Łysy Morus

Nasi podopieczni szczęśliwie wyadoptowani :)

Moderatorzy: crestwood, Migotka

Neda
Posty: 3062
Rejestracja: 05 wrz 2016, 10:59
Lokalizacja: Suchy Las

Post autor: Neda »

Udało się - w końcu Morus trafił do weta z moczem w pęcherzu. Struwitów brak, ale są podwyższone leukocyty, dlatego wkroczył antybiotyk. Zobaczymy, czy leczenie zaowocuje nieobsikiwaniem ulubionego boku klatki.

Oprócz tego Morus oczywiście skradł serca ekipy weterynaryjnej swoją naturą pieszczocha - igła w pęcherz mruczenia nie zakłóca. :lol: :roll:

Obrazek

Przed Morusem niestety dłuższa nieobecność jego wolontariusza Dawida, bo wyjeżdżamy na tydzień, a zastępstwo raczej nie wypuszcza kota z klatki, bojąc się, że go potem do niej nie zagoni. Poza tym za ścianą czekają 2 kolejne głodomory, które trzeba obrobić. Także... nie będzie przez chwilę skakania po regale.

Obrazek
Neda
Posty: 3062
Rejestracja: 05 wrz 2016, 10:59
Lokalizacja: Suchy Las

Post autor: Neda »

U Moruska z obsikiwaniem zawieszonego przy kuwecie podkładu jakby lepiej. Ale niekoniecznie po antybiotykach, co w efekcie ponad miesięcznego stosowania suplementów wyciszających. Nadal mu się zdarza, np. dziś rano mój prywatny morusowy dyżurny zgłosił, że siur na pionowym podkładzie był, ale po kilku dniach ciszy, zatem i tak super.

Ciągniemy dalej zatem te Zylkene i Kalmvet. Może ktoś chciałby mu je w sumie podarować i wesprzeć w trudnym i nudnym klatkowym życiu? W sumie biedak nie ma nawet nikogo, kto by go chciał wirtualnie zaadoptować.

Obrazek

https://www.youtube.com/watch?v=P1aQ2yi ... ex=31&t=0s
Neda
Posty: 3062
Rejestracja: 05 wrz 2016, 10:59
Lokalizacja: Suchy Las

Post autor: Neda »

W kotłownianym życiu Moruska nie ma wielkich przełomów i zdrowotnych huśtawek (na szczęście). Ogólnie - nic ciekawego. Zylkene i Kalmvet jakoś tam wyciszają (rzadziej obsikuje bok klatki) jego kocie, stęsknione człowieka serce i niepokój lub podniecenie związane z każdym dźwiękiem dobiegającym z domu lub z podwórka - słyszy, jak rano zbieramy się do wyjścia (sygnał, że zbliża się śniadanie), jak przyjeżdżamy do domu, gdy ktoś się kręci przy kotłowni. Wtedy zazwyczaj nas nawołuje.

Przełomami są dni, takie jak ten, gdy po odrobaczaniu trzeba wszystko zdezynfekować i wymienić na nowe. Wtedy kot ląduje w sypialni. A pomimo stresu, Morus to kręcące się, czarne ADHD. Jest żywy, ciekawski, nie chowa się, eksploruje tych kilka kątów, łózko, stoliki i pudło.

A to położy się na dywaniku:

Obrazek

https://www.youtube.com/watch?v=pjTJKQc ... e=youtu.be

A to wskoczy i pougniata łózko:
https://www.youtube.com/watch?v=WAuntwo ... e=youtu.be

Załapał się też na kolację poza kotłownią:
https://www.youtube.com/watch?v=Tv062oD ... e=youtu.be

I na pudełko naszego rezydenta pod jego nieobecność:

Obrazek
Awatar użytkownika
Migotka
Posty: 1971
Rejestracja: 01 wrz 2019, 15:05
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Migotka »

Co słychać u Moruska?
Neda
Posty: 3062
Rejestracja: 05 wrz 2016, 10:59
Lokalizacja: Suchy Las

Post autor: Neda »

Morusek pod koniec października miał diagnostyczny przegląd. Wg ostatnich badań krwi wszystko jest w miarę ok, tylko musimy uważać na mocznik, który wyszedł w szarej strefie - dlatego wg wskazań powtórzymy badania za pół roku.

Sprawdzaną też miał dupkę, bo kiedyś miał już zapchane gruczoły przyodbytnicze, a czasem mu trochę spod ogona zawiewa. Ale było czysto. Zęby i dziąsła bez zmian - czyli OK. :)

Pozdrowionka sprzed śniadania, z któregoś leniwego poranka:

Obrazek
Obrazek
Neda
Posty: 3062
Rejestracja: 05 wrz 2016, 10:59
Lokalizacja: Suchy Las

Post autor: Neda »

Stało się - oto ostatnie zdjęcie Łysego Moruska w kotłowni:

Obrazek

Chciał wyjechać na pełnej petardzie w wózku, ale stanęło jak zawsze na transporterze. :wink:

Wiadomości z DT, który na wiosnę ma stać się DS, są optymistyczne, bo Morusek na szczęście jest z tych kotów, co eksplorują nową przestrzeń i się nie chowają. Już pierwszego wieczoru kupa i siku trafiły do kuwety. Apetytu kolega nie stracił. Wie już do czego służy sizal na nodze od stołu i nowa zabawka - myszka.

Morusek w weekend nadal był trochę zdezorientowany i przestraszony, w nocy zrywał się i pomiaukiwał, ale na razie nadal przyjmuje suple wyciszające, więc mam nadzieję, że będzie dobrze. Wkrótce wyślę fotki i filmik z pierwszych dni aklimatyzacji.
Awatar użytkownika
Migotka
Posty: 1971
Rejestracja: 01 wrz 2019, 15:05
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Migotka »

Trzymam za Ciebie kciuki, Morusku. Bądź szczęśliwy w swoim domu ♥
Awatar użytkownika
KrisButton
Posty: 3712
Rejestracja: 18 lis 2014, 14:17
Lokalizacja: Luboń

Post autor: KrisButton »

Po przeniesieniu z kotłowni do własnego domu, każdy musiałby zażywać środki uspokajające, a co dziwić się takiej kruszynie :P Z serca życzymy Tobie czarnuszku, żebyś wiódł długie i szczęśliwe życie wśród swoich ludzi i w swoim domku :serce: :serce:
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś, Kajtuś P, Inka i Ibis w moim sercu i pamięci, na zawsze.
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Kciuki za Moruska :ok:
Neda
Posty: 3062
Rejestracja: 05 wrz 2016, 10:59
Lokalizacja: Suchy Las

Post autor: Neda »

Dostałam wczoraj fotki Moruska:
A) obok swojego człowieka, na łóżku
B) z laptopem, wgapiającego się w ekran - pewnie dzielnie "pomaga" przy pracy ;)
C) gdzieś tam na półce, zaspanego w towarzystwie bananów :lol:

Także pierwszy strach już raczej minął. Zaczyna się zapuszczanie korzonków.

A teraz kronika z przeprowadzki.

Najpierw zdjęcia z trasy -> postój w biurze u mnie w pracy, bo oczywiście nie chciał siedzieć spokojnie w transporterze, więc daliśmy mu pozwiedzać firmowe parapety i biurka. ;)


Obrazek

Obrazek

Obrazek

A tu zdjęcia i film z pierwszego dnia po przeprowadzce:

Obrazek

Obrazek

https://www.youtube.com/watch?v=9phMRCW ... e=youtu.be
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

Natalia, jakie zapuszczanie korzonków??? On na tym filmiku to wygląda jakby rósł w tym domu od maleńkości ::
Neda
Posty: 3062
Rejestracja: 05 wrz 2016, 10:59
Lokalizacja: Suchy Las

Post autor: Neda »

kotekmamrotek pisze:Natalia, jakie zapuszczanie korzonków??? On na tym filmiku to wygląda jakby rósł w tym domu od maleńkości ::
Nie mów tego głośno Dawidowi, on ma kotłownianą żałobę po nim, a na naszego Gryfina czasem mówi Morus. :wink: :lol:
Awatar użytkownika
saszka
Babcia Wierzba
Posty: 7123
Rejestracja: 30 wrz 2015, 19:52
Lokalizacja: Poznań

Post autor: saszka »

Co u Łysego Morusa? :)
If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
Awatar użytkownika
jaggal
Posty: 5513
Rejestracja: 13 cze 2015, 18:08
Lokalizacja: Poznań, Winogrady

Post autor: jaggal »

co u Morusa? tyle czasu i zero wieści :(
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Neda
Posty: 3062
Rejestracja: 05 wrz 2016, 10:59
Lokalizacja: Suchy Las

Post autor: Neda »

Przepraszam za ciszę w eterze :oops: , na szczęście brak wiadomości w tym wątku to dobre wiadomości. :wink: Wgrałam właśnie fotki, więc wkrótce wrócę z relacją.
ODPOWIEDZ