Luntrus

Podopieczni Fundacji Koci Pazur

Moderatorzy: airam, crestwood, Rita, Migotka

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Migotka
Posty: 1968
Rejestracja: 01 wrz 2019, 15:05
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Migotka »

Jak on kocha tulenie! Mogę go całować po łebku, tarmosić, miziać pod bródką, obejmować, a on nigdy nie ma dość! Wykorzystuję to chętnie, bo przyznam, uwielbiam jego gęste i mięciutkie futerko :serce:

https://www.youtube.com/watch?v=S3zGbk3L3TQ

Podczas naszego urlopu mały strachulec spędzał czas głównie w szafie, niestety bał się obcych osób przychodzących zadbać o kotki. Jak tylko wróciliśmy i Luniek usłyszał mój głos, przybiegł jak szalony, nie zważając na inne koty, by jako pierwszy wytulić się, bo był tak stęskniony...
Awatar użytkownika
Migotka
Posty: 1968
Rejestracja: 01 wrz 2019, 15:05
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Migotka »

Przekonać go do nowych rzeczy jest trudno, bo to kot strachliwy, ale mamy kolejny sukces na koncie - Luniek zaczął się bawić! Jak jest cicho i spokojnie, a w pobliżu nie ma innych kotów Luniek pięknie szaleje z myszką czy piłeczką pod stołem, a nawet powolutku interesuje go wędka z piórkami, ale tu trzeba powoli i bez gwałtownych ruchów, bo inaczej Luniek się płoszy. Cieszy taka drobna zmiana, oby tak dalej.

Obrazek

Bardzo spodobała mu się mięciutka mata, którą pazurki otrzymały w prezencie. Teraz to jedo miejsce nr 2 :)

Obrazek
Awatar użytkownika
Migotka
Posty: 1968
Rejestracja: 01 wrz 2019, 15:05
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Migotka »

Jakiekolwiek odwiedziny obcej osoby skutkują ewakuacją Luntka do bezpiecznej kryjówki - półki w szafie... Ale nawet na półce można dopaść tego wrażliwca i zrobić mu małą sesję zdjęciową.
Szkoda, że nie chciał się pochwalić swoją miziakowatością i puszystością. Choć z drugiej strony odbieram to jako komplement. Luniek dzieli się sobą tylko z wybranymi osobami, a ja jestem jedną z nich :)

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
Migotka
Posty: 1968
Rejestracja: 01 wrz 2019, 15:05
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Migotka »

Luniek jest po profilaktycznej wizycie u weterynarza, która odbyła się w zeszłym tygodniu. Kocurek wyniki ma wręcz wzorowe, co bardzo cieszy. Niestety ale czeka go sanacja, ma sporo kamienia nazębnego, być może jakieś zęby do usunięcia. Ciężko było to ocenić lekarzowi, gdyż Luniek przy każdej próbie zaglądnięcia do pyszczka kąsał. Pakowanie do transportera było drogą przez mękę, okupioną licznymi zadrapaniami. W gabinecie nie było wcale lepiej, Luniek musiał być przytrzymywany przez technika wet przez całą wizytę. Wszystko było dla niego tak ogromnym stresem, że po powrocie do domu zaszył się w ulubionej szafie i nie wychodził z niej przez dwa dni, wyjątkiem były wędrówki do kuwety. Nawet ukochane jedzonko musiał mieć podawane w szafie. Wdrożyliśmy suplementy, by Luniek poczuł się lepiej i na szczęście powoli wraca do swoich rytuałów i znów tuli się jak szalony. Wrażliwy i strachliwy koteczek się nam trafił.

Obrazek
Awatar użytkownika
Migotka
Posty: 1968
Rejestracja: 01 wrz 2019, 15:05
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Migotka »

Luniek nie żyje - Luniek wegetuje między ulubionym legowiskiem, szafą, fortecą z krzeseł pod stołem a kuwetą, po wyjściu z której także jest ostatnio atakowany. Rezydent wybrał Luntka jako cel swoich napadów, które są raz mniej, raz bardziej intensywne i zdarzają się po prostu, wystarczy widok Luntka chodzącego po mieszkaniu by rezydent rzucił się na niego. Sytuację nakręca dodatkowo postawa Luntka - łatwej ofiary, czyli paniczna ucieczka. Po każdym ataku Luniek długo dochodzi do siebie. Jest tulony, częstowany smakołykami byle tylko przestał drżeć ze strachu i zapomniał o strasznym zdarzeniu. Nawet nie jestem w stanie wyobrazić sobie stresu, z jakim Luniek zmaga się każdego dnia. Serce pęka mi na samą myśl, co on musi czuć i że nie mogę mu pomóc. Mam nadzieję, że cbd i zylkene oraz kalmwet, które codziennie przyjmuje choć trochę pomagają mu w pokonaniu ogromnego stresu. Izolacja Luntka nie wchodzi w rachubę, bo z irytacji wynikającej z zamknięcia roznosi drzwi na strzępy. A jedyną alternatywą na tą chwilę jest szpitalikowa klatka, w której totalnie się wycofa i zniknie.

Luniek kiedy tylko zapomina o agresorze, który jest w innym pomieszczeniu, zwiedza sobie swobodnie zakamarki domu, wskakuje na parapet i wygląda przez szybę, nawet próbuje się bawić, zagaduje uroczo. Uwielbia być głaskany i czesany, jego mruczenie jest miodem na ludzkie serce. Przy szykowaniu jedzenia ociera się słodko o nogi opiekuna, a ogonek zawija wokół kostki. Jest kotem spokojnym i nieagresywnym, tylko strachliwym, bojącym się wielu rzeczy, ale czy to wada? Czy znajdzie się wreszcie dom, który doceni jego wrażliwość i da mu szansę na komfortowe, dobre życie?

Obrazek
Awatar użytkownika
Cotleone
Posty: 2820
Rejestracja: 11 maja 2015, 18:37
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Cotleone »

Trzymam kciuki! Oby wspomagacze zadziałały. Biedny Luniek :( Taki wrażliwy i delikatny.
Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett)
Awatar użytkownika
Migotka
Posty: 1968
Rejestracja: 01 wrz 2019, 15:05
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Migotka »

Dzieją się rzeczy niesłychane. Luniek jest od miesiąca bez "uspokajaczy" i mamy postęp - koleś się rozgadał. Zawsze cichy, nie wydający z siebie ani na chwilę dźwięku, teraz gada i gada i gada. Jak tylko mnie widzi to już miałkoli, że jeść, że kuweta nieczynna, że głaskanie, że całuski po główce, że czesać kota trzeba, że oczka wyczyścić. Szok :shock:
Nie uwierzycie, ale głosik ma jak mały kociaczek - delikatny, cienki i wysoki. Biorąc pod uwagę jego gabaryty i ten głos to jego gadanie jest wyjątkowo urocze :)

Obrazek
Awatar użytkownika
Cotleone
Posty: 2820
Rejestracja: 11 maja 2015, 18:37
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Cotleone »

Szaleństwo :wink: Kto by pomyślał, że to taka gaduła :: Postępy bardzo cieszą.
Wielki kocur a głosił kociaka- fajne zestawienie, znamy to. Zwłaszcza podczas negocjacji przy misce. Małe ciąteczko głodne, nic nie jadło... od 10 minut :wink:
Trzymam kciuki za kolejne postępy :)
Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett)
Awatar użytkownika
Migotka
Posty: 1968
Rejestracja: 01 wrz 2019, 15:05
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Migotka »

Lunias się rozmiział. Głaskać można go wszędzie: główka, szyja, puchaty brzuchol, plecki - każde miejsce jest ulubione. Mruczy przy tym jak stary traktor. Co najlepsze, sam się domaga głaskania. Albo woła donośnie, że to już ten czas, i czeka aż przyjdę, albo przybiega sam - wtedy nie boi się nawet czającego się rezydenta. Kiedy w główce Luntka kliknie głaskanie zrobi wszystko by osiągnąć cel ;)

https://www.youtube.com/watch?v=txMcYUE ... d&index=15
Awatar użytkownika
Migotka
Posty: 1968
Rejestracja: 01 wrz 2019, 15:05
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Migotka »

Czy jest coś lepszego niż kąpiele słoneczne? Luniek uważa, że nie - no może jeszcze tulenie i jedzenie ;)

Luniek stara się każdym centymetrem ciała złapać promień słońca, by wygrzać swój kuperek. Luniek wyznacza pory dnia i przesuwa się wraz z promieniami słońca ze wschodu na zachód, zaczynając dzień pod drapakiem, w południe wylegując się pod oknem tarasowym, kończąc dzień na parapecie, obserwując zachodzące słońce.

Obrazek

https://www.youtube.com/watch?v=jW2HtxQXua0
Awatar użytkownika
Migotka
Posty: 1968
Rejestracja: 01 wrz 2019, 15:05
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Migotka »

Dzieją się rzeczy totalnie niesłychane! Luniek po 1,5 roku w naszym DT zaczął wędrować po całym mieszkaniu!!! Można go spotkać na parapecie, na desce do prasowania, na fotelu. Ostatnio nawet podsiadł Mozzarellę w jej ulubionej miejscówce na parapecie i absolutnie się tym nie przejął. Szok.
Dziś po raz pierwszy wszedł za mną do łazienki i spokojnie czekał aż się wyszykuję i pójdę grzecznie za Luntkiem, który poprowadził mnie prosto do kuchni, żeby uszykować kotom śniadanko. Kolejny szok.

Trudno mi opisać uczucie, które w sobie teraz noszę - jestem z niego tak niezwykle dumna. Luniek sprawił dziś, że czuję się jakbym się z radości unosiła ponad ziemią.

Obrazek
Awatar użytkownika
Cotleone
Posty: 2820
Rejestracja: 11 maja 2015, 18:37
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Cotleone »

:serce: co za wieści ::
Takie postępy bardzo cieszą. Coś o tym wiem :wink:
Głaski dla bohatera :)
Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett)
Awatar użytkownika
Migotka
Posty: 1968
Rejestracja: 01 wrz 2019, 15:05
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Migotka »

Jedno z ulubionych miejsc Luńka to kuchnia... Ten kawaler ma wilczy apetyt i zawsze po zjedzeniu swojej porcji rusza na oględziny misek reszty kotów. Możliwość dodatkowego kęsa mięsa dodaje mu niezwykłej odwagi. Zdarzyła się nawet sytuacja, że Luniek podbija do Mozzki, która na niego warczy, on nic sobie z tego nie robi i wsuwa delikatnie swój pysio do miseczki Mozzki, a Mozzka zaskoczona takim obrotem spraw czeka grzecznie aż Luniek skończy się częstować XD Sprytna i niepozorna bestyjka z tego Luńka.

Obrazek
Awatar użytkownika
Migotka
Posty: 1968
Rejestracja: 01 wrz 2019, 15:05
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Migotka »

Czy jestem nieśmiały? Tak.
Czy to wada? Nie.
Jestem po prostu wrażliwym koteckiem, który potrzebuje trochę więcej czasu, żeby się do czegoś przekonać.

Obrazek

Ale jak już kogoś poznam i polubię to lubię być blisko :)

https://www.youtube.com/watch?v=m6Xrsv_ ... d&index=19
Awatar użytkownika
Migotka
Posty: 1968
Rejestracja: 01 wrz 2019, 15:05
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Migotka »

Luniek zorganizował sobie nową miejscówkę do wylegiwania się - parapet. Nie dość, że jest wysoko i ma spokój od innych kotów, to jeszcze parapet jest dobrym punktem obserwacyjnym tego, co dzieje się w domu i tego, co można pooglądać na zewnątrz. Lunias lubi często leżeć na parapecie, nawet w upały i w pełnym słońcu. Czasem nie da się go dotknąć, tak nagrzane jest jego czarne futerko. Luniek jednak zna umiar i jeśli robi mu się już za gorąco, zeskakuje i chłodzi się na przyjemnie zimnej podłodze.

Obrazek
ODPOWIEDZ