W święta byłam u Bolko opiekunką dochodzącą i miałam okazję poznać się bliżej z tym przeuroczym kawalerem. Powiedzieć, że Bolko jest proludzki, to nic nie powiedzieć Bolko wita człowieka w drzwiach i żegna człowieka równie elegancko, jak prawdziwy gospodarz odprowadzając gości do wyjścia (i zamierając ze smutku, bo kitku mądre jest i wie, że to znaczy, że za chwilę zostanie samo...)
Bolko nie odstępuje człowieka na krok - grucha jak gołąbek, ociera się o nogi i bez problemu pozwala się dotknąć. Kilka głasków uruchamia momentalnie motorek mruczący. Do tego uwielbia człowieka lizać - nawet osobę, którą dopiero co poznał. Całym sobą cieszy się z towarzystwa. Oczywiście - wiadomo - błagalnym wzrokiem prosi o jedzonko bo Bolko jest miłośnikiem pełnej miseczki
Boluś gabaryty ma konkretne, do harców i skakania jest raczej ostatni w kolejce Aktywuje się na widok ulubionej piłeczki i wędki, a prawdziwe szaleństwo ogarnia go na widok świetlnych zajączków
Bolko przyjmuje parę tabletek i proszków wszelakich - współpracuje przy tym wzorowo! Tabletki zjada z ręki jak smaczki, a resztę specyfików w karmie bez żadnego wybrzydzania. Zuch z niego!
Niania (stęskniona!) wróciła w ten weekend! Donoszę, iż Boluś nic się nie zmienił Gospodarz z niego pełną gębą, a gdy już przyjmie lekarstwa (sprawia zero, absolutnie zero problemu, by zjeść je nawet z ręki lub po prostu z karmą), melduje się po głaski i zabawę W zabawie Bolko jest raczej powolny i czasami gapcio, ale - cierpliwie zachęcany - potrafi pokazać swoją prawdziwie tygrysią naturę! Wędka i czerwona piłeczka to jego ulubione zabawki (patrz niżej na fotkach), ale nie gardzi też zajączkami na ścianie (ścianę jest w stanie niemal dosłownie zjeść! - foto poniżej). Bolusia nie da się nie pokochać!
Bolcio ostatnimi czasy miał kilka znaczących wydarzeń. Byliśmy na kontroli u pani doktor (o tym wkrótce), a do tego mini remont. Oczywiście zdarzyło mu się roznieść trochę białej farby po mieszkaniu, ale poza tym idealnie dopasował się do sytuacji. Znalazł sobie miejsce, tak aby nie przeszkadzać. Zabawne było jego zdziwienie na chwilową zmianę ustawienia mebli. Ewidentnie coś mu nie pasowało
Ogólnie kot na medal, potrafiący odnaleźć się w każdej sytuacji
Do tego kilka razy został pod opieką niań, nawet dłuższy czas i też w pełni akceptował taki stan rzeczy. Nianie musiały mocno rozpieszczać, bo po moim powrocie była chwilowa ignorancja mojej osoby
W kwietniu nanie ponownie w akcji Na każde spotkanie z Bolko cieszę się co niemiara. Boluś ma niezmiennie wrażliwy charakter i czerpie radość z każdej chwili spędzonej z człowiekiem. Na dźwięk klucza przekręcającego się w zamku Bolko musi pędzić do drzwi wejściowych (tak sobie to wyobrażam, stojąc na klatce schodowej, zanim wejdę), bo zawsze, ale to absolutnie zawsze, pan kot melduje się w korytarzu, aby powitać gości. Niczym gospodarz pełną gębą wita się z gośćmi, pogruchuje, opowiadając pewnie, jak się wynudził i jakiż to jest głodny, zbiera głaski i rozdaje lizaki, a następnie prowadzi człowieka do szafki z suplementami - tak, z suplementami! Nie do miski! Bolko jest mądry i wie, że priorytet przed jedzeniem ma zdrowie. Suplementy w formie tabletek Bolko je, jakby to były wyborne smaczki, a suplementy w innej konsystencji wciąga bez problemu z karmą. Po jedzeniu jest zawsze chętny na towarzystwo człowieka - tym razem odkryliśmy uroki kociego spa - było zarówno wyczesywanie sierści jak i manicure i pedicure! Wyczeska zdecydowanie się podobała, obcinanie pazurków już mniej, ale Bolko dzielnie dał je sobie wszystkie skrócić.
Odwiedziny u Bolko to czysta przyjemność! Widzimy się teraz regularnie i regularnie doświadczam miłości Bolko do człowieka Serce pęka, że taki proludzki kot nie znalazł jeszcze swojego miejsca na stałe... Bolko jest w swoich zachowaniach stabilny, powtarzalny, a jego życie kręci się wokół dwóch tematów: CZŁOWIEK i PEŁNA MISECZKA Towarzyszy człowiekowi podczas odwiedzin, nie ucieka w ciemny kąt, pokazuje, którędy do jedzenia , przychodzi posiedzieć obok, zbiera głaski i cały czas jest rozmruczany z radości. Istne kocie cudo.
Zaczęliśmy przestawianie Bolko z diety gastro będącej połączeniem mokrego z suchym na wyłącznie mokrą karmę. Jak na razie Bolko zdaje się nie zauważać różnicy - miseczkę wylizuje do czysta, byleby była zawsze pełna Urobek w kuwecie ładny, apetyt dopisuje, a dodatkowo Bolko od razu też zaakceptował i bezbłędnie skorzystał z podajnika na karmę, który będzie stosowany doraźnie, w razie potrzeby. A że Bolko to trochę strachulec, zastanawialiśmy się, jak zareaguje na otwierające się dość dynamicznie wieczko od podajnika - wieczko jednak nie zrobiło na Bolko większego wrażenia, liczyła się zawartość
Bolko zaliczył też w ten weekend salon kociego spa - wyczesywanie futerka, manicure i pedicure. Zobaczcie sami, jaki kochany przystojniaczek!
Dzielny pacjent Bolko zaliczył w tym tygodniu wizytę kontrolną u weterynarza. Nie palił się do drogi - ale dał się zapakować do transporterka bez większych scen i tak wyruszyliśmy w podróż. Po drodze spokojny i cichutki - wyprodukował z wrażenia kupiszona Pani doktor była zachwycona, bo mogła tym samym na wejściu ocenić jakość tegoż produktu - kupa uznana za wzorową, niebudzącą żadnych zastrzeżeń W gabinecie Bolko rozglądał się zaciekawiony i był bardzo, ale to bardzo grzeczny! Wykonaliśmy pobranie krwi, USG oraz pobranie moczu z pęcherza. Pacjent został zważony - 5,35 kg kociego szczęścia Wyniki: mocz prawidłowy, wyniki krwi dobre (podwyższona kreatynina, co wg pani doktor nie jest powodem do niepokoju, patrząc na historię poziomu kreatyniny u Bolka i upały, które ostatnio dały w kość). Szczególnie ucieszył nas obraz nerek - zupełnie zaniknęły niepokojące zmiany, które były widoczne przy poprzednim badaniu. W gabinecie Boluś tak się wyluzował, że na koniec wygodnie się rozłożył i ani mu było w głowie wracać Kolejne badanie za pół roku, więc Bolko może teraz odsapnąć po emocjach i cieszyć się dobrym zdrowiem w oczekiwaniu na dom stały
Wiek: 39 Dołączyła: 18 Sie 2022 Posty: 89 Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 10 Wrz, 2022 02:36
Witam , to moj pierwszy post więc proszę o wyrozumiałość. Bolko wczoraj zawitał do naszego domu i jak na razie jesteśmy pod wrażeniem jak stara się ogarnąć nową przestrzeń. Zwiedził już każdy pokój ale chwilowo prym wiedzie salon a dokładniej dywan w salonie. Ewidentnie jest to jego punkt obserwacyjny, Bolko już został ochrzczony przez mojego partnera kotem salonowym. Ku mojej ogromej radości kuweta była już użyta wiecej niż raz i to w obu sytuacjach / myślę że wiemy wszyscy co mam na myśli / . Boluś daje sie głaskać i nie ucieka , na razie ostrożnie podchodzi do tematu wychodzenia na cokolwiek powyżej poziomu podłogi ale dajmy mu czas. Leki i karma idą bezproblemowo więc tu też sukces . Najbardziej chwilową konsternację wywołują nowe dźwięki ale nie chowa się tylko słucha co to i gdzie to . Miłą niespodziankę zrobił mi dziś po powrocie z dyżuru gdy zareagował na nową wędkę i pierwszy raz sie bawiliśmy. Jutro wrzucę kilka zdjęć, ale muszę przyznać że jest dobrze i trzymamy kciuki by było tylko lepiej.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]