Poldek miał niedawno baaaardzo obiecującą rozmowę - zobaczymy, czy coś z niej wyjdzie - trzymajcie kciuki! Póki co - wyrasta na największego miziaka kociego stada w domu
Leopold na razie pozostaje z nami w DT , w potencjalnym DS zamieszkał kotek odebrany z interwencji 🙃 tak więc nic się nie zmieniło. Leopold nie przejął się specjalnie zaistniałą sytuacją i spędza dnie na wylegiwaniu się na parapecie w promieniach letniego słońca. Jeśli chodzi o stosunki towarzyskie również bez zmian , Leo nie przepada za kocim towarzystwem tzw rezydentami ,poprawne stosunki utrzymuje z Poniedziałkiem chłopaki zajmują zgosnie każdy swoją stronę kanapy, jedzą zgodnie każdy ze swojej miski czasem próbując czy sąsiad ma to samo. Egzystencja więc upływa miło i spokojnie , chociaz gdy zbiera się Poldkowi na czulosci wtedy chodzi i rozdaje barany bez wyjątku choć największe dostaje pies ,którego Polduś uwielbia z wzajemnościa.
Leopold ,niezmiennie pozostaje w swojej strefie komfortu. Nie przeoada za towarzystwem współmieszkanców, zwłaszcza natarczywych. Pies jak najbardziej ale pobarankuje i wystarczy. Człowiek również jak mam ochote , to moze pomiziac ale nie brac na lolana itd...mruczę, barankuję ale na swoich zasadach🙃 preferencje jedynak , ale moze byc pies😄
Leopold jest bardzo dzielny, w tygodniu przedświątecznym został poddany mało przyjemnej rzeczy mianowicie miał wyrywany kieł.
Zabieg się udał i po jednym dniu kiedy to ślinotok i niedogodności po narkozie mineły Leoś jakby nigdy nic domagał się płaczem duuużej porcji jedzenia. DZielnie zniósł kontrolę która pokazała ze wszystko pięknie zagojone ale mimo ze bez zębny to dalej równie przystojny😄😄😄
Leos, Leos kocur nie przestaje mnie zaskakiwac , toleruje Poniedziałka psa uwielbia , ale pojawienie się Płomyka wzbudziło złość , uciekł pod sofę z pid ktorej nie wyszedł przez 3 dni a to gdzie jest bylo wiafome przez nieustanne warczenie , nawet jedzenie musialo zostać podane pid sofe bo kazda próba wyjecia delikwenta kończyła się awantura , oczywiscie 2 dni to juz siedzial dla zasady😒
Leopold no cóż , sama jestem zaskoczona wnioskiem do jakiego doszłam, bo troche czasu Leo jest z nami ale ze sytuacja kocio domowa dynamiczna a zatem;
Leopold najlepiej czuje się jako jedynak, może być pies, koty jednak wszystkie nie są tolerowane wiec lepiej nie ryzykować, nie będzie też kotem nakolankowym chyba że sam będzie tym zainteresowany. Chętnie spędza czas spiąc na sofie, dalwj tez gwałtowne ruchy go płoszą. Dzieci tez raczej niemile widziane.
Leopold melduje się z nowego DT. Adaptacja przebiega niespiesznie i leniwie. Od soboty kot przesiaduje w swojej kryjówce w sypialni, ale z zaciekawieniem nas obserwuje, a apetyt dopisuje mu od pierwszych minut. Trochę się stresowaliśmy kuwetką pustą przez dwa dni, ale całkowita nocna izolacja pomogła. Kto by pomyślał, że można się cieszyć na widok kupki
Dziś już było głaskanko i ocieranie się z mruczeniem. Przez moment chłopak tak się wyluzował, że niemal nadstawiał się z brzuszkiem
Pozdrawiamy!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]