Wiec dzisiaj popoludniu przyszedl do nas na posesje maly trzymiesieczny kociak, ktory za zadne skarby nie chcial sobie pojsc i pieknie caly czas plakal. W koncu go wzielismy no bo nie wiadomo byo co zrobic. Wyglada na dziewczynke , ale nie do konca jestem pewna. Jest zdrowa, oczka ladne, nos tez. W pelni sil do cieglej zabawy. Pieknie ciagle mruczy i tylko do miziania by przychodzila. O to zdjecia :
,,,, ,,,,
Ostatnio zmieniony 27 paź 2008, 11:04 przez AgataB, łącznie zmieniany 1 raz.
Z kuwety jak widac korzysta. Czy mozemy prosic o pomoc i wystawienie ogloszen przez fundacje?, moze cos sie akurat znajdzie i ktos sie zainteresuje. Koteczke w ciagu kilku dni odrobacze , pozniej popsikam odpchlaczem
Ostatnio zmieniony 27 paź 2008, 11:01 przez AgataB, łącznie zmieniany 1 raz.
Dzieki . W takim razie pogadam z wetka i moze we wtorek podjade do niej
Imię : Lusi ;-)
wiek: ok. okolo 3 miesiące
Charakter : Jest zdrowa, oczka ladne, nos tez. W pelni sil do cieglej zabawy. Pieknie ciagle mruczy i tylko do miziania by przychodzila, bardzo kontaktowa, w nocy nie wariuje, byla grzeczniutka bylam w szoku
Odrobaczenie : za chwile
odpchlenie : za chwile
szczepienie : nie
kastracja : nie
AgataB pisze:Wyglada na dziewczynke , ale nie do konca jestem pewna.
A jak się okaże, że chłopiec to będzie Tarzan bo wlazł(a) na czereśnie i zleźć nie umiał(a), to z drzewa zdjęliśmy i kazaliśmy iść do swojego domku, a on(a) dawaj z powrotem, my idź do domku, a toto znów z powrotem i tak w kółko. Ale jakby nie bylo zaczęło się od drzewa
super, dzieki, wieczorem przesle Ci Aniu na maila duze zdjecia, bo mam w domku. Aha wczoraj zostala odpchlona, prawdopodobnie w czwartek pojade z nia do wetki , razem z Karolkiem bo jego chce wykastrowac
No wiec norma, Lusi okazala sie Tarzanem, jest zdrowa, tylko przyczepil sie do niej jakis tasiemiec , ale dzisiaj zostala odrobaczona wiec mam nadzieje, ze bedzie ok, wiec:
Odrobaczenie: Tak
Odpchlenie: Tak
Tarzan znalazl domek u mnie w pracy. Jeden z moich szefow sie zdecydowal, po tym jak go zobaczyl kiedy bylam z nim u wetki. On caly czas marudzil ze chce kota ale ciagle sie wstrzymywal. Tarzan jednak zrobil na nim wrazenie . Jutro mam go przywiezc dla niego, jeszcze kilka pytan maglujacych mu zadam, i mam nadzieje , ze bedzie ok. Bedzie to dom wychodzacy jednak, ale przekazalam mu wszystkie instrukcje, narazie nie wczesniej niz na wiosne ma go zaczac wypuszczac. Trzymajcie kciuki zeby domek byl szczesliwy