Te dziewczęta to kolejne uosobienie, czy raczej ukotowienie (?) powiedzenia "Przez żołądek do serca"
Alabama nie da się co prawda jeszcze pogłaskać, ale kulenie w rogu klatki zamieniła na ciekawskie siedzenie z przodu z miną "jeszcze jestem dzika, ale z jedzeniem to już nawet ewentualnie możesz podejść".
Nebraska jest bardziej wycofana. Ciagle pozozstaje w głębi klatki, ale już sie tak nie trzęsie. Po prostu potrzebuje więcej czasu.

Tak patrzyłam na nie i dotarło do mnie jakie one są genialne. Otóż ich położenie w klatce wynika nie tylko ze stanów ich oswojenia, ale i stanów... Zjednoczonych! Naprędce wykonałam schematyczny szkic:

W istocie
Nebraska znajduje się w głębi kontynentu-klatki. W chłodniejszym klimacie(niż Alabama), co reprezentuje swoim wycofanym, "chłodniejszym" podejściem do człowieka.
Alabama na obrzeżach, ta bardziej otwarta. To kolejny przykład geniuszu (w tym przypadku geograficznego) utajonego w skromnych, niepozornych kotkach naszej fundacji. Takie nieśmiałe same się nie przyznają, ale są bardzo mądre i (to tylko kwestia czasu) mizialskie

Zdecydowanie zasługują na
Sweet home.
Alabama
i
Nebraska polecają się do adopcji
Alabama (to jej ubarwienie na główce przypomina mi fryzurę "na garnek" x'D)
Nebraska (jeszcze dość spięta, mimo to przesłodko patrząca

)