Zefirek już doszedł do siebie. W końcu wrócił apetyt i chęć na zabawy z Tajfunem.
Za tydzień w poniedziałek jesteśmy umówieni na kontrolę i decyzję co do TK.
Zefirek od jakiegoś czasu, jak tylko usłyszy budzik w naszym pokoju, przybiega pod drzwi na piętro i pomiaukuje. Niestety ze względu na alergię Przemka, nie możemy wpuszczać kotów do sypialni

Ale jak tylko położę się na sofie w pokoju, to Zefirek bardzo często kładzie się na mnie. Tak samo robi moja Milunia. I ostatnio zauważyłam, że Milunia chyba zaakceptowała Zefirka, bo już parę razy podstawiła mu główkę do polizania i ocierała się o niego. Od śmierci Maciusia nie spoufalała się tak z żadnym innym kotem. Dopiero Zefirkowi zaufała. Jak tak patrzę na Zefirka, to myślę, że ten kot dogadałby się chyba z każdym innym. U mnie jest pozytywnie nastawiony do każdego kota, każdemu chciałby sprzedać baranka, albo polizać główkę. Niestety Tosia, Kuba i Bianka nie lubią się spoufalać z innymi kotami, to samotnicy. Na miły gest ze strony Zefirka potrafią odpowiedzieć machnięciem łapą

Na szczęście z Tajfunem przyjaźń kwitnie i chłopaki się super dogadują
