Uma w tym roku miała bardzo udanego Mikołaja
Dostała w prezencie przestrzeń, kanapę i inne fajne meble oraz osobistego człowieka
A to nie koniec niespodzianek bo czeka na nią jeszcze paczka!
Pierwszy spacer w nowym DT:
Lekko niepewne pierwsze kroki, ciekawość jednak zwyciężyła.
A po wstępnych oględzinach nowego lokum zasłużony odpoczynek
Neda
Dołączyła: 05 Wrz 2016 Posty: 3061 Skąd: Suchy Las
_________________ Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś i Kajtuś P w moim sercu i pamięci, na zawsze.
Prezent od Mikołaja był tak bogaty że onieśmielił Umę. Biedula trochę sie zbierała w sobie zanim podeszła. Ale podeszła. I wybrała
Dziękujemy święty Mikołaju
Normalny zdrowy kotek to skoro świt wywala człowieka z łóżka bo głodny .
Ale nie Uma. Ona się nudzi i bawić się chce , a głupi człowiek śpi. Przecież o tej porze się nie śpi!
Uma zyskała towarzystwo.
Najpierw tajemniczy gość siedział za zamkniętymi drzwiami, no to łaziła i niuchała pod nimi. I jak się tylko nadarzyła okazja wślizgnęła sie między nogami żeby zobaczyć co to tam siedzi Mała glizdka
Od razu przywitała przybysza noskiem i przyjaznym spojrzeniem
Jak tylko Strzyży został wypuszczony na salony próbowała zachęcić go do zabawy. W tej zabawie to głównie ona biega.
Podchody wyglądają rozkosznie
Czasami się zastanawiam czy to co dla Umy jest zabawą również jest zabawą dla Strzyża
Bójki wszczyna głównie ona. Często widzę jak zaczaja się na Strzyża. Nie żeby atakowała go z zaskoczenia, zawsze jakoś wystaje więc nie wygląda to na prześladowanie.
Początkowo taka zabawa przebiegała mało agresywnie. Ale teraz coraz częściej widzę, że te zapasy nabierają mocy. Ostatnio nawet pojawiły się niepokojące mnie efekty dźwiękowe
ale po wszystkim nikt nikogo nie unika, nie widać szkód w futerku ani na psychice, wiec może nie potrzebnie się przejmuję i martwię
tym bardziej że po jednej takie awanturze podczas jedzenia, jak Strzyżu przeprowadzał kontrolę miski Umy: on wylizywał jej miskę, ona jemu łepek, a na koniec oboje wylizali sobie pyszczki
i bądź tu mądry człowieku
Neda
Dołączyła: 05 Wrz 2016 Posty: 3061 Skąd: Suchy Las
Wysłany: Pią 24 Sty, 2020 12:33
Żywia, jeśli nie leje się krew, a koty rozchodzą się w zgodzie, to bym się nie martwiła - ew. możesz ją dodatkowo "wybawiać", co by na nim polowań nie uskuteczniała. No i pazury przycinaj.
U mnie jak się leją, to już tylko się gapię, chyba, że za często i za głośno to przeprowadzają - wtedy im przerywamy. Wygląda to tak: gonitwa i lanko, potem każdy rozchodzi się do swoich obowiązków. I chyba każdy czuje się wygrany na swój sposób. No ale miłości w tym patologicznym związku nigdy nie będzie.
Siedzę sobie w kuchni i pichcę coś, a Uma jak zawsze ze mną, odpoczywa na krześle. I nagle zadzwonił telefon w pokoju obok. Uma się zrywa i leci. Ja rozbawiona wołam za nią: "odbierzesz?" i człapię niespiesznie do pokoju. Wchodzę i patrzę, a Uma stoi nad telefonem paca go z entuzjazmem łapką.
Nie odebrała tylko dlatego, że zasłoniła czujnik i włączył się komunikat o nie zasłanianiu go.
Dziewczyna ma ciągoty do korzystania z urządzeń z ekranem dotykowym. Raz już coś polubiła na messengerze. Ciężko się przy niej korzysta z telefonu, ciągle próbuje pomóc.
Siedzę sobie w kuchni i pichcę coś, a Uma jak zawsze ze mną, odpoczywa na krześle. I nagle zadzwonił telefon w pokoju obok. Uma się zrywa i leci. Ja rozbawiona wołam za nią: "odbierzesz?" i człapię niespiesznie do pokoju. Wchodzę i patrzę, a Uma stoi nad telefonem paca go z entuzjazmem łapką.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]