Poniedziałek

Nasi podopieczni szczęśliwie wyadoptowani :)

Moderatorzy: crestwood, Migotka

Awatar użytkownika
airam
Posty: 1166
Rejestracja: 01 gru 2019, 22:48
Lokalizacja: Poznań

Post autor: airam »

Powoli wracamy do żywych, przychodzę więc z kolejnymi wieściami o naszym szkaradnym podopiecznym.
Choć zdrowotnie na kontroli nic lekarkę nie zaniepokoiło, my doświadczyłyśmy rozczarowania. Mimo naszych starań, chłopak nie schudł ani grama. Dopiero wtedy uświadomiłyśmy sobie, że waga nie spadnie, dopóki dietą niskobiałkową zwalczać będziemy clostridia - ta jest przecież znacznie tłustsza niż przeciętna karma. Nie możemy z niej jednak zrezygnować, a odchudzanie odstawiamy na dalszy plan, po uporaniu się z toksyną. Badania moczu z kolei wykazały wzrost białkomoczu, nadal jego poziom nie wymaga leczenia. Prewencyjnie wprowadzamy kwasy omega 3, które mogą pomóc na jego spadek. Poziom clostridiów z kolei poszedł w dół, choć nie tak znacznie, jakbyśmy sobie tego życzyły. Wszystko wskazuje na to, że dieta niskobiałkowa daje pożądany efekt. Trochę nam pęka serce, bo wiemy, że Poniedział nie czuje się u nas tak dobrze, jak mógłby, a stres pozbyciu się toksyny zdecydowanie nie sprzyja. Sytuacja między rezydentami ponownie się zaostrzyła, musiałyśmy więc zaprzestać wprowadzania nowego kota do stada. Odizolowany Poniedziałek z ograniczonym dostępem do człowieka nie czuje się szczęśliwy. Złakniony naszej obecności jest tak bardzo, że czasami wystarczy, że się na niego spojrzy, by podniósł łebek już mrucząc głośno. Kiedy się natomiast do niego podejdzie i zacznie głaskać, nie jest w stanie usiedzieć w miejscu. Wstaje, drepta wokół nas traktorząc, rozdaje baranki i łasi się o nas całym sobą.

Obrazek
"Świat się kręci i kręci i kręci. Ponieważ kot."
Ponieważ kot Jacek Dukaj
Awatar użytkownika
ceviche
Posty: 193
Rejestracja: 03 lis 2021, 19:31
Lokalizacja: Poznań

Post autor: ceviche »

Nasz kochany traktorek na widok człowieka reaguje jak na największy afrodyzjak. Poniedziałek jest wdzięczny za jakąkolwiek uwagę, a że nie jesteśmy w stanie poświęcać mu jej tyle, ile by potrzebował, chłopak czerpie z głaszczącej ręki ile się da. Serce nam się łamie, gdy słyszymy jego nawoływanie i wiemy doskonale, że jedyną radą na to jest człowiek, który miałby dla niego miejsce nie tylko w swoim sercu, ale również przestrzeni mieszkania. Ten cierpliwy kot dzielnie znosi wszystkie zabiegi pielęgnacyjne i wystarczy go potem trochę pomiziać i już zapomina, że przed chwilą działy się rzeczy nieprzyjemne, bo oto jest człowiek obok, a to przecież największe szczęście.

Obrazek
Awatar użytkownika
crestwood
Posty: 1767
Rejestracja: 03 wrz 2020, 19:50
Lokalizacja: Poznań

Post autor: crestwood »

Poniedziałek zaliczył 2. zabieg przypominający (a w sumie już 7.) w postaci naświetleń INDIBA. Był tak grzeczny, że praktycznie nie trzeba było go trzymać podczas naświetlania! :aniolek: Strzygł uszkiem (bardzo pożądany odruch) i wręcz nadstawiał się do głowicy masującej, która w trakcie zabiegu delikatnie się rozgrzewa. Wydaje nam się, że kawaler czerpie z tych wizyt sporą przyjemność. :: Pani doktor dokonała oględzin pacjenta i jest bardzo zadowolona z wyników leczenia oraz osiągniętego rezultatu! Poniedziałek wprawdzie oczka nadal nie domyka i być może tak już zostanie, ale powieka wykazuje właściwy odruch. Weterynarz zadecydowała w związku z tym, że można odstawić krople, którymi Poniedziałek miał codziennie zakrapiane oczko. Jest nadzieja, że to koniec leczenia - teraz Poniedziałek ma być pod wnikliwą obserwacją wolontariuszek w domu tymczasowym, a w razie pogorszenia (odpukać!) będziemy reagować na bieżąco.

Obrazek
Awatar użytkownika
ceviche
Posty: 193
Rejestracja: 03 lis 2021, 19:31
Lokalizacja: Poznań

Post autor: ceviche »

Nasz Poniedziałek, wraz z resztą stada, rozpoczął antybiotykoterapię ze względu na poziom clostridiów. Jak na kocurka, który zazwyczaj pochłania posiłki niczym odkurzacz, dość niepokojącym wydał się fakt, że nagle w miseczce zostaje karma. Wizyty weterynaryjne potwierdziły, że mamy problem z nieprzyjemną bakterią, a do tego wzrósł białkomocz. Poniedziałek leki przyjmuje bez najmniejszego problemu - to bardzo cierpliwy kocurek, który pozwala człowiekowi zrobić przy sobie wszystko, co trzeba.
Z wiadomości trochę lepszych, proces socjalizacji z izolacją daje efekty! Obecnie Poniedziałek spędza około dwóch godzin z resztą stada. Zaczął czuć się na tyle swobodnie, że bawi się w kocim towarzystwie. Nie ma też najmniejszego problemu, żeby położyć się obok innego kota.

Obrazek
Awatar użytkownika
crestwood
Posty: 1767
Rejestracja: 03 wrz 2020, 19:50
Lokalizacja: Poznań

Post autor: crestwood »

Brawo, Poniedziałku, za piękne postępy socjalizacyjne. Twoje stadko jest urocze, trudno go nie polubić :aniolek:
Awatar użytkownika
ceviche
Posty: 193
Rejestracja: 03 lis 2021, 19:31
Lokalizacja: Poznań

Post autor: ceviche »

Antybiotykoterapia zakończona - w najbliższej przyszłości próbka kontrolna kału Poniedziałka zostanie zawieziona na badania, żeby dowiedzieć się czy poziom clistridiów spadł. Niestety, na kocurku odbił się miesiąc podawania leku i jego wątroba potrzebuje obecnie wsparcia - za miesiąc zobaczymy czy przypisany suplement doprowadził organ do porządku. W międzyczasie, Poniedziałek na stałe stał się częścią stada! Socjalizacja z izolacją w końcu przyniosła efekty i choć trochę to trwało, chłopak w końcu może cieszyć się większą przestrzenią i towarzystwem. Zamknięty w przedpokoju wykazywał objawy depresji, potrafił zawodzić całą noc, prosząc o uwagę - wszystko to ustało, kiedy ma człowieka i inne koty na co dzień. Wyleguje się na łóżku, zwiedza, bawi się - aż miło popatrzeć jak się rozwija. Bardzo ciekawi mnie, co jeszcze zaprezentuje, bo z każdym dniem czuje się coraz pewniej i z kotka, który wolał siedzieć na uboczu, wkracza w etap, kiedy potrafi biegać i gonić za piłeczką, nie zwracając na nic uwagi.

Obrazek
Awatar użytkownika
ceviche
Posty: 193
Rejestracja: 03 lis 2021, 19:31
Lokalizacja: Poznań

Post autor: ceviche »

Przychodzę z garścią informacji na temat Poniedziałka i tego jak odnajduje się w domu stałym. Trzeba przyznać, że jego nowa rodzina zakochała się w chłopaku od pierwszego wejrzenia i to z wzajemnością, bo ten po kilkudziesięciu minutach ciągłego głaskania postanowił zasnąć między nimi, cicho pochrapując (co wzbudziło ogólne rozczulenie <3). Rozstanie się z Poniedziałkiem do łatwych nie należało, bo to naprawdę świetny kot, a do tego niesamowicie cierpliwy i wdzięczny za okazanie mu jakiejkolwiek uwagi. Teraz jako jedynak ma jej pod dostatkiem! Po wylądowaniu w domu stałym, zwiedził teren sypialni, przedpokoju oraz łazienki, po czym rozłożył się wygodnie pod łóżkiem. Nie wyglądał przy tym na szczególnie zestresowanego - gdy tylko pojawiły się smaczki, wyszedł i zjadł smakołyk z rąk nowej rodziny. Bezproblemowo poradził sobie również z obiadem jak i pierwszą wizytą w kuwecie. Z informacji jakie otrzymałam, przez kilka pierwszych dni faktycznie dużo czasu spędzał pod łóżkiem, po czym zaczął pozwalać sobie na więcej: a to rozłożył się na drapaku, a to na podłodze. Od jakiegoś czasu nie waha się przed wskoczeniem na łóżko i spaniem ze swoimi ludźmi. Mocno trzymam kciuki za to by jego życie odmieniło się teraz na lepsze i miał tyle miłości ile potrzebuje.

Obrazek
Awatar użytkownika
crestwood
Posty: 1767
Rejestracja: 03 wrz 2020, 19:50
Lokalizacja: Poznań

Post autor: crestwood »

Wzruszająca historia. Jaka magia może się zadziać w życiu kota, który ma to szczęście, by trafić do troskliwego domu tymczasowego, który doskonale przygotuje go do adopcji. Poniedziałku, ciocia crestwood życzy Ci wszystkiego wspaniałego w kochającym domu na stałe :D
ODPOWIEDZ