
Szaroleta
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Tymczasowa mówi, że nie musicie się martwić, ja już jestem zupełnie zadomowiona, bo:
- zajmuję jej kanapę, na której przecież nie wolno siadać, kiedy ja spoczywam
- opierniczam, kiedy wraca późno z pracy i kłamie, że na paszteciki zarabiała
- strzelam fochy jakbym już tu rezydowała
Głupoty gada, ja z niczego nie strzelam, bo niby jak
tylko patrzę znacząco...bo jak mam patrzeć skoro nie kuma, że kotka się karmi na żądanie. Na każde żądanie
kotka
- zajmuję jej kanapę, na której przecież nie wolno siadać, kiedy ja spoczywam

- opierniczam, kiedy wraca późno z pracy i kłamie, że na paszteciki zarabiała

- strzelam fochy jakbym już tu rezydowała

Głupoty gada, ja z niczego nie strzelam, bo niby jak


Proponuję uaktualnić opis Szarolety:
Księżniczka Szaroleta od miesiąca panuje niepodzielnie w domu tymczasowym, co bardzo jej służy. Początkowo bardzo wycofana, kryjąca się w najciemniejszych kątach i bardzo przerażona każdym dźwiękiem, stopniowo oswoiła już całe mieszkanie, zaanektowała kanapę, parapety
i krzesła. Chowa się coraz rzadziej, ale niezmiennie bardzo stresująca jest dla niej jakakolwiek wizyta małego czy dużego dwunoga, niezależnie, czy ów zwraca na nią uwagę, czy nie. W pojedynkę za to jest bardzo towarzyska, gadatliwa i komunikatywna, szczególnie w okolicy lodówki
. Zupełnie niekłopotliwa dla osoby, która cierpliwie zniesie jej lęki i strachy, trzyletnia Szaroleta jest w idealnym wieku do adopcji, ponieważ nie szaleje już jak kociak, ale nadal ma ciekawość i energię do eksplorowania otoczenia oraz uwielbia się bawić, gonić piórka. Szuka spokojnego domu, a w nim człowieka, który pokocha drobną, delikatną rysiczkę bez ogonka, w której strach bywa silniejszy niż ciekawość świata.

Księżniczka Szaroleta od miesiąca panuje niepodzielnie w domu tymczasowym, co bardzo jej służy. Początkowo bardzo wycofana, kryjąca się w najciemniejszych kątach i bardzo przerażona każdym dźwiękiem, stopniowo oswoiła już całe mieszkanie, zaanektowała kanapę, parapety
i krzesła. Chowa się coraz rzadziej, ale niezmiennie bardzo stresująca jest dla niej jakakolwiek wizyta małego czy dużego dwunoga, niezależnie, czy ów zwraca na nią uwagę, czy nie. W pojedynkę za to jest bardzo towarzyska, gadatliwa i komunikatywna, szczególnie w okolicy lodówki

MałaMi pisze:Tymczasowa mówi, że nie musicie się martwić, ja już jestem zupełnie zadomowiona, bo:
- zajmuję jej kanapę, na której przecież nie wolno siadać, kiedy ja spoczywam![]()
- opierniczam, kiedy wraca późno z pracy i kłamie, że na paszteciki zarabiała![]()
- strzelam fochy jakbym już tu rezydowała![]()
Głupoty gada, ja z niczego nie strzelam, bo niby jaktylko patrzę znacząco...bo jak mam patrzeć skoro nie kuma, że kotka się karmi na żądanie. Na każde żądanie
kotka



Szaroleta jest typową nadwrażliwą jedynaczką, najchętniej 1:1, ewentualnie 1:2, jeśli to 2 przebywa w domu wystarczająco długo. Zaakceptowała moje urlopowe zastępstwo
i nawet zdradzała oznaki zaprzyjaźnienia, tzn podzieliła się kanapą oraz wystawiła na głaski i mizianie (a już nawet zrobiłam listę jej kryjówek, żeby nie było stresu, że kot wyparował
)
PS. skrzyneczka miała być na zioła, ale nie zdążyła

i nawet zdradzała oznaki zaprzyjaźnienia, tzn podzieliła się kanapą oraz wystawiła na głaski i mizianie (a już nawet zrobiłam listę jej kryjówek, żeby nie było stresu, że kot wyparował

PS. skrzyneczka miała być na zioła, ale nie zdążyła