W sobotę minął rok od znalezienia Nigerii na jednym z poznańskich osiedli... Minął rok od daty tak naprawdę uratowania jej życia, ponieważ gdyby nie ja sądzę, że jej już by nie było na tym świecie. 6 tygodniowe oswojone kociątko nie przeżyłoby samo na dość ruchliwym osiedlu, albo wpadła by pod koła samochodu, albo byłaby pożywieniem jakiegoś zwierzęcia,.. Mam nadzieję, że człowiek który ją porzucił odpowie za swoje czynny kiedyś...
A Nigeria wyrosła na piękną smukłą 4 kg kocice!

piękna czarna błyszcząca sierść. Lubi się bawić, lui ganiać się z innymi kotami, bawić się z nimi uprawiać kocie zapasy ale również przytulić się do kociego przyjaciela!
Ninia również kocha człowieka, kocha się do niego przytulać, ugniatać, całować. Spać z nami w łóżku.
Mimo wszystko Nigeria jest bardzo łownym kotem. Jak tylko jakiś ptak pojawi się za oknem to Nigeria biegnie do okna jak dzik, nie zważając na nic i głową wali w szybę, aby dopaść ptaka. Śmiejemy się z mężem, że Niga potrzebuje kasku aby nie napić sobie guza

Więc pytanie do ekipy rękodzieła, kto uszyje kask dla Nigerii? :d
A teraz zdjęcia tej pięknej koci, na jednym ze zdjęć jest z rezydentem Gasparem, który bardzo pozdrawia cała ekipę FKP

Czy wy wiecie, że on ma już 5 lat???
Niestety mamy też złe wieści, Nigeria musi być odrobaczona... spaghetti ją dopadło

i wywołało biegunkę u kota...
