A u nas z kolei Cheddar został bez rodzeństwa, co na początku przyjął dość smutno. Co prawda płakanie i smucenie nie jest w jego stylu, ale widać było, że potrzebuje towarzystwa. Ganiał nawet za osobami, przed którymi zwykle się ukrywał, byle tylko się przytulić

.
Z tego względu myśleliśmy, że przyjęcie nowego kota (Agatona) go ucieszy, jednak... Cheddar poczuł się wyjątkowo zagrożony, prychał na nowego gościa i nawet doszło do drobnych rękoczynów. Jednak, po 2-3 dniach chłopaki się dotarli i teraz co prawda nie szaleją ze sobą (Agaton jest spokojny raczej), ale czasmi wspólnie bawią.
Cheddar stał się dużo bardziej przytulaśny i mruczący. Wzięcie go na ręcę kończy się szybko całowaniem z jego strony i głośnym mruczeniem

.
