Zorka to bardzo cwana koteczka
Rano gdy dostaje swoją miseczkę ze sterydem, trzeba pilnować, bo często najpierw woli skorzystać z miski rezydenta
Zostawiając oczywiście swoją z niezjedzonym lekiem.
Zazwyczaj grzecznie wcina, jednak trzeba Jej trochę pomóc.
Dodaję do karmy coś co lubi np Cosmę, pudding lub pastę na odkłaczenie i oczywiście pilnuję, żeby najpierw zjadła swoją porcję a dopiero potem Czarnolda
Zorka najwyraźniej dobrze się u nas czuje
Nikt na siłę Jej nie głaska, jak ma chęć to sama przychodzi i cichym miaukiem domaga się pieszczot
Na święta sprawiliśmy drapak wieżę z dwoma budkami, który bardzo Jej przypasował
Dziś trochę strajkuje z jedzeniem ale ogólnie kochana i bezproblemowa z Niej koteczka
W ostatnim wpisie wspominaliśmy o wieży zakupionej z myślą o Zorro a więc proszę bardzo:
Kto znajdzie Zorkę?
Poprzednie zdjęcie jeszcze za czasów Pędzla, którego Zorro się obawiała
a te poniżej zrobione gdy Królowa w spokoju mogła zasiąść na wieży :
Zmoreczka na zmianę z rezydentem podsiadają się na wieży/tronie
Śmiesznie to wygląda, bo raz jedno raz drugie wskakuje na górę a tam niespodzianka: zajęte!
Nie ma miedzy nimi agresji, tzn Zorro lubi Czarnolda ale on Ją konsekwentnie i nie zmiennie olewa
Zorro ostatnio stwierdziła, że warto trochę pogrymasić.
Więc latam i podstawiam miseczki z co raz to innym jedzonkiem.
Nie lubię wyrzucać karmy, jednak Zorro najwyraźniej nic sobie z tego nie robi
Potrafi być tak konsekwentna, że cały dzień nie tknie smaku na który akurat nie ma apetytu
Wczoraj Jej podniebienie wydało aprobatę dla surowego łososia, drobno pokrojonego z odrobiną skórki i tłuszczyku
Wciągnęła nawet porcję rezydenta
Ahh...skąd ja to znam. Uparte te koty jak osły a podobieństwo raczej nikłe Może Zorro miała jakichś kocich arystokratów za przodków, skoro ma takie francuskie podniebienie... Wie co dobre po prostu i zna swoją wartość skoro należy jej się to co najlepsze. Co tam jakaś mokra karma jak można zjeść pyszniutkią rybkę
Nasta, Królowej kubki smakowe wyraziły również aprobatę dla surowej kaczki z odrobiną skórki i tłuszczyku
Gorzej jak się przyzwyczai i już innego plebejskiego jedzenia nie będzie chciała jeść Staram się Ją rozpieszczać ale z umiarem
Zorro to kot dla konesera kociej indywidualności i niezależności
Przy tym kicia jest niezwykle czysta, grzeczna, delikatna i bezproblemowa.
Nadal nie potrafię się nadziwić, że Zorka drapie tylko i wyłącznie drapaki
Oczywiście bezbłędnie korzysta z kuwety, czasami troszkę grymasi przy jedzonku ale ogólnie bardzo grzecznie wcina podawaną co drugi dzień pół tabletki leku w karmie. Zorro lubi inne koty, najlepiej spokojne lub po prostu nie nachalne ale potrafi się też bawić sama a wygląda wtedy jak mały kociak
Komu takie małe puchate cudo??
W życiu Zorro pojawił się nowy kot: Piksel.
Kicia na początku nie była specjalnie zachwycona obecnością łagodnego kolegi
Założenie obróżki feromonowej pomogło Jej i już ładnie dogaduje się z nowym tymczasem
Tu Zorka, która przyszła po porcję głasków i nieśmiało zagaduje:
Zoreczka już w 100% dogadała się z Pikselem
Często cała trójka przesiaduje na wyrku razem
Kicia korzysta z większej powierzchni i chętnie krąży między pokojami.
Zdarza Jej się nawoływać Czarnolda i Piksa jak ich nie widzi.
Brzmi to jakby robiła im wyrzuty, że nie są obok Niej
Zorka poleca się jako towarzyszka przy nauce lub czytaniu
Oczywiście w trakcie warto się oderwać od swoich czynności i wygłaskać koteńkę
Na co Zorka oczywiście nieśmiało liczy czekając grzecznie