A czasem trafia się tak, że kotek wypada z niezabezpieczonego balkonu i pomimo wcześniejszych deklaracji miłości i zdjęć na portalach społecznościowych, nagle przestaje być "czyjś" a jest tylko zepsutym utrapieniem...
Loggia miała właśnie takiego pecha. Zaniesiona do lecznicy przez przypadkową osobę z wielkim sercem, została przyjęta pod skrzydła Fundacji i teraz robimy wszystko, żeby znowu stanęła na uszkodzone łapki. Wierzymy, że się uda - oraz że wypatrzy ją najlepszy z możliwych Dom Stały, w którym prawdziwi Opiekunowie dadzą jej miłość i opiekę, niezależnie od tego, co się wydarzy...
Loggia na FILMIKACH i ZDJĘCIACH