Brutus się nam ciutek posypał zdrowotnie.
Zaczęło się od podejrzanego urobku w kuwecie z krwią, powtarzającego się nieregularnie. Potem chłopak się kompletnie zabetonowal.
Badania w kierunku pasożytów ujemne. Ale w USG wyszło zapalenie żołądka i na razie niegroźne, bardzo początkowe zmiany w nerkach - temat do monitorowania w przyszlosci.
W temacie żołądka wdrożyliśmy dietę Gastro Intestinal, leki osłonowe i antybiotyk. Kontrola w połowie stycznia.
Wprowadzamy też obroże feromonowa, gdyby dolegliwości były na bazie stresu u nas.
Jak tam Brutusek? Czuje się trochę lepiej po zmianie karmy i leczeniu?
Idziemy na kontrolę w piątek już do Dr prowadzącej, która dopiero wróciła z urlopu. Bo antybiotyk dała jakoś bez przekonania babka od USG.
Po Brutusie zasadniczo nie bardzo widać cokolwiek. Jest to najbardziej stoicki i stacjonarny kot świata. Chociaż dostąpiliśmy ostatnio zaszczytu nawiedzenia kociego na kanapie oraz w łóżku.
Co do karmy gastro, nie wiem co w nią pakują, ale jak tylko otwieram saszetke lub sypię chrupki Brutus ma 2 do 3 sępów przy misce, z którymi kompletnie nie chce lub nie umie zaprowadzić porządku. Do tego przez cały dzień zajmuje się głównie zmianą pozycji z boczku na boczek.
Ostatnio zmieniony przez Niebieska Czw 14 Sty, 2021 12:18, w całości zmieniany 1 raz
U Brutusa życie płynie leniwie (baaardzo), spokojnie i syto (ciągle na karmie gastro).
Kolega nam sie trochę ośmnielił - zazwyczaj wieczorami pakuje się do łożka i stanowczo domaga się głasków, co przy jego masie (6 kg) i sile zakrawa z lekka o molestowanie.
Tak mi dobrze:
Poza tym chyba powoli zaczyna ogarniać, że to on śród tubylców jest najsilniejszy, bo na jego i innych kocich nosach pojawiły się ślady po łapoczynach. Trochę nas to martwi z racji FIV, będziemy musieli przetestować naszych kocich domowników . Nie żeby była jakaś widoczna agresja, ale kilka koci dyskusji musiało po cichu zostać zakończonych w nocy bardziej przekonującymi argumentami.
Ja tu rządzę:
Brutek przygotowuje się do kontrolnego USG w najbliższy wtorek. Kuwetowe problemy z krwią w kale pojawiły się tylko raz w ciągu ostatnich 2 miesięcy, ale trzymamy rękę na pulsie. Dowiemy się, czy konieczna jest kontynuacja diety i leków osłonowych.
Samo przygotowanie do badania było dla niego ciężkim przeżyciem. 24h głodówki, kto tak widział męczyć kota. Toż to tortura.
Na samym badaniu trudno o bardziej spolegliwego i grzecznego pacjenta. Brutus tylko smutno popatrywał i tylko łapki drżały mu ze stresu.
Dobre wieści są takie, że w porównaniu z poprzednim badaniem ściana żołądka może nie wygląda jeszcze w 100% idealnie, ale o jest wiele lepiej (do 3 mm grubości, poprzednio 5-8mm). Lekko jeszcze dolega chłopakowi dwunastnica, ale tez jest poprawa.
Z rzeczy nie do końca prawidłowych, w śledzionie miąższ niejednorodny, co może mieć kilka przyczyn, które trudno rozstrzygnąć na UGS, lekarz obstawia zmiany na tle FIV.
Wszytko inne wygląda jak nówka sztuka nieśmigana.
Brutek dzielnie zniósł badania, a zaraz po powrocie do domu wciągnął słuszną porcję jedzonka. Trzeba przecież uzupełnić kalorie i odreagować stresy.
Wiek: 33 Dołączyła: 05 Maj 2018 Posty: 144 Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 17 Kwi, 2021 20:05
Mam przyjemność już od jakiegoś czasu gościć u siebie tego uroczego kawalera i musze przyznać że to sama przyjemność.
Brutusek rok temu podczas pierwszej ewakuacji siedziby pomieszkiwał u mnie więc przeprowadzka nie była dla niego zbyt dużym stresem.
Zaraz po wyjściu z transportera zadomowił się na wyrku
Niestety ze względu na dość charakterną kotkę rezydentkę pierwsze noce musiał spędzać w łazience co nie koniecznie mu się podobało.
Na szczęście w związku z faktem, że Brutek jest kotem stacjonarnym i nie wchodzącym nikomu w drogę moja gwiazda szybko przyzwyczaiła się do nowego lokatora.
Teraz Butusek może bez limitu wylegiwać się na wyrku, kanapie czy gdziekolwiek ma ochotę
Wiek: 33 Dołączyła: 05 Maj 2018 Posty: 144 Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 11 Maj, 2021 09:46
Jakiś czas temu Brutusek przeszedł szereg badań kontrolnych w związku ze swoimi niedogodnościami kuwetkowymi. Na szczęście wszystko wskazuje na to, że Brutek to kawał zdrowego kocura. USG wykazało, że z żołądkiem którego zapaleniem się zmagał jest już ok. Ściana żołądka niezmieniona, niepogrubiała - miedzy fałami grubości 0,3 cm.
Brutusek przeszedł również badanie cytologii z prostnicy które wykazało: Nabłonki kolumnowe w normie, Brak komórek zapalnych czyli tutaj też wszystko gra
Warto dodać, że Brutek to pacjent idealny Pani doktor przebadała go wzdłuż i wszerz, a on tylko udawał, że go nie ma, za to podczas badania USG po prostu zasnął.
Wiek: 33 Dołączyła: 05 Maj 2018 Posty: 144 Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 07 Cze, 2021 14:10
Brutusek na dobre zadomowił się w nowej rzeczywistości, co prawda nadal to kot "stacjonarny" i większość czasu spędza na kanapie, ale od niedawna zaczął doceniać obecność człowieka. Wita mnie w drzwiach kiedy wracam z pracy nawet przychodzi do mnie spać. Co prawda w związku z jego gabarytami nie jest to zbyt wygodne, ale i tak cieszy Najwięcej aktywności Brutek wykazuje późnym wieczorem bawi się wędką i hasa po drapaku.
jedna z niewielu fotek, którą udało zrobić się kiedy Brutus wykazał aktywność w dzień
Wiek: 33 Dołączyła: 05 Maj 2018 Posty: 144 Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 19 Lip, 2021 11:17
U Brutuska wszystko w jak najlepszym porządku, żyje sobie beztrosko zwykle wylegując się na kanapie lub na łóżku. Chociaż przez ostatnio doskwierające upały zdarza mu się położyć na chłodnej podłodze. Uwielbia wyczesywanko, jak tylko poczuje szczotkę wystawia się z każdej strony po kolei na końcu wywalając brzunio do wygłaskania. Brutek nam pięknie rozkwita. jest coraz odważniejszy można już go śmiało przytulać co do niedawna trochę go jeszcze stresowało. Otworzył się na tyle, że już regularnie z nami śpi, a ze względu na jego gabaryty czasami nawet brakuje miejsca dla mnie
Wiek: 33 Dołączyła: 05 Maj 2018 Posty: 144 Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 23 Sie, 2021 16:42
Brutuskowi nadal życie upływa spokojnie i leniwie )) Ostatnio zauważyliśmy, że Bruciu ma coraz większą ochotę wskoczyć na kolana, natomiast jeszcze troszkę się wstydzi. Jednak jak tylko ktoś usiądzie na kanapie jest pierwszy żeby go wygłaskać, a kiedy przestajemy sam pcha główkę pod rękę ))) Poniżej kilka aktualnych fotek Brutuska niestety zwykle jak śpi ponieważ cały czas jest jego ulubione zajęcie.
Wiek: 33 Dołączyła: 05 Maj 2018 Posty: 144 Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 20 Wrz, 2021 13:28
U Brutuska wszystko w porządku, zrobił się z niego trochę cwaniaczek. Spadek temperatury spowodował u Brutka wzrost aktywności, nie trzeba już go namawiać do harców z piórkiem. Słychać tylko jak targa piórko po całym łóżku w sypialni wtedy wiadomo, że trzeba iść, żeby się z nim pobawić.
Na zdjęciu poniżej można zobaczyć jak nasz książę dostaje śniadanko do łóżka. Nie wiem skąd u niego taki nawyk ale jedzonko trzeba mu podstawić pod pyszczek żeby zjadł inaczej gardzi. Na różne sposoby próbowaliśmy go tego oduczyć, ale niezły z niego uparciuch.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]