GUZIK

Nasi podopieczni, którzy odeszli...

Moderatorzy: crestwood, Migotka

Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Niestety leki nie pomogły i wylądowaliśmy na Mieszka :(
Musiałam zostawić go na założenie cewnika w narkozie :( :( :(


Tutaj podczas usg...
Obrazek
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
Niebieska
Posty: 7482
Rejestracja: 13 paź 2017, 17:44
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Niebieska »

Biedulek :(
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Trzymaj się Guziczku!
Neda
Posty: 3062
Rejestracja: 05 wrz 2016, 10:59
Lokalizacja: Suchy Las

Post autor: Neda »

Jak słodki, biedny pacjent... Kciuki za poprawę i opanowanie sytuacji!
Johanna
Posty: 403
Rejestracja: 30 cze 2019, 2:30
Lokalizacja: Poznan

Post autor: Johanna »

Trzymajcie się Kochani! :*
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Dziękujemy wszystkim za wsparcie :aniolek:

Odebraliśmy Guzika z kliniki wczesnym popołudniem, około 13-14.
Już pierwszy rzut oka - wyglądał bardzo nieszczęśliwie :(
Obrazek

Wyraz pysia nie poprawił mu się nawet w domu po zmianie kołnierza na wygodniejszy, choć zmianę tę przyjął z ulgą. W kołnierzu, wiadomo, chodził jak pijany, zdezorientowany i nieprzeciętnie wkurzony...
Obrazek

Ogólnie wygląda na bardzo zmartwionego...
Obrazek

W klinice niewiele się dowiedzieliśmy. Że kamień, że przez trzy kolejne dni mamy zgłaszać się na płukanie pęcherza, antybiotyk, kroplówki...

Na szczęście apetyt zachowany, a myć próbuje się niemal przez cały czas...
Obrazek
https://youtu.be/QXGxOl1vHbs

Cewnik, jaki mu założono można odkręcać w dowolnym momencie.
Obrazek

Na szczęście moment pierwszego odkręcenia Guzik wybrał sam, wędrując do kuwety. Dość często tam zagląda i o ile w ciągu dnia oddał sporo moczu, teraz już nie za wiele. Nie niepokoję się jednak, bo nie pił jakoś specjalnie dużo. Gorzej, że jednak idzie do kuwety. Może uraża go to wszystko i stąd nie wie, czy tak do końca chce mu się siku, czy to coś innego...

Mam nadzieję, że jutro dowiemy się czegoś więcej.

Wklejam jeszcze zdjęcie rtg z wczoraj, dla pełnego obrazu.
Obrazek

Plany adopcyjne Guzika się nie zmieniły, tylko przesuną się w czasie :aniolek: :aniolek: :aniolek:
https://youtu.be/M24ik9nBFOs
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Jesteśmy po kontroli. Niby wszystko ok. Pęcherz został przepłukany, wszystko drożne. Kontynuujemy podawanie leków.
Obrazek

Na kroplówkę jednak zabraliśmy go do domu, żeby czas spędzony w klinice skrócić maksymalnie jak się da. Dla bezpieczeństwa podczas kroplówkowania pomogliśmy sobie małą klatką.
https://youtu.be/i_gTI4SUL3k
Guzik przypomniał jakim wspaniałym jest pacjentem. Choć nie wszystko mu się podoba, absolutnie wszystko pozwoli przy sobie zrobić. Grzecznie zjada leki z karmą, a przepłukanie wenflonu i podłączenie kroplówki to była po prostu jakaś bajka - zero sprzeciwu, cofania łapy - pełna współpraca :aniolek:

Mimo nieprzyjemności Guzik stara się zachować rezon. Na pewno pomaga fakt, że już w niedzielę założyłam mu nową obrożę feromonową.
https://youtu.be/eDPMUOI-IV4

Jutro powtórka, a w czwartek mamy się pozbyć cewnika. Potem badanie moczu i ostateczne potwierdzenie, czy Guzik musi wskoczyć na karmę wet.
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Johanna
Posty: 403
Rejestracja: 30 cze 2019, 2:30
Lokalizacja: Poznan

Post autor: Johanna »

Guziczek jest cudownym pacjentem, który czuje wasza miłość i opiekę, dlatego tez tak dzielnie oddaje się przeróżnym zabiegom :serce: Mam nadzieje, ze kocurek szybko wróci do zdrowia! Trzymam kciuki <3
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Bez cewnika, bez wenflonu i kołnierza, brzuszek najedzony, dupka umyta i życie znów jest piękne :aaa:
Obrazek

Cewka moczowa na pewno jest opuchnięta po tej całej historii - Guzik siusia często i malutko... Przed nami diagnostyka i ustalenie planu działania na przyszłość, by zapobiec nawrotom.
Na razie jeszcze kontynuujemy antybiotyk i Cystaid.

Tymczasem... sen sprawiedliwego :)

https://youtu.be/1agzJDOkCCI
mogłabym zapętlić dźwięk i słuchać na okrągło :aniolek:

I jeszcze z wczoraj...
https://youtu.be/A-KSYvkAdxk

Tak sobie myślę, że kiedyś obecność mruczącego Guzika w szpitaliku, musiała być bardzo kojąca dla pozostałych kotów w klatkach...
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Powiedziano nam, że po cewniku cewka będzie opuchnięta i bolesna. Za tym idą problemy z oddawaniem moczu. Trochę kiepsko. Faktycznie Guzik odwiedza kuwetę niesamowicie często, zostawiając tam po kilka kropli moczu. Widać że go boli :( ale próbuje. Martwię się, bo w ciągu doby nie wydała tyle, ile powinien.
Lecimy z lekami. Dziś udawało mu się wysiusiać jednorazowo dwa razy więcej niż wczoraj, ale i tak jestem poschizowana :(
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

W niedzielę pognaliśmy na ostry dyżur, bo nie było nic a nic lepiej, a kolejną wizytę mieliśmy dopiero dzisiaj (w poniedziałek). Szczęściem trafiliśmy na lekarza, który ponownie wykonał rtg i dostrzegł to:
Obrazek
Badanie osadu moczu, o dziwo, nie wykazało żadnych kryształów, a jedynie głównie licznie nabłonki.

Dziś ze świeżą wiedzą ruszyliśmy na kolejne konsultacje. Lekarze postanowili podjąć się wymasowania zalegających w cewce złogów - udało się już przy pierwszej próbie wymasować paproch, który od razu spowodował odpływ moczu... Dlatego postanowiono podziałać dalej, ale już w znieczuleniu. Manewrowanie w tak wrażliwych okolicach, dodatkowo podrażnionych cewnikowaniem bez narkozy byłoby katorgą dla wszystkich. Z Guzkiem na czele. Sporo udało się usunąć, ale jeszcze niestety coś jeszcze zalega. Być może uda się to wypłukać - jeśli się uda, nie będzie trzeba wyszywać cewki... Stawka jest bardzo wysoka......
Zrobiono też badanie moczu (znów żadnych kryształów, ph w normie, barwa, ciężar też) i po raz kolejny badanie parametrów nerkowych, by ustalić, czy to, co się dzieje, nie wpływa niszcząco na nerki... Wczoraj na obrazie usg wyglądały dobrze, więc jestem dobrej myśli.
Mamy dużo zdjęć, ale dziś już nie mam siły ich wrzucić :aniolek:

Guzik po narkozie doszedł do siebie, choć nadal jest jeszcze skołowany :( Strasznie mi go żal :(

Tutaj w zestawieniu z paprochem, który choć jest wielkości ziarnka piasku (na tle kartki w kratkę), był naprawdę paskudnym problemem :(

Obrazek
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Dziś znów wielki dzień - wyjęcie cewnika. Jutro - jeszcze ważniejszy - dowiemy się, czy Guzik zacznie sam siusiać.
Zaopatrzeni w leki przeciwbólowe, rozkurczowe, przeciwzapalne i antybiotyk z całych sił zaciskamy kciuki...

Tutaj - zaraz po powrocie z kliniki - uroczyste mycie osiusianego po płukaniu pęcherza tyłka :)
Obrazek
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
Magdalena
Posty: 1094
Rejestracja: 21 lis 2018, 11:05
Lokalizacja: Koziegłowy

Post autor: Magdalena »

Trzymam kciuki za niego <3 takiego traktorka w głosie dawno nie słyszałam <3
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

I jak dzisiaj?
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Guzik siusia, ale ciągle bardzo małymi porcjami. W dniu po ściągnięciu cewnika w sumie było najlepiej, bo zostawiał największe ilości moczu za jednym razem. Teraz bardzo często odwiedza kuwetę - za każdym razem coś "wydusi", ale są to naprawdę małe ilości. Byliśmy dziś na kontrolnym usg, żeby się upewnić, do jakiego stopnia opróżnia pęcherz - jest dobrze, choć po tylu dniach cewka już powinna wracać do normy. Wróciliśmy z silniejszym antybiotykiem, bo jest ryzyko, że mamy zapalenie pęcherza. Badaniem tego nie sprawdzimy, bo jednak antybiotyk jakiś był cały czas w użyciu i posiew nic nam nie powie. Na pewno nie mamy do czynienia z niedrożnością.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Ogólnie Guzik czuje się i tak dużo lepiej :) Poza kursami do kuwety, jakby mu nic nie dolegało :)

https://youtu.be/zMv21CCdqsw
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
ODPOWIEDZ