Perl to przekochany miziaczek Na widok człowieka z ekscytacji trzęsie ogonkiem, rozdaje bardzo intensywne baranki, sama głaszcze o rękę, przewraca na boczki, kręci fikołki... całą sobą pokazuje jak bardzo brakowało jej człowieka i jak cieszy się, że ktoś ją odwiedził i poświęca jej uwagę. Już od dawna nie udaje zawstydzonej czy przestraszonej, domaga się uwagi i niecierpliwi gdy jej nie dostaje.
Gdyby potrafiła takie sztuczki, Perl z radości na widok człowieka przeniknęłaby przez pręty klatki Nie spuszcza człowieka z oka, a gdy ten otwiera klatkę, najważniejsze są miziaczki, baranki i cały zestaw wygibasków, a dopiero później - napełnienie brzuszka jedzonkiem.
Badania kału pokazały, że Perl udało się zwalczyć przerost flory jelitowej i po socjalizacji z izolacją mała mogła wreszcie wyjść z klatki i dołączyć do innych kotów w naszej kociarni. Nadal ma tam niedobory człowieka, bo wolontariuszki odwiedzają ją tylko na kilka godzin na dobę, ale przynajmniej nie ograniczają ją już metalowe pręty kenela. Zdarza jej się też zamieniać w czołg, kiedy widzi, że innemu futru poświęca się więcej czasu niż jej i już biegnie z drugiego końca pomieszczenia, by wbić się łepkiem między ludzką dłoń a innego kociego pobratymca. Na szczęcie nie rujnuje jej to relacji z naszymi bardziej nieśmiałymi podopiecznymi, wprost przeciwnie, dogaduje się z nimi wzorowo.
Mała miała w ostatnim czasie owocne spotkanie przedadopcyjne. Trzymajcie kciuki, bo jest szansa, że już wkrótce zyska dom na zawsze <3
_________________ "Świat się kręci i kręci i kręci. Ponieważ kot."
Ponieważ kot Jacek Dukaj
Urocza Perl pojechała dziś do swojego domu, takiego na zawsze. W domku czekali na nią kochający opiekunowie i koci brat. Mała wyszła wystraszona z transportera i zabunkrowała się pod łóżkiem. Koci rezydent nie przejmował się faktem, że za drzwiami zamieszkał ktoś nowy, więc jest szansa, że kociaste się dogadają szybko i bezproblemowo. Mam nadzieję, że Perl pięknie się zaaklimatyzuje i będzie szczęśliwa wreszcie na swoim. Trzymam mocno za nią kciuki i za pozytywne wieści z ds.
W zeszły poniedziałek Perl pojechała do domu stałego. Choć już od PA rozkochała w sobie nowych opiekunów bezgranicznie, w nowym miejscu początkowo zgrywała nieśmiałą i urzędowała głównie pod łóżkiem. Na szczęście już od pierwszego dnia pięknie jadła i korzystała z kuwety. Czasy niepewności w kontaktach z nowym otoczeniem już za nią. Opiekunka donosi, że Perl to barankowy taran i obdarowuje swoich ludzi tak wielką miłością, jak wcześniej dyżurne szpitalikowe. Nagłe ruchy nadal ją peszą, ale wszystko zdaje się zmierzać w dobrym kierunku. Nadal jest w trakcie socjalizacji z izolacją z Fifim, nowym kocim kompanem, trzymajcie więc kciuki za jej sprawny przebieg!
Tutaj kilka zdjęć małej z domu:
_________________ "Świat się kręci i kręci i kręci. Ponieważ kot."
Ponieważ kot Jacek Dukaj
Cytując rodzinę Perl:
"Już jest taka kochana, że mamy ochote jej odgryźć drugie uszko. Śpi z nami, ładuje sie do łóżka jak taran. Gości już sie nie boi, wręcz do nich biegnie. Trzeba uważać na jedzenie bo zjada wszystko 🙈 z Fifim już na stopie tolerancyjno/koleżeńskiej. Gonią się dla zabawy, małe zgrzyty dalej są. Ale łóżko czy balkon terytorium zgody i tam grzecznie leżą/siedzą razem "
„Jest takim aniołkiem, że w życiu, mimo posiadania wielu różnych zwierząt, nie miałam tak kochanego i grzecznego 🙈❤
Zawsze będziemy za nią dziękowac! I zachęcać ludzi do pomocy i adopcji”
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]