Ochotka

Nasi podopieczni, którzy odeszli...

Moderatorzy: crestwood, Migotka

Awatar użytkownika
Cynamon
Posty: 3402
Rejestracja: 16 maja 2013, 19:09
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Cynamon »

Powodzenia koteńko! :hug:
Awatar użytkownika
zuzk
Posty: 1611
Rejestracja: 06 kwie 2017, 13:47
Lokalizacja: Poznań

Post autor: zuzk »

Ochotka wróciła z Wrocławia i niestety czeka ją kolejna podróż - kotka kwalifikuje się do leczenia operacyjnego. W prawej jamie nosowej zwiększona ilość wydzieliny, widoczny obrzęk i wysięk śluzowo-ropny. W lewej brak wysięku i obrzęku, ale obie małżowiny nosowe z wyraźnymi zmianami atroficznymi. Pobrano materiał do badania bakteriologicznego, żeby wdrożyć leczenie, a na jesieni, gdy ustąpią upały i gdy nie będzie widocznego wysięku z noska, Ochotka musi przejść zabieg usunięcia wyniszczonych tkanek w nosku. Na pocieszenie dodam, że Ochotka była najgrzeczniejsza z całej trójki podróżników :aniolek:
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

Ochotka jest idealnym podróżnikiem :aniolek:

Wieści są złe:( W nosku koteczki zamieszkał tym razem gronkowiec złocisty, oporny na niemal wszystkie antybiotyki... Jednym z wyjątków jest amikacyna - lek bardzo niebezpieczny, bo może powodować uszkodzenia nerek i słuchu, dlatego stosowany bardzo rzadko u ludzi, u zwierząt prawie w ogóle. Ale nie mieliśmy wyboru - zatem zdecydowaliśmy się; jednak nie była to jedyna straszna rzecz - struchlałam, kiedy przeczytałam ulotkę: podanie dożylne lub domięśniowe TRZY razy dziennie: Ochotce, która każde łapanie odchorowuje giga stresem... Po konsultacjach z kilkoma lekarzami laryngolog zgodził się na podanie podskórne dwóch dawek, za to maksymalnych. Postanowiliśmy, że czas ten Ochotka spędzi w klatce, jako że trza też kontrolować wydalanie moczu; jesteśmy po dwóch dawkach i nie jest źle! Po pierwsze - wstrząs anafilaktyczny nie wystąpił - giga ufff! Po drugie, Ochocia jakby w ogóle nie zauważała wkłucia - iniekcja jest w insulinówce, więc naprawdę mało bolesna. Po trzecie - leży sobie na luzaku w posłanku, dookoła kręcą się koty, wciągnęła dużą porcję jedzonka - może nie będzie tak źle! Antybiotyk podaje się maksymalnie 14 dni, w tym czasie musi się odbyć operacja, co jest dodatkowym obciążeniem nerek, ale nie mamy wyjścia - poza tym operował będzie najlepszy anestezjolog w Polsce! No to czas start - godzina ZERO w przyszły czwartek - trzymajcie kciuki naprawdę mocno!
Obrazek
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

Pojechali i przyjechali - bo Ochotka podróżowała w towarzystwie Czarusia, kocurka z przewlekłym katarem: ona miała zabieg, on - rynoskopię.

No i nie jest dobrze:(((( Jeszcze w nocy dostała krwotoku - fuksem mieliśmy zupełnie przypadkowo lek, bo inaczej czekałaby nas wycieczka do lecznicy całodobowej. A od czwartku Ochotka samodzielnie nie je; o ile w piątek jeszcze nie panikowałam, chociaż już wdrożyliśmy silny lek przeciwbólowy, to w sobotę zadzwoniłam do laryngologa - mieliśmy podać steryd działający przeciwobrzękowo - niestety zero poprawy:( Na szczęście po operacji poprosiliśmy o pozostawienie wenflonu - Ochotka jest nawadniana kroplówką z "wkładką". Oczywiście cały czas ją dokarmiamy. Jedyne, co po sterydzie się poprawiło, to komfort oddychania - wcześniej malutką było słychać w całym domu, teraz tylko czasami cichutko chrapnie.
Jutro będę molestować doktora znowu, może jeszcze coś poradzi...

U Czarusia też nie za dobrze - wymiotuje, mimo podania leku przeciwwymiotnego:( Bardzo się martwimy, bo to kot z początkiem niewydolności nerek...

Oba koty bardzo cierpliwie i dzielnie znoszą wszystkie zabiegi, tak mi ich żal:(((((

Jutro oba będą miały badanie krwi - trzymajcie kciuki, naprawdę są potrzebne!!!

Obrazek

https://www.youtube.com/watch?v=blqHk51 ... D&index=12
Awatar użytkownika
Magdalena
Posty: 1094
Rejestracja: 21 lis 2018, 11:05
Lokalizacja: Koziegłowy

Post autor: Magdalena »

Trzymam mocno kciuki za nią!
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

I ja również bardzo, bardzo mocno trzymam kciuki za Ochotkę i Czarusia!
Awatar użytkownika
KrisButton
Posty: 3711
Rejestracja: 18 lis 2014, 14:17
Lokalizacja: Luboń

Post autor: KrisButton »

Z całych sił trzymamy
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś, Kajtuś P, Inka i Ibis w moim sercu i pamięci, na zawsze.
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

Nie wiem, od czego zacząć - tyle wieści, niestety nie za dobrych:(
Zacznę może od tego, że podczas antybiotykoterapii koteczka miała atak - wyglądało to jak typowa epilepsja, rzucała się po klatce, bez świadomości - koszmar! Oczywiście działo się to w nocy, na szczęście jeszcze nie spalim, więc po prostu zgarnęłam ja do transportera i rura na Mieszka - miałam wrażenie, że przestaje oddychać, no po prostu koszmar... Na miejscu okazało się, że z wyjątkiem zatkanego noska wszystko jest w porządku, dla pewności wykonano rtg - przyczyna najprawdopodobniej była amikacyna - ten straszny antybiotyk może wywoływać takie właśnie efekty uboczne, więc trzeba było ją natychmiast odstawić; zamiast niej zaczęliśmy podawać enroxil - bez najmniejszego efektu, zatem odstawiono go, nosek był coraz bardziej zatkany, do tego stopnia, że trzeba było zafundować Ochotce zabieg czyszczenia i płukania noska (na szczęście obyło się bez narkozy). Wtedy tez pobrano po raz kolejny wymaz - i co? I dramat - mamy kolejną bakterię (tego gronkowca udało się jednak wytłuc!), ale tym razem szczep jest oporny na WSZYSTKO!!! Po prostu załamka; co prawda czekamy jeszcze na wynik antybiotykogramu poszerzonego, ale szanse są małe - bo nawet, jeśli coś się znajdzie, to albo w PL niedostępne będzie, albo zabije przy okazji kotkę...
W całej tej sytuacji jedyne pocieszenie to wyniki badania krwi - idealne...
A to taka radosna kicia - mimo zaawansowanego wieku biega jak podlotek:

https://www.youtube.com/watch?v=bSzpkIG ... D&index=13

Oby mogła tak jeszcze sobie pohasać...
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Ochotko, trzymam za Ciebie mocno kciuki!
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

Wieści dobre - znalazł się antybiotyk - nawet całkiem do rzeczy;) To Linco-Spectin, oczywiście gruba rura, ale dostępna - także w wersji dla zwierząt; oczywiście idealnie być nie może: występuje tylko w iniekcji, więc Ochotka znowu musiała trafić do klatki:( Dodatkowo laryngolog nie ma doświadczenia z tym lekiem, więc wszystko, co robimy, to trochę takie testowanie...
No ale nic - walczymy! Jutro kontrola, więc trzymajcie kciuki!!!

Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Bardzo mocno trzymam kciuki!
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

Jest tak se - nosek znowu zatkany, kotka kicha ropnymi smarkami:/ Ale poza tym wszystko w porządku: je, bawi się, tuli do innych kotów i do nas... Niestety czeka nas znowu podróż do Wrocławia - trzeba sprawdzić, czy nie pojawiła się znowu martwica w nozdrzach, stanowiąca idealną pożywkę dla bakterii. Mieliśmy ruszać jutro, ale cóż - pandemia zbiera swoje żniwo - lekarz na kwarantannie... W przyszły piątek być może uda się ustalić nowy termin...

Obrazek
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

Jedziemy dopiero teraz - bo wirus dopadł jednak doktora Ochotki - a jej stan jest naprawdę dramatyczny - już nawet byłyśmy u lekarz prowadzącej, bo malutka tak charczy, że bałam się o dolne drogi oddechowe - na szczęście są czyste, wszystko zalega w okolicach nosa:(((( Ale jest naprawdę fatalnie - już teraz nawet w oczach zbiera się ropna wydzielina, a my nie możemy zastosować antybiotyku... Pocieszające jest to, że Ochotka ma apetyt - w końcu nadrobiła te 10% masy ciała, które straciła podczas rekonwalescencji pozabiegowej. No nic - trzymajcie kciuki w poniedziałek - oby tym razem udało się - cokolwiek by to miało być!
A o Ochotkę dba każdy w naszym domu - zobaczcie sami! Tu w czułych objęciach Jeżyka i Dżidżusia :aniolek:

Obrazek
Awatar użytkownika
KrisButton
Posty: 3711
Rejestracja: 18 lis 2014, 14:17
Lokalizacja: Luboń

Post autor: KrisButton »

Zdrowia Ochotko, dużo zdrowia :serce:
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś, Kajtuś P, Inka i Ibis w moim sercu i pamięci, na zawsze.
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Mocno trzymam kciuki za Ochotkę!
ODPOWIEDZ