Myszkin, Dunia i Nastia

Nasi podopieczni szczęśliwie wyadoptowani :)

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Hith
Posty: 400
Rejestracja: 26 sie 2016, 21:03
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Hith »

Nastia pojechała dziś do weterynarza. Całą trójką, z rezydentkami. Szczepienie, przegląd i pobieranie krwi (tylko kontrola, nic się nie dzieje :) )... u weterynarza, jak zwykle, potulna i grzeczna. Ale podczas pobierania krwi, zawinięta w kocyk, ZASNĘŁA. Trochę z niedowierzaniem patrzyłyśmy na to z wetką, skończyło się stukaniem jej i lekkim podszczypywaniem, żeby trochę się rozruszała, bo krew ciekła jak z nosa :D

Naprawdę, jeden z najdzielniejszych kotów, jakie widziałam :aniolek:
Awatar użytkownika
Hith
Posty: 400
Rejestracja: 26 sie 2016, 21:03
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Hith »

Nasze ziółko zdrowe jak ryba :) wyniki wręcz wzorcowe, do niczego nie można się przyczepić - a współczynników było dużo, bo raz w roku robimy wszystkim "pakiet geriatryczny" :: Także ta nasza czteroletnia geriatria może być z siebie dumna i odpoczywać w spokoju do następnej kontroli :)
Zurha
Posty: 3363
Rejestracja: 06 lip 2017, 22:07
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Zurha »

Co słychać u Nastii? Pleciony koszyczek-siedzisko na drapaku dalej żyje? Bo Dunia u nas już całkowicie zniszczyła swój.
Awatar użytkownika
Misia
Posty: 585
Rejestracja: 04 lut 2019, 20:34
Lokalizacja: Rydzyna

Post autor: Misia »

Jak się miewa Nastia?
Awatar użytkownika
saszka
Babcia Wierzba
Posty: 7123
Rejestracja: 30 wrz 2015, 19:52
Lokalizacja: Poznań

Post autor: saszka »

Halo, halo ;)
If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
Awatar użytkownika
Hith
Posty: 400
Rejestracja: 26 sie 2016, 21:03
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Hith »

Lata 20. weszły mocno, panienka Nastia wie, jak jakich akcesoriów użyć i jak przypozować do modowej foteczki:
Obrazek

...ale gdy tylko myśli, że oko aparatu się odwraca, porzuca wszelkie pozory:
Obrazek
Awatar użytkownika
saszka
Babcia Wierzba
Posty: 7123
Rejestracja: 30 wrz 2015, 19:52
Lokalizacja: Poznań

Post autor: saszka »

:lol:
If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
Awatar użytkownika
Hith
Posty: 400
Rejestracja: 26 sie 2016, 21:03
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Hith »

Blisko, coraz bliżej - czyli czilowanko przy psie. Prawdę mówiąc, kiedy braliśmy psa, nie spodziewałam się, że to Nastia przyjmie go najlepiej. Co prawda wszystkie kociaki akceptują Zorzę, ale to Nastia najchętniej układa się niedaleko psa i ma do niego największe zaufanie - tzn. nie obserwuje jej np. tak czujnie jak rezydentki i kiedy pies leży na kanapie, a ona chce wejść, to ładuje się obok bez mrugnięcia okiem :)
Obrazek
Awatar użytkownika
Hith
Posty: 400
Rejestracja: 26 sie 2016, 21:03
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Hith »

Bliskie spotkania trzeciego stopnia. Nastia zdecydowanie nie ma oporów, żeby wbić się na psi kocyk na kanapie, obok Zorzy :)
Obrazek
Awatar użytkownika
Hith
Posty: 400
Rejestracja: 26 sie 2016, 21:03
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Hith »

"Halo, halo? Czy jest tu jakiś chętny do adopcji?"
Kotek taki ładny, ale trochę roztrzepany - wąż pomylił się jej z telefonem ::

Obrazek
Awatar użytkownika
Hith
Posty: 400
Rejestracja: 26 sie 2016, 21:03
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Hith »

Kreatywne używanie przedmiotów to zdecydowanie domena Nastii :: Gniazdko do leżenia? Lepiej zrzucić je ze stołu, obrócić do góry nogami i ułożyć się po swojemu.

Obrazek
Awatar użytkownika
Hith
Posty: 400
Rejestracja: 26 sie 2016, 21:03
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Hith »

"Miau!" - czyli Nastia powoli pakuje się do nowego domku, trzymajcie kciuki :)


Obrazek
Awatar użytkownika
Hith
Posty: 400
Rejestracja: 26 sie 2016, 21:03
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Hith »

Nastia już w nowym domku :) drogę zniosła bardzo dzielnie (choć pod koniec, jak nieco się rozluźniła, zaczęła sprawdzać, czy aby transporter się nie rozluźnia w jakimś miejscu :P).
Po przyjeździe schowała się w kącik, ale nie była przerażona, raczej niepewna. Posiedzieliśmy trochę i pokazaliśmy jej parę budek bardziej na widoku - z większości po chwili wyszła, ale za to przechodząc przez parapet wyraźnie się zatrzymała i zaczęła przyglądać, co tam za oknem i czy oby jakiś ptaszek nie leci.
Tym samym cała trójca (w końcu) wyadoptowana, powodzenia Nastku :aniolek:

Obrazek
ODPOWIEDZ