kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 24 Paź, 2019 11:27
Tajfun już po odrobaczaniu Fenbendazolem. Odczekaliśmy wskazany czas i teraz zbieramy ponownie kupy do badania.
Myślałam, że jak u każdego kota, będzie trudno mu wciskać pastę. Ale skąd! Tajfun sam zlizywał ją. Mniam, mniam, jaki dobry smakołyk
Wczoraj został zaszczepiony drugi raz, kolejne szczepienie za rok.
Została też pobrana krew na kontrolną morfologię i parametry nerkowe. Czekamy na wyniki.
A na 6.11 mamy umówiony zabieg kastracji i przy okazji zaczipujemy Tajfuna.
Poza tym Tajfun jest mega słodziakiem. Kuwetę sprzątam z kotem przewieszonym przez moją szyję albo na kolanach. Straszny przytulak. I widac, że bardzo potrzebuje kontaktu z innym młodym, chętnym do zabawy kotem.
Z powodu choroby Uszatki i Maciusia i niewyjaśnionej sytuacji z giardią, Tajfun nadal jest izolowany. Wypuszczam go na godzinkę, dwie, jak pochowam miski i zablokuję dostęp do kuwet i mam towarzystwo na oku.
Tajfun zaczepia wtedy inne koty do zabawy, ale w najlepszym wypadku spotyka się z brakiem zainteresowania
Szkoda mi, bo to najfajniejszy okres w jego życiu - powinien mieć kompana do zabawy, a tak tylko ja mu muszę wystarczyć...
Jak już tak nikt się z nim nie chce bawić, to Tajfun siada na oparciu sofy, za moją głową i kładzie mi łapki na ramieniu. Strasznie słodkie to jest
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 04 Lis, 2019 21:42
Niestety Fenbendazol nie poradził sobie z giardią. W ponownym badaniu kału zostały znalezione cysty... U pozostałych kotów wynik ujemny.
Biedny Tajfun teraz jest odrobaczany Metronidazolem - 2 x dz przez 10 dni.
Ale nie ma większych problemów z podawaniem mu tabletki - Tajfun jest bardzo współpracujący
A tutaj zobaczcie jaki z niego drapieżnik Z króliczą nogą szybko sobie poradził.
Na co dzień dostaje mokrą karmę, mięso jest tylko raz na jakiś czas, bo w ponownej biochemii mamy nadal fosfor i mocznik w górnej granicy.
Ale nie da się ukryć, że Tajfun uwielbia surowiznę
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 10 Lis, 2019 20:50
Kupiłam kotom słynne robale do zabawy i cóż - jakoś nie zrobiły na nich wrażenia...
Leżały sobie i czekały.
I dopiero Tajfun docenił ich wartość
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 01 Gru, 2019 20:10
Tajfun nadal jest izolowany, ponieważ ciągle jeszcze zbieramy kał na badanie. Niestety poprzednia próbka spleśniała, bo z powodu wyjazdu zawiozłam ją do badania dzień później niż powinnam i okazało się, że nie nadaje się do badania. Więc teraz kolejna próba. Wypuszczam go na godzinkę/dwie dziennie, ale tylko pod kontrolą - nie ma wtedy dostępu ani do misek, ani do kuwet, a pupę i łapy myjemy Octeniseptem.
Bo w zamknięciu Tajfun jest bardzo nieszczęśliwy:
To pudło zabezpiecza przed otwarciem drzwi - Tajfun już tak się wyćwiczył, że jednym skokiem je otwiera... Inteligentna bestia
Próbuję wymyślać mu różne zabawy i dostarczać coraz to nowszych zabawek, ale chyba nic nie jest mu w stanie zastąpić towarzystwa innych kotów i człowieka.
Tutaj np. z jedną z wielu ulubionych myszek i odkryciem - kongiem z korkiem
Tajfun jest bardzo towarzyskim kotem. Widzę, że chętnie zaprzyjaźniłby się z rezydentami i wspólnie z nimi oddawał gonitwom, ale niestety one niekoniecznie mają ochotę na harce z takim młodziakiem. Tajfun jest na szczęście bardzo delikatny jak na tak młodego kota i bardzo inteligentny - szybko orientuje się, kiedy inne koty nie mają ochoty na zabawę i sam musi sobie zapewnić jakąś rozrywkę. To sprawia, że nie ma problemów z dogadywaniem się stada.
Kot idealny
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 01 Gru, 2019 20:25
Jeszcze w ramach uzupełnienia - Tajfun bardzo ładnie korzysta z drapaka - nie tylko wzorowo go drapie, ale też wspina się - zarówno na ten mały u niego w pomieszczeniu, jak i duży w salonie - na tym dużym korzysta z najwyższej półki, z której dotąd nie korzystał żaden inny kot
Ładnie korzysta z kocich legowisk:
ale pudłem na akcesoria do sprzątania też nie pogardzi
A na sofie leży np. w takiej pozycji
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 09 Gru, 2019 14:24
Tajfun już po kastracji. Narkozę zniósł kiepsko. Jak go przywiozłam i położyłam w legowisku, to spał kilka godzin przytulony do termoforu i przykryty kocykiem.
Na szczęście rano wstał jakby nigdy nic. Teraz już wszystko jest ok.
Od soboty też już nie musi być zamykany, bo wyniki z kału pokazały, ze giardii już nie ma
Tajfun jest z tego powodu bardzo szczęśliwy!
Gdyby jeszcze inne koty chciały się z nim bawić...
Może z czasem trochę się zaprzyjaźnią...
Na razie jest neutralność...
Cynamon
Dołączyła: 16 Maj 2013 Posty: 3401 Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 09 Gru, 2019 15:03
Jakbym widziała Czardnoldka
Kilka białych kłaczków pod pysiem, długie odsypianie narkozy no i piękna czarność
Kciuki za aklimatyzację Tajfuna
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 16 Gru, 2019 00:53
Mam wyniki krwi Tajfuna i niestety wygląda na to, że giardia lub jej leczenie Metronidazolem poczyniły trochę spustoszeń w organizmie. Mamy dość niski hematokryt i ciągle mocznik i fosfor w górnej granicy. Na razie działamy z suplementami i za 3-4 tyg powtórzymy badania - tym razem zrobimy szerszy pakiet, żeby zobaczyć, czy coś jeszcze nie szwankuje...
Ale gdyby nie patrzeć na wyniki, to Tajfunowi nic nie dolega
Apetyt mu dopisuje, bawi się, skacze, biega
I już widać, że to kot wysokopienny
I oczywiście zawsze chce być po drugiej stronie
Jest uroczy
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
Wysłany: Pią 27 Gru, 2019 22:57
Nazwać kota Tajfunem, to jednak nie był dobry pomysł...
Tajfun zmiata z powierzchni wiele rzeczy. Rano rozbił kubek, wieczorem zrzucił wazon, który tylko dlatego się nie rozbił, bo zatrzymałam go własnymi plecami Innym razem za jednym przebiegnięciem przez ławę dwa rozbite świeczniki.
Zapomniałam już jak to jest mieć małego, słodkiego koteczka
Moje koty takie dorosłe i poukładane. Jak ja kocham starsze kotki!
Ale tego Małego też nie da się nie kochać, mimo tego destrukcyjnego zachowania. Słodki jest niemożebnie, szczególnie jak po tych wszystkich biegach i szaleństwach, przyjdzie i przytuli się do człowieka No nie można się na niego za długo gniewać
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]