Bakterie w uszach Waleriana są bardzo żywotne... Ostatni antybiotyk zadzaiałał, Walerian odżył i było widać, że mniej go boli i swędzi najbardziej zakażone prawe ucho - więcej się bawił. Ale kontrolny wymaz i posiew znów wykazał 2 rodzaje bakterii i jutro jedziemy po antybiotyk. Oby tym razem zadziałał
Wszyscy myśleliśmy, że Walerian już wyczerpał limit problemów zdrowotnych. Ale gdzież tam
Pojechaliśmy na zaplanowaną kontrolną wizytę łapy z artrodezą i przy okazji poprosiłam, żeby została zbadana tylna lewa łapa, bo przy zabawie wyczułam, że ma na niej zgrubienie. No i zostały wykonane rtg w liczbie 4 i wyszło, że.... Walerian nie ma właściwie stawu w tej tylnej łapie... Stan zapalny i degeneracja stawu. Walerian kulał, bo wiadomo, przednia łapa ma usztywniony staw, ale okazało się, że kuleje, ale na obie łapy.... I bardzo go to boli. Nie spodziewaliśmy się tego co powie doktor: potrzebna jest następna operacja - artrodeza stawu Leczenie zachowawcze wlaściwie polegałoby na zmniejszaniu bólu, bo staw się nie wyleczy. Więc najlepszym wyjściem jest kosztowna operacja. Czyli jakby "Dzień świstaka"?A nie, raczej Waleriana
Walerian jest twardzielem i mimo bólu, jaki mu towarzyszy bawi się czasem jak mały kiciuś.
I moje ulubione zdjecie
Ostatnio zmieniony przez magda Pią 20 Sie, 2021 01:03, w całości zmieniany 1 raz
Walerian nic się nie zmienia: nadal jest spkojnym olbrzymem nieodstępującym człowieka na krok. No i jest śpiochem, śpi bardzo dużo, jakby odsypiał lata życia w poczuciu zagrożenia i w złych warunkach. A śpi jakby luksusowo Ma swojego jaśka pod głowę i wie, jak z niego korzystać
Walerian mieszka z nami od roku i zauważyliśmy, że jego łapy początkowo z szarymi, chropowatymi i spękanymi poduszkami radykalnie się zmieniły - teraz to różowiutkie i mięciutkie poduszeczki
Szkoda, że nadal oczy i uszy Waleriana nie odpuszczają... Walerian ma zatkane kanaliki łzowe i tak już zostanie - nie da się ich udrożnić. W związku z tym łzy wyciekają na zewnątrz i trzeba kilka razy dziennie mu je przemywać i wycierać. Łzy nie są przezroczyste, ale czasem nawet brunatne... Łączy się to z częstymi stanami zapalnymi, a ciągłe zakraplanie sterydami to nie jest najlepsze wyjście, dlatego pani doktor podejrzewa, że przyczyną takiego stanu może być alergia. I podobnie z uszami - nie dająca sie do końca wyleczyć infekcja męczy go już bardzo długo - też przyczyną może być alergia. Dlatego Walerian musi przejść na dietę i będzie dostawał karmę hipoalergiczną.
No i jeszcze tylna łapa... Została założona zbiórka na operację, ale na razie nie mamy pełnej kwoty.
Walerian jest kotem, który swoim wyglądem może wzbudzać duży respekt ale to są tylko pozory. To jest tak duży leloszek widać niestety że tylna łapka sprawia dyskomfort Walerianowi. Widać że operacja jest mu bardzo potrzebna.
Walerian byłby najszczęśliwszym kotem, gdyby nie wieczna infekcja oczu i problemy z łapami
Przyczyną problemów z oczami raczej nie jest alergia, gdyż po dwumiesięcznym podawaniu karmy hipoalergicznej nie ma poprawy... Czeka nas więc wizyta kontrolna i zobaczymy, jakie będą zalecenia. Będziemy też umawiać Waleriana na operację tylnej łapy.
A tymczasem kocur wyleguje się całymi dniami na kanapie. Najchętniej z głową na poduszce
Tak wygląda śpiący Walerian Najlepiej filmik obejrzeć z dźwiękiem
Gdy Walerian nie śpi, to czasem zaczepia łapką inne koty, czasem nawet specjalnie dokucza rezydentce Basi, bo czuje, że królewna go nie akceptuje Ale nigdy nie jest agresywny, tylko raczej jest z niego żartowniś i z premedytacją ją prowokuje i z zadowoloną miną czeka na jej reakcję, czyli prychanie i burczenie
Jak już Walerian zejdzie z kanapy i ma dobry humor, to bawi się z fundacyjną Meluzyną
Najczęściej jednak można spotkać go w takich okolicznościach
Walerian sobie wyhodował w oczach paciorkowca i gronkowca złocistego... Dzielnie znosi zakraplanie oczu i za i za każdym razem po podaniu kropli oczekuje nagrody za swoje cierpienia czyli podania smakołyku Biada nam, gdy zapomnimy - wtedy patrzy na nas karcącym wzrokiem
Pani doktor zaleciła też kurację odchudzającą, bo pojadł chłopak za dużo, a jego łapy nie powinny być nadmiernie obciążane.
Byliśmy też u ortopedy na wizycie kwalifikującej do operacji - artrodezy stawu tylnej łapy. No i okazało się, że pojawił się lek nowej generacji, który pomoże zmniejszyć stan zapalny w chorym stawie, podreperuje go i przede wszystkim zmniejszy lub wyeliminuje ból w łapie. I być może operacja nie będzie nigdy potrzebna. Ortopeda uświadomił nam, że kot z dwoma usztywnionymi łapami mógłby mieć duże trudności w chodzeniu... Teraz Walerian potrafi sam wejść na kanapę, a z dwoma artrodezami mogłoby to być niemożliwe... Zapadła więc decyzja o podawaniu leku do iniekcji podskórnych o nazwie Solensia. Lek z pewnością jest rewelacyjny, tylko kosztowny - jedna dawka kosztuje około 250zł A trzeba go podawać co 1 - 2 miesiące, a z czasem być może rzadziej - w zależności od tego, jak Walerian będzie na niego reagował. Pierwszą dawkę planujemy podać w najbliższą środę, tylko jeszcze czekamy na opinię pani doktor, bo Walerian ma nieco podwyższone parametry nerkowe. Trzymajcie kciuki, żeby wszystko było dobrze i żeby Walerian wreszcie mógł funkcjonować bez bólu i żeby częściej chciał się bawić, jak na filmiku niżej
W środę Walerian dostał pierwszą dawkę leku i teraz czekamy, żeby Solensia okazała się cudownym lekiem o spektakularnym działaniu Efekt przeciwbólowy powinien pojawić się w ciągu tygodnia po podaniu, więc wszyscy trzymajmy kciuki i łapki, żeby u Waleriana lek zadziałał
Musimy nadal leczyć infekcję oczu i obserwować uszy, bo jednak Walerian zaczyna znów się drapać.
Wygląda na to, że bakterie w oczach odpuściły trochę, bo wydzieliny jest mało i jest przezroczysta - dzięki temu Walerian ma czystą buźkę i nie trzeba go męczyć codziennym oczyszczaniem "twarzy" - czasem trzeba było 2 - 3 razy dziennie.
Damy znać, czy widać, że lek działa. Mam nadzieję, że będe mogła szybko to napisać
U Waleriana jak to u niego - i dobre wieści i te nieco gorsze...
Po okresie, kiedy z oczami i uszami nie było większych problemów i bakterie odpuściły, niestety nastapił nawrót i znów sie rozhulały... Teraz Walerian dostaje znów krople i jest o wiele lepiej. Zrobiliśmy mu też kontrolne badanie krwi i moczu i wszystko wyszło bardzo dobrze poza... parametrami nerkowymi. Byliśmy na wizycie u urologa i niestety usłyszeliśmy to, czego się obawialiśmy - początki niewydolności nerek Na razie dostał leki i nie ma właściwie żadnych objawów. Oby jak najdłużej tak zostało.
Na koniec bardzo dobra wiadomość - lek na chore stawy działa!!! Walerian jest po 2 dawkach i zdecydowanie jest sprawniejszy, bez trudu wskakuje na kanapę i zgrabnie gramoli się na człowieka. Zdarza mu się, że biega z rezydentem tam i z powrotem z najodleglejszych zakamarków mieszkania. Lek rzeczywiście działa, było widać to po pierwszym podaniu, a po drugim jeszcze wyraźniej - ból na pewno jest mniejszy.
Walerian mimo swojej bogatej kartoteki medycznej zachowuje się jak zdrowy, zadowolony z życia kot. Wydawało się, że uszy są w dobrym stanie i wszystko idzie ku lepszemu. Na początku wizyty kontrolnej pani doktor stwierdziła, że uszy są dość czyste i nieobrzęknięte i mogła dokładnie obejrzeć je w środku. No i zobaczyła... polip Walerian jest już po tomografii głowy, która niestety potwierdziła podejrzenia pani doktor... To nie wszystko z "nowości": trzeba znów operować powiekę... Na szczęście uda się zoperować polip i entropium w czasie jednego znieczulenia. Jest to ważne, bo nie chcemy obciążać nerek Waleriana dodatkowym znieczuleniem. Przed operacją konieczne jest przeleczenie ucha antybiotykiem, aby po operacji nie było problemów i wszystko ładnie się zagoiło.
Na zdjęciu widać, jak Walerian zakolegował się z rezydentem Miśkiem Bardzo się lubią
A tu widać efekty działania leku na chory staw przy tylnej lewej łapie, który został podany dotąd trzykrotnie. Walerian wskakuje na krzesło bez trudu, wchodzi na stół, komodę. a gdy się rozpędzi i popisuje, to nawet parapet jest w jego zasięgu
Walerian jest już po operacji polipa w uchu i korekcji powieki. Wszystko przebiegło bez problemów, został pobrany płyn z ucha na posiew i wycinek na badanie histopatologiczne. Ale niestety potwierdziły się obawy, że po takiej operacji może pojawić się porażenie nerwu twarzowego.... Walerian nie domyka prawego oka i ma problemy przy jedzeniu Miejmy nadzieję, że porażenie minie wraz z obrzękiem pooperacyjnym.
Walerian na razie jest mało podobny do siebie, bardzie wygląda jak przybysz z kosmosu... z wygoloną sierścią i zabezpieczeniami przeciwbakteryjnymi. Na razie Walerian nie chce pozować do zdjęć, więc zamieszczam starsze, wykonane po tomografii, gdy trzeba było podać kroplówkę, aby ochronić nerki po znieczuleniu. Kroplówki pilnuje Meluzyna
Nasz weteran ds komplikacji zdrowotnych nie ustaje w dostarczaniu nam wrażeń... Okazało się, że podany po operacji antybiotyk nie zadziałał na bakterie, które były w wydzielinie pobranej w czasie operacji. Bakterie zaczęły więc żyć swoim życiem, część szwów puściła i z rany wylewała się ropa... Antybiotyk został zmieniony zgodnie z antybiogramem i jest lepiej, jeśli tak można powiedzieć o otwartej ranie, którą codziennie trzeba oczyszczać z ropy i zaschniętej mazi
Na szczęście operowana powieka goi się bez problemów. Również mija porażenie nerwu twarzowego: powieka już się domyka i Walerian mniej się ślini i karma już prawie nie wypada mu z pyska przy jedzeniu. W środę następna kontrola u weta.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]