Kocur z PGR-u,i nie z PGR-u - dlaczego? Otóż pojawił się znikąd w stadzie, które nasza wolontariuszka ma pod opieką już od dawna - na jego widok po postu wyciągnęła łapkę, a on wszedł - jakby na to tylko czekał... Wyglądał masakrycznie: zrudziały, zaropiały, pogryziony, gołym okiem widać było, jak skaczą po nim pchły, a wszoły ściśle oblepiają każdy pojedynczy włosek futra - obrzydlistwo

Kocur wyglądał tak:
W gabinecie stwierdzono, że przy takiej ilości wszołów kota trzeba po prostu ogolić...
Od razu też wykonano badania krwi pokazujące giga leukocytozę i testy (ku zdziwieniu wszystkich ujemne!), zaś na najbliższą przyszłość, po ustabilizowaniu Płomyka, zaplanowano kastrację wraz z sanacją paszczy (stan uzębienia bardzo zły).
Mimo zarobaczenia i masywnego stanu zapalnego kocur na szczęście dość szybko się ogarnął, choć braki spowodowane wieloletnimi zaniedbaniem i niedożywieniem bardzo trudno odbudować - futro do dziś jest mocno takie sobie, mimo stosowania najróżniejszych suplementów...
Co się zaś zmieniło diametralnie??? Stosunek do człowieka

Jeszcze siedząc w łapce robił sceny pt.: Zjem Cię żywcem!, natomiast teraz wywala się na boczek, udeptuje posłanko i całym sobą pokazuje, że luuuubi

Płomyk na bank nie pochodzi z tego stada, być może został podrzucony, być może zabłądził sam - w każdym razie odstaje na bank gabarytami; czy charakterem? No trochę tak (nie zabija miłością od razu

), niestety nic nie wiemy na temat jego stosunku do innych kotów - no bo siedzi w klatce... Zatem naprawdę bardzo pilnie poszukuje domu - tymczasowy też będzie na wagę złota - oby się ktoś znalazł, kto wypatrzy tego kocura w w kwiecie wieku...
Płomyk na
ZDJĘCIACH i
FILMACH.