Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17287 Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 26 Mar, 2020 22:48
Z Tarą bardzo źle Wyniki parametrów nerkowych zwaliły mnie z nóg. Mocznik, co prawda trzyma się na stałym poziomie, ale kreatynina skoczyła do 7,45 Jedna z jej nerek na usg wygląda tak, że tylko na słowo uwierzyłam, że to nerka. Tak wygląda wodonercze Nie wiem, jak to się skończy. Dziś miała pobrany mocz na posiew i od razu w ciemno antybiotyk, bo wszystko wskazuje na odmiedniczkowe zapalenie nerek Mocz pobrany do strzykawki był prawie przezroczysty
Tara oczywiście czuje się źle. Na lekach przeciwwymiotnych, które działają także przeciwbólowo jest lekka poprawa, ale apetyt bardzo słaby
Walczymy!
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Wiek: 30 Dołączyła: 30 Cze 2019 Posty: 403 Skąd: Poznan
Wysłany: Pią 27 Mar, 2020 01:09
Jest mi bardzo ciężko, gdy czytam twój post Morri Łzy mi same napływają do oczu... Ale trzymam mocno kciuki i wierze, ze Malutka poradzi sobie z tym wszystkim...
Zofran nie tylko działa przeciwwymiotnie, ale także łagodzi ewentualne podrażnienia przewodu pokarmowego spowodowane wysokim poziomem mocznika - najlepiej podawać oba...
_________________ Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett)
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17287 Skąd: Poznań
Wysłany: Pią 27 Mar, 2020 09:12
kotekmamrotek napisał/a:
Zofran nie tylko działa przeciwwymiotnie, ale także łagodzi ewentualne podrażnienia przewodu pokarmowego spowodowane wysokim poziomem mocznika - najlepiej podawać oba...
Tara ma poziom mocznika stały od lat. Może dlatego wet nie pomyślał o tym drugim leku?
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17287 Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 30 Mar, 2020 01:15
Tara czuje się wyraźnie lepiej Oczywiście za wcześnie, by się cieszyć, ale nie sposób nie wspomnieć, że apetyt ma lepszy, nie pije już tak dużo i wróciła do szeryfowania
Nie wiem, co przyniosą kolejne dni...
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 30 Mar, 2020 07:50
Mocno trzymam kciuki za Tare!!!
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17287 Skąd: Poznań
Wysłany: Pią 03 Kwi, 2020 21:20
Jest źle Wynik posiewu moczu wykluczył bakteryjne podłoże problemu. Nerka na usg powtórzonym wczoraj wyglądała tak samo jak tydzień wcześniej.
Kreatynina zeszła do 6.6, ale nic to nie zmieniło. Tara nadal nie chce jeść, choć ładnie współpracuje karmiona strzykawką. Samodzielnie zjada naprawdę maleńkie ilości, choć jest bardzo zainteresowana tym, co nakładam do miski.
Dziś zabraliśmy ją jeszcze na konsultację do nefrologa, który niedawno zawitał w Poznaniu. Niestety potwierdziło się, że obraz nerek przedstawia ostatnie stadium niewydolności.
Normalnie nerkę z wodonerczem można by usunąć, jednak Tara nie przeżyłaby operacji przy swoich wynikach. Druga nerka zaś i tak nie byłaby w stanie pracować za obie. Nic byśmy więc tym nie zyskali poza ogromnym ryzykiem, stresem i bólem.
Jedyne, co możemy teraz zrobić, to maksymalnie zadbać o jej komfort
Od dawna wiedziałam, że to w końcu na nas spadnie.... ale miałam nadzieję, że dostaniemy więcej czasu
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
przykro trzymajcie się, jesteście najdzielniejsi ;*
_________________ nie mogę, Kot na mnie leży.
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
Wysłany: Pią 03 Kwi, 2020 22:16
Bardzo mi przykro Wiem, jakie to okropne uczucie nie móc nic zrobić...
Oby Tara jak najdłużej czuła się dobrze!
Cynamon
Dołączyła: 16 Maj 2013 Posty: 3401 Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 04 Kwi, 2020 20:28
Morri bardzo mi przykro czytać te smutne wieści
Trzymajcie się i oby Tarze się poprawiło z apetytem i jak najdłużej nie cierpiała.
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17287 Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 05 Kwi, 2020 23:03
Za nami dobry dzień. Dziś Tara chętnie jadła sama. Wczoraj nie bardzo, ale za to nacieszyła się balkonem Dobrze, że robi się ciepło
W sumie więc - dobre dni. Mimo wszystko
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17287 Skąd: Poznań
Wysłany: Pią 17 Kwi, 2020 00:00
Po ostatnich wiadomościach nastawiliśmy się na najgorsze. I to w bardzo krótkim czasie. Dni.
Zwłaszcza, że pierwsze 2-3 dni po były ciężkie - nie chciała jeść i karmiliśmy ją strzykawką, drżąc za każdym razem, żeby nie zwymiotowała...
Tymczasem Tara, jak zwykle, nas zaskoczyła Nie tylko zaczęła normalnie jeść, ale nawet już trochę przytyła Normy się jednak nieco zmieniły, bo panna nauczyła się, że dopóty będziemy podstawiać jej pod nos smakowite kąski, dopóki na coś się nie zdecyduje
Na szczęście szybko trafiliśmy w jej gusta
Rozpuściliśmy ją do tego stopnia, że z jedzenia trzeba tworzyć palcami górkę - gdy jej nie ma, patrzy na nas z wyrzutem
Błogosławię, że pomału rozpoczynamy sezon balkoningu, dzięki czemu Tara zyskała dodatkową motywację do życia
A czas spędza tak:
Jutro czeka nas wizyta kontrolna. Jest stres. Ogromny
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]