot, który potrafi dawać się we znaki Co daje do myślenia, że potrzebny jej dom, z możliwością chociaż przechadzki po (zabezpieczonym) ogrodzie
My niestety tego zapewnić jej nie możemy, co nie zmienia faktu, że w zakresie pobytu w zamkniętym domu, zapewnimy jej wszelkie możliwe wygody i rozrywki, którym może się oddawać, puki nie trafi w czyjeś dobre ręce, według nas, najlepiej takie, które również dadzą jej w jakiś sposób zaznać choć odrobinę życia poza domem
Pomimo izolacji w łazience, Amelka nadal ustawia swoich kocich współlokatorów. Łapka wychodząca spod drzwi to oznaka jej niezadowolenia,gdy jeden z kocich współlokatorów zapuści się zbyt blisko drzwi łazienki można usłyszeć charakterystyczne szuranie łapki.
Kocica ceni sobie ciszę i spokój niezmąconą przez inne futra. Gdy te warunki zostaną zachowane,Amelka wystawia brzuszek do głaskania przed swoim tymczasowym opiekunem.
Amelia już jakiś czas po wizycie u weterynarza, przeszła usunięcie zębów, zostały jej cztery kły. Przeszła to mało powiedziane, przemknęła przez zabieg, ponieważ natychmiast po operacji była już sobą, stabilnie na czterech łapach, jak gdyby cały dzień, leniwie spędziła w domu na legowisku. Do tego bardzo dobre, idealne wręcz wyniki badań krwi, widać że kotka do słabych nie należy. Wszystko byłoby super gdyby Amelka mogła w pełni popisywać się swoim wigorem. Niestety jednak wciąż musi zmagać się z trzema już towarzyszami, z którymi kontakty ma raczej oschłe. Biega, bawi się, przychodzi na kolana i ugniata, jednak tylko wtedy gdy jest sama, albo gdy pozostałe koty mocno śpią. Nie tracimy natomiast nadziei, wierzymy, że Ameilia znajdzie dla siebie dom, w którym to ona będzie od początku do końca jego Panią.
_________________ lubczyka
Ostatnio zmieniony przez jaggal Wto 28 Kwi, 2020 22:14, w całości zmieniany 1 raz
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 20 Cze, 2020 23:36
Niestety Amelka nadal nie dogaduje się z towarzystwem
Kicia najszczęśliwsza byłaby jako kocia jedynaczka. Nawet jak się bawi, to wyłącznie sama. Inne koty chyba działają jej na nerwy. Z człowiekiem też nie chce się bawić, woli sobie sama kulać piłeczki czy myszki.
Człowiek jest ok tylko wtedy, gdy w pobliżu nie ma innych kotów. Jak są, to człowiek jest zdrajca i Amelia nie chce się przytulać...
Przydałby się dla niej inny dt lub dom stały...
Opiekunowie próbowali zabrać ją na spacer w szelkach o ogrodzie, bo wydawało się, że bardzo chce wyjśc na dwór, ale na zewnątrz jednak nie była szczęśliwa, dlatego więcej nie będzie takich prób.
Amelia w ostatnich dniach przeprowadziła się do szpitalika. Niestety nie dogadywała się z kocurkami i szuka domu raczej jako jedynaczka. Jest bardzo miłą kicią, szukającą kontaktu z człowiekiem i chętnie nadstawiającą się do głasków. Powoli zapoznaje się z ekipą cioć ze szpitalika, ale wszystkie zgodnie donoszą, że to bardzo grzeczna i przyjazna kotka.
Amelka udeptuje i mruczy gdy tylko zobaczy wolontariusza w pomieszczeniu. Nieśmiało ociera się o pręty klatki, spogląda ufnym wzrokiem... Jest spokojna, delikatna i łagodna (nie atakuje miłością jak to mają w zwyczaju niektóry lokatorzy szpitalika ).
Widać, że zależy jej bardzo na kontakcie z człowiekiem i że nie do końca rozumie sytuację, w której się teraz znalazła
Standardowe powitanie Amelii, gdy wolontariusz przychodzi do szpitalika:
"no cześć człowiek! nareszcie jesteś!"
"poszudrasz mnie?"
To naprawdę kochana koteczka, która niestety nie wyróżnia się niczym specjalnym, dlatego boję się, że zostanie w szpitaliku na bardzo długo. Może więc, ktoś kto szuka kociego jedynaka, da jej szansę?
Amelka przebywa u mojej mamy na czas kwarantanny szpitalikowej. Mama nigdy nie posiadała kotów, ale bardzo by chciała. Postanowiłam namówić ja na jakiegoś kotka szpitalikowego „na chwile”. Myśle ze gdyby Amelka nie miała rezerwacji mogła by mamuśka bardzo poważnie podejść do tematu adopcji. Jednak narazie Mama chce spokoju do naszego starszego pieska.
Amelka nie lubi się bawić wiec mama ja głaszcze, drapie i ... uprawia z nią aerobik!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]