U Liska bez zmian, czyli dobrze. Z jego punktu widzenia. Nie przeszkadzamy mu, przydajemy się, bywamy interesujący lub zabawni

Wydajemy się też coraz mniej groźni

Podchodzi do nas coraz bliżej
Jeszcze nie wie, że szykujemy zmiany

Wraz z odejściem Tary pojawił się czas, który możemy poświęcić między innymi jemu. To niestety jedyny plus tej sytuacji, ale chociaż Lisek na tym zyska. Taką mamy przynajmniej nadzieję. Oby udało się wreszcie przełamać lody i nie zepsuć tego, co już mamy...
Jak widzicie, dobrze zmotywowany, Lisek potrafi podejść do nas bardzo, bardzo blisko. Ale to nie wystarczy, by ktoś dostrzegł go w kontekście adopcyjnym... Fakt, że jest doskonałym kompanem dla kotów to za mało, niestety
