Fundacja 'Koci Pazur' Strona Główna Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: jaggal
Sro 30 Wrz, 2020 22:13
Struś Pędziwiatr
Autor Wiadomość
kotekmamrotek 
kotekmamrotek

Wiek: 46
Dołączyła: 08 Cze 2014
Posty: 13579
Skąd: Luboń
Wysłany: Czw 06 Sie, 2020 22:10   Struś Pędziwiatr

Tym razem będzie... o tym samym :wink: Czyli kolejnym kocim pokłosiu z jednego z poznańskich ROD-ów - tym razem srebrno-białym. Polowalim na starszą kotkę, złapało się jakieś młode - dłuuugie, chude, na bank dzikie, piękne: syczało toto, rzucało się w klatce, zatem od razu pojechało do przychodni na kastrację. Okazało się rocznym kocurkiem, plany wypuszczenia spełzły od razu na panewce, gdyż stan uzębienia kwalifikował paszczę jedynie do całkowitej ekstrakcji:((((( No dobre; kocura zapakowano do transportera - takiego z ażurowym otwieranym wiekiem - JAK DOBRZE, ŻE UŻYWAMY POSZEWEK - BŁOGOSŁAWIĘ TEN CZASOCHŁONNY I MĘCZĄCY NAWYK ŻMUDNEGO DOPASOWYWANIA, WCISKANIA, OPATULANIA, ZAPINANIA BĄDŹ WIĄZANIA ICH NA TRANSPORTERACH! Dlaczego? Bo gdybym wyszła z kocurem bez tego zabezpieczenia - już bym go nie miała... Jako że z 3-dniowego przetrzymania nic nie wyszło, miejsce na klatkę zostało tylko w garażu - i tam dopiero ściągnęłam poszewkę - to, co się wtedy zadziało, do dziś wydaje mi się niemożliwe - na pewno nie uwierzyłabym, gdybym sama tego nie widziała... Otóż kocur tak walnął w wieko - zamknięte i zabezpieczone, bo przecież inaczej nie mogłabym go nieść za rączkę! - że podbił je przesuwając zacisk z jednej strony i wyślizgnął się z transportera jak węgorz, względnie wąż, z prędkością światła - wieko się zatrzasnęło, bo przecież została jeszcze druga zapinka - transporter pozostał zamknięty, a kot zniknął w czeluściach garażowych (bo przecież wiadomo, że w garażu jest wszystko, z wyjątkiem auta :twisted: ). Nie wiem, jak długo docierało do mnie, co się właściwie stało, bo patrzyłam na pusty, ale wciąż ZAMKNIĘTY transporter, ale w końcu nastawiłam łapkę i sobie poszłam - po jakiejś pół godzinie kocur już był w środku:) Oswajanie trwało kilka dni - najśmieszniejsze było chowanie się kocura - głowa pod posłanko i go nie było;))) No i jeszcze do tego ta prędkość znikania - i mieliśmy imię :: Strusiu jest ogromnym miziakiem, jeszcze trochę wypłoszkiem, ale dla jedzonka zrobi wszystko! Uwielbia zabawę i inne koty (na oko, bo oczywiście siedzi w klatce:/) i czeka na... sanację paszczy i swojego człowieka... Może ten człowiek to też się uda tak jak zęby jeszcze w sierpniu...? Oby! Mimi-au ::



)

Struś Pędziwiatr na ZDJĘCIACH i FILMACH.
Ostatnio zmieniony przez jaggal Sro 30 Wrz, 2020 22:13, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Piena 

Dołączyła: 29 Cze 2016
Posty: 2351
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią 07 Sie, 2020 20:27   

Jaaaki on jest łaaadnyy :love:
 
 
Cotleone 
Don Vito & co

Dołączyła: 11 Maj 2015
Posty: 2732
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 08 Sie, 2020 07:17   

Jest cudny :love:
chciałabym zobaczyć jak próbuje być najbardziej schowanym kotem na świecie z samą głową pod kocykiem. To musi być obłędny widok :wink:
Głaski dla kawalera ::
_________________
Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett)
 
 
kotekmamrotek 
kotekmamrotek

Wiek: 46
Dołączyła: 08 Cze 2014
Posty: 13579
Skąd: Luboń
Wysłany: Nie 13 Wrz, 2020 21:03   

Filmiku typowo strusiowego ni ma, ale jest taki:



A w ogóle to jutro prosimy trzymać mocno kciuki, bo Strusio ma sanację paszczy - nie wiem, jak on to przeżyje - 24 godziny bez jedzenia... :wink:
 
 
kotekmamrotek 
kotekmamrotek

Wiek: 46
Dołączyła: 08 Cze 2014
Posty: 13579
Skąd: Luboń
Wysłany: Nie 04 Paź, 2020 14:40   

Tyle się działo, że nie wiem, od czego zacząć - przede wszystkim Strusiu już po sanacji paszczy - pozbycie się kilkunastu zębów nie zrobiło na nim najmniejszego wrażenia - od razu po powrocie z przychodni darł się o jedzenie - przecież był 24 h na czczo - to naprawdę grozi trwałym uszczerbkiem na... psychice;)

A później - no później to już równia...wznosząca ::
Niespodziewany telefon - że bratostwo naszego domu stałego chcą adoptować kociego towarzysza dla swojego 1,5-rocznego Janusza i że Strusiu taki bidny i czy już mogą przyjechać go poznać...???? Przyjechali za dwa dni, a za następne dwa kocurek już był w nowym domu :: Tak błyskawicznego procesu adopcyjnego jeszcze nie miałam - ale jak odmówić (i po co???), kiedy wszystko jest??? Zabezpieczony balkon, super jedzonko, wyprawka, nawet psia koleżanka ze schroniska (charakterologicznie wypisz-wymaluj Struś!) :aniolek:
Na początku było tak:



za dwa dni - tak:


i tak:


No a wczoraj rano miałam telefon - że Struś nie wiadomo jak otworzył sobie drzwi (tak, skapował, że klamka jest do otwierania!), wyleciał z łazienki i pognał do Janusza na balkon - i co? I są noski, miłość i cały dom do dyspozycji!
I pozwala się głaskać leżąc na boczku - no jestem w szoku!!!!
Huuuurrrrrraaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa :girl:
 
 
Misia 
PRAWO / złoty wolo

Dołączyła: 04 Lut 2019
Posty: 586
Skąd: Rydzyna
Wysłany: Pią 06 Lis, 2020 14:55   

DS Strusia wysłał nam na instagramie pozdrowienia ;) Struś doskonale dogaduje się z kocio-psim towarzystwem, razem z Januszem urządza sobie szalone gonitwy, najchętniej w nocy :diabel: . Na obecności Strusia skorzystała też psina, bo w końcu ma trochę wytchnienia od zabaw, co podobno bardzo docenia ;)

Kocur jeszcze czasem ucieka przed kontaktem z człowiekiem, ale kiedy do akcji wkracza miska z jedzonkiem, wtedy człowiek jest obiektem Strusia paczań :love:





 
 
kotekmamrotek 
kotekmamrotek

Wiek: 46
Dołączyła: 08 Cze 2014
Posty: 13579
Skąd: Luboń
Wysłany: Wto 09 Lis, 2021 22:26   

Jestem w szoku - taki wypłoszek, a pierwszy i najbardziej zagorzały fan małego człowieka:)))))))))))









:serce:
 
 
Chitos 

Dołączyła: 05 Cze 2015
Posty: 3127
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 09 Lis, 2021 22:29   

A czy on się stało taki bardziej puchaty? :D :D
 
 
a-tom84 

Dołączył: 27 Paź 2020
Posty: 1
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 15 Lis, 2021 09:03   

Tak, prócz tego, że jest fanem małego człowieka to jest MEGA fanem jedzenia. I hołduje klasycznej zasadzie: najpierw jem swoje, a później dzielimy się waszym jedzeniem. Dzięki czemu i pies i drugi kot musiały się nagle nauczyć zjadać wszystko bo co zostaje to zostaje zutylizowane przez tego małego (już nie małego) łakomczucha :wink:
 
 
Niebieska 
Niebieska

Wiek: 34
Dołączyła: 13 Paź 2017
Posty: 7376
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 15 Lis, 2021 16:03   

:serce:
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
x
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies.
Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]