Lessa

Nasi podopieczni, którzy odeszli...

Moderatorzy: crestwood, Migotka

Kurciak
Posty: 1532
Rejestracja: 30 kwie 2014, 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Kurciak »

Dziś kawałek mojego serca został wyrwany. brutalnie, nagle.
Dla mnie i całej rodziny ten czarny piątek jest aż dosłownie czarny.
Lessa odeszła. Nagle, bez słowa. Bez uprzedzenia. Najmniejszej uwagi, że coś jest nie tak.
Wczoraj jadła, pila, skakała, miziała się, mruczała, tuliłam ją na rękach...
W nocy, jak zawsze, przyszła do łóżka i położyła się w nogach.
Rano jak wstałam to też była w łóżku. Dostała buziaka na dobry dzień.
Wróciłam do domu, leżała sobie w pościeli. Zawsze lubiła być z boku i obserwować.
Potem do Niej podeszłam, zobaczyłam, że dziwnie otwiera buźkę.
Zawołałam TŻ`ta - decyzja jedziemy do weta. Transporter... jeszcze syn włożył Jej zabawkę żeby Jej smutno nie było.
U weta temperatura 33stopnie... szybkie RTG
Jak to Lessa Waleczna wyrywała się i nie chciała współpracować.
Potem inkubator.
Okazało się, że płyn w klatce piersiowej. Szybka decyzja o odbarczeniu. Płyn w odcieniu czerwonego.
Wzieli Ją... Nie zdążyłam powiedzieć Jej jak bardzo Ją kocham.
Potem usłyszałam, że nie dała rady...
Poszłam do Niej, przytuliłam i .... nie potrafiłam oddać.
Jestem wdzięczna, że dostałam czas na pożegnanie się... ale to nie tak miało być.
Pojechaliśmy całą rodziną i tak chcieliśmy wrócić..
Ona podjęła inną decyzję.
Przepraszam Cie Lessa za to czego nie zrobiłam choć może mogłam. Może coś mi umknęło..
Ale przecież wczoraj jeszcze mruczałaś na moich rękach.
Pewnie jeszcze przez długi czas nie będę mogła uwierzyć w to, że biegasz nie po naszym mieszkaniu tylko z innymi futerkami za tęczowym mostem.
Dałaś nam tyle miłości. Tak wiele mruczenia i radości. Nadal mam Twój kieł, gdy Ci wypadł - choć minęły 2 lata..
Po powrocie do domu Miki wziął zabawkę i powiedział, że to dla Ciebie do szpitala.
Hanna chodzi i miauczy. Chyba też nie wie co się dzieje, wszak wczoraj jadłyście z jednej miski i obok siebie leżałyście tuż przy mnie. Razem.
A teraz... teraz nie wiem jak będzie.
Chcę, żebyś wiedziała, że bardzo Cię kocham. Byłaś i jesteś Członkiem Naszej Rodziny.
Moją Córką.
Kochamy Cię tak bardzo.
"friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly"
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Lesso, śpij spokojnie [']

Monika :pociesza:
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

Monika, nie wiem, co napisać - ale wiem, że dzięki Tobie, dzięki Wam! Lessa była szczęśliwa, do ostatniego dnia, i za to będę Tobie wdzięczna do końca życia...
Może po tamtej stronie przywitał ją Noculek...???? Jeśli tak, to na pewno jest już zaopiekowana i nie boi się niczego...
Chitos
Posty: 3127
Rejestracja: 05 cze 2015, 20:52
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Chitos »

Tak nam przykro :( trzymajcie się!
[`]
Awatar użytkownika
wiedźma
Posty: 3394
Rejestracja: 17 gru 2015, 9:35
Lokalizacja: Biskupice

Post autor: wiedźma »

Bardzo mi przykro :(

Lesso, śpij spokojnie [']
"Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los."
Oscar Wilde
Awatar użytkownika
Cynamon
Posty: 3402
Rejestracja: 16 maja 2013, 19:09
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Cynamon »

:cry: :cry: :cry: Lessa ['] :cry2: Kurciak, trzymajcie się!
Awatar użytkownika
Eva
Posty: 9091
Rejestracja: 23 wrz 2014, 22:30
Lokalizacja: POZNAŃ

Post autor: Eva »

:cry:

[´]
nie mogę, Kot na mnie leży.
Awatar użytkownika
saszka
Babcia Wierzba
Posty: 7123
Rejestracja: 30 wrz 2015, 19:52
Lokalizacja: Poznań

Post autor: saszka »

Strasznie nam przykro...
If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
Neda
Posty: 3062
Rejestracja: 05 wrz 2016, 10:59
Lokalizacja: Suchy Las

Post autor: Neda »

To jakiś koszmar :cry: Czy wiecie, co mogło się stać?
Awatar użytkownika
Cotleone
Posty: 2820
Rejestracja: 11 maja 2015, 18:37
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Cotleone »

Bardzo mi przykro :cry:
Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett)
Awatar użytkownika
kikin
Posty: 7938
Rejestracja: 12 gru 2013, 9:01
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kikin »

:( (*)
Moje Tymczaski kochane :love: Lilianka, Della, Dakota, Alaska, Carlos, Santana, Sherlock, Watson, Koko, Bertil, Penelopa, Ebba, Alabama, Nebraska, Dastan, Tristan, Grafit, Kismet, Buffon, Bonucci, Okaka, Zaza, Tymek, Melisa, Fiesta
BEATA olag
Posty: 4939
Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
Lokalizacja: Piątkowo / Poznań

Post autor: BEATA olag »

:cry3:
Kurciak
Posty: 1532
Rejestracja: 30 kwie 2014, 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Kurciak »

Wydawac by się mogło, że czas leczy rany.
Tylko co jeśli tak nie jest?
Lessy nie ma już dluszy czas. Nie ma jej fizycznie bo ciągle jest w naszych sercach.
Jak bardzo można kochać Kota? Bardzo.
Mimo, że nie ma jej z nami, kochamy ja nadal.
Po odejściu Lessy do dnia dzisiejszego mamy w domu trudne rozmowy.
Przez kilka miesięcy widzialam ja. Widzialam ja doslownie wszędzie. W miejscach, w których lubiła przebywać. W moim łóżku, w wannie, czy w pokoju dziecka.
Ale to ja.
Kilka miesięcy po Jej odejściu siedziałam z synem w salonie.
Nagle Miki zaczal krzyczeć "Mamus patrz! Kotek!" Wskazując na półkę pod telewizorem. "Tam jest kotek!"pytam się gdzie jest kotek i szukam swojej rezydentki. "No tam jest kotek, kotek Lessa!"
Miki mial wtedy ok 3.5 roku, może więcej. Ponoc dzieci widza więcej i ja wierzę, że tak jest.
W lipcu na wakacjach syn dostal maskotkę Rysia.
Cieszył się strasznie. My też. Po chwili powiedzial, ze jego rys ma na imię Lessa. Popłakałam się.
Kilka dni temu z samego rana mialam godzinny placz. Placz syna o Lesse. O to, ze on za nią teskni. Ze on chce znow mieć kotka Lesse. W każdym czarnym kotku Ja widzi. My też.
Oczywiście, Miki ja pamieta bo opowiadam mu o Niej. O tym, jak Ona go kochała. Jak od samych jego narodzić o niego dbala. Jak go pilnowała. Jak bardzo go kochała.
Ale ona kochała nas wszystkich. Kochala ludzi. Broniła ludzi nawet przed rezydentka.
Takich sytuacji w przeciągu tego czasu było więcej.
Byla cudownym kotem.
W sumie to nadal jest, bo Ona zyje w naszych sercach. Jej dusza jest z nami.
Tylko my nie możemy się pogodzić z brakiem Jej obecności.
Lesso, tak bardzo nam Ciebie brakuje. Tak bardzo za Toba tęsknimy.
Za 3 miesiące mina 2 lata a ja nadal nie umiem się z tym pogodzić.
"friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly"
Megi
Posty: 156
Rejestracja: 19 paź 2020, 18:54
Lokalizacja: Tychy, Poznań

Post autor: Megi »

💚💚 wspieram
Megi
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Kurciak :pociesza: :hug:
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
ODPOWIEDZ