Na początku lutego pojawiło się zgłoszenie na mailu o rudym, raczej starszym kocie z terenu Swarzędza,który ma problemy z oddychaniem, przejawia stan zapalny dróg oddechowych, nie je i marnieje w oczach.. kocurek w takim stanie był widziany już w listopadzie, zeszłego roku...
Niestety przez prawie 3 tygodnie od zgłoszenia go nam, nie był widziany.
Niedawno znów się pojawił i udało się kocurka odłowić i zawieźć do gminnego weterynarza, gdzie otrzymał wstępną pomoc weterynaryjną oraz został wykastrowany. Wstępnie wyniki krwi wykazały nam anemię, struwity w moczu, a testy na choroby zakaźne wykazały niedobór odporności.
Kocurek jest wystraszony, trochę fukający, ale wynika to z pewnością ze strachu.
Poznajcie SonGoku kociego sajanina, który pomimo Fiv +, pomimo trudnej zimy, chorób jakie mu się przyplątały na wolności - jest walecznym, dzielnym kotem z ogromną wolą walki o życie.
Oby kolejne dni przyniosły tylko lepsze wieści dla chłopaka.
Goku jest w tej chwili w całodobowej klinice na hospitalizacji.
Rokowania są ostrożne - niestety nie wiemy w tym momencie czym spowodowana jest anemia..
Czy to FIA, czy też anemia hemolityczna, NCP, choroby szpiku kostnego.
Wstępnie wiemy, ze w tym stanie powinny wzrastać nam retikulocyty odpowiadające za uzupełnianie utraconych/zniszczonych krwinek. Niestety w przypadku naszego Goku one są w dolnej granicy normy.. to może świadczyć o braku walki organizmu i nie wytwarzaniu nowych krwinek pobudzających organizm do walki z anemią . Dodatkowo fakt, iż jest to kocurek FiV+ nie ułatwia sprawy dla organizmu, który jest już dość wyniszczony..
W niedziele dowiemy się również czy szpik kostny nie został zaatakowany.
Dziś zostaną powtórzone badania krwi, zostaną podane krwiotwórcze preparaty.
Trzymajcie proszę kciuki za naszego dzielnego sajanina
Dzisiaj Goku miał zrobione również usg jamy brzusznej, widoczny jest w obrazie wolny płyn między jelitami i nerkami. Nerki na usg są powiększone, jaśniejsze co może sugerować kłębuszkowe zapalenie nerek według lekarza.
Dziś również zlecono badanie moczu oraz stosunek białka do kreatyniny. Przewód pokarmowy jest niestety dość silnie zagazowany. Występują również ogólne cechy powiększenia się węzłów chłonnych.
Rozmaz krwi przez hematologa wykazał cechy mycoplazmy na powierzchni komórek. Został pobrany materiał do badań pcr w tym kierunku.
Na szczęście nasz wojownik je <3 choć stan paszczy małego sajanina wiele daje do życzenia..
Songoku waży raptem 3 kg.. jest nadal poddawany zabiegom płynoterapi z faktu na silne odwodnienie organizmu, dostaje immunostymulatory wspierające jego wyniszczony organizm.
Nadal bywa mało obsługiwalny, ale dziś Pani doktor stwierdziła, że coraz mniej okazuje niechęć i strach.
Ostatnie usg SonGoku wykazało wiele zmian w organach wewnętrznych..
Nasz wojownik waży zaledwie 2,865 kg..
Mamy też do wykluczenia linfagiektazje..polegającą na poszerzonych naczyń chłonnych w jelitach prowadzącym do przecieku chfonki oraz ucieczki białka do światła jelita cienkiego.
wnioski z badań są następujące:
"Mykoplazma haemofelis powoduje silny rozpad czerwonych krwinek, co mogło dać anemię regeneratywną, uszkodzić miąższ wątroby, oraz ze względu na spadek hematokrytu nie dotlenić nerki. Wprowadzono doxycyklinę, która jest lekiem z wyboru przy tym patogenie jednak, ze względu na silny stan zapalny żołądka oraz jelit obniżyliśmy dawkę i dołączyliśmy drugi lek na Mykoplazmę- pradofloksacynę. Obraz nerek będzie wymagał w przyszłości konsultacji nefrologicznej, jednak ich wielkość jest w górnej granicy normy u kota tej wielkości. Zmiany w nerkach mogą być również wtórne do FIV, lub przewlekłego cystitis.
Płyn w jamie brzusznej dziś nie występuje, w klatce również, co jest dobrym prognostykiem"
Dalsze zalecenia to również kolejne kontrolne usg, badania krwi, rtg klatkipiersiowej.
Czekamy na wyniki badań moczu oraz parametrów b12 i kwasu foliowego
W morfologii nadal anemia sieje spustoszenie, w dodatku w badanych próbkach kału stwierdzono obecność - Cryptosporidium.. z faktu na stan zdrowia naszego wojownika, leczenie z tego pasożyta ma odłożone w czasie - na ten moment przede wszystkim działamy w tym zakresie probiotykoterapią.
Teraz przede wszystkim musimy uporać się z Mycoplazmą. Nadal podajemy dwa antybiotyki.
W usg jamy brzusznej mimo zaleconej głodówki do badań dostosowanej odpowiednio do stanu zdrowia SonGoku - żołądek był pełny treści pokarmowej, co sugeruje z pewnością bardzo spowolnioną perystaltykę trawienia.
Poza tym SonGoku daje się poznawać co raz to z lepszej strony. Daje się miziać za uszkiem, choć potrzebuje chwili, aby się przekonać do człowieka.
W środę mamy kolejną wizytę kontrolną. Trzymajcie kciuki !
SonGoku nadal nie czuje się najlepiej. I chociaż czasem osyczy człowieka, ponieważ ludzie w ostatnim czasie kojarzą mu się z podawaniem leków i badaniami, chyba czuje, że człowiek chce dla niego dobrze. Nie zamyka się na mizianie <3 <3 <3
Ostatnio zmieniony przez crestwood Pon 10 Kwi, 2023 12:04, w całości zmieniany 1 raz
W ostatnich tygodniach mieliśmy kilka wizyt weterynaryjnych naszego wojownika.
Na ostatniej wizycie 2 tygodnie temu Songo miał pobraną krew na pcr w kierunku mycoplazmy oraz morfologie by sprawdzić czy anemia sie cofa.
Wyniki nadeszły i mamy poprawę we wzroście hematokrytu do poziomu 0,296 a norma laboratoryjna zaczyna się od 0,300. Również wzrost hemoglobiny jest widoczny aktualny wynik to 89,0 a norma to 90,0. Jesteśmy na dobrej drodze.
Dziś była jedna z ważniejszych wizyt, ponieważ mamy potwierdzenie, że udało nam się zwalczyć Mycoplazme i choć wyniki morfologii nadal nie są idealne i wiele pracy przed nami - to widać, że SonGoku walczy !!! Parametry wątrobowe się poprawiły, obraz usg wątroby również to potwierdza. Nerki bez zmian od ostatnich badań ultrasonograficznych.
Nasz chłopak waży aktualnie 3,13 kg, ale każdy gram więcej od wagi wyjściowej to ogromny sukces.
SonGoku ma nadal silnie zagazowane jelita - być może jest to związane z inwazją cryptosporidium, którego na ten moment jeszcze nie leczymy, ponieważ mamy poważniejszy problem i pilniejszy zabieg do wykonania u małego sajanina.
Jest to problem z jamą ustną Kocurka, dotychczasowy stan zapalny był hamowany przez jeden z antybiotyków, którym walczyliśmy z mycoplazmą. Po jego odstawieniu stan zapalny wrócił na tyle intensywnie, ze interwencja stomatologiczna jest tutaj nieunikniona i priorytetowa, ponieważ Songo zaczął niedojadać i silnie reagować bólowo. Dziś Pani Doktor wdrożyła doraźnie środki przeciwbólowe. Zabieg jest już umówiony i odbędzie się niebawem.
A nasz SonGoku otwiera się co raz bardziej - lecz niestety problemy zdrowotne jakie aktualnie mu towarzyszą powodują sinusoidy w samopoczuciu. Dziś ewidentnie nie był w nastroju na wizytę w gabinecie, jednakże zastosowane leczenie przeciwbólowe szybko sprawiło, że chłopak na wieczornym dyżurze dał się wymiziać i zaskoczył wolontariuszkę ocieraniem się o jej kolano
Leczenie niestety będzie kosztowne - zakładamy, że ekstrakcja jamy ustnej pochłonie kolejny tysiąc złotych - każda wizyta kontrolna to miedzy 300-400zł. A leczenie wstępne pochłonęło przecież ponad 2,5 tysiąca złotych ;(
Nadal potrzebne jest wsparcie finansowe oraz ogrom dobrych myśli za SonGoku <3
Mimo różnorakiego samopoczucia związanego z chorobami, SonGoku małymi krokami zbliża się do człowieka.
Pierwsze podejście do SonGoku podczas każdego dyżuru jest próbą wymiziania go, jeśli Chłopak ma na to ochotę. Zajmowanie się sprzątaniem klatki nieco go stresuje - dlatego lepiej najpierw dać mu trochę czułości, a mniej przyjemną dla niego część, jaką jest "grzebanie mu" w klatce, zostawić na koniec.
Jak wyżej zostało wspomniane przez Magdalenę, potrzebujemy wsparcia finansowego i mocno trzymanych kciuków dla naszego dzielnego Wojownika!
Poniżej filmiki przedstawiające odważne kocie kroki w kierunku człowieka!
P.S. Naszemu Słodziakowi zdarza się także mruczeć, co można usłyszeć na niektórych filmikach <3
SonGoku coraz bardziej daje się wymiziać, przemieszcza się za każdym razem bliżej człowieka, niż na początku - trzeba tylko dać mu cierpliwość i zaufanie, on też pięknie pokazuje, jak stara się zaufać człowiekowi. Zawsze będę powtarzać, że to dzielny kot <3 tyle nieprzyjemności zdrowotnych go spotyka, a on walczy.
Na początku maja miał usuwaną część zębów. Aktualnie walczymy z Cryptosporidium, w związku z czym Songoku musiał być w ostatnim czasie kąpany. Jak to w kociej naturze najczęściej bywa, Kitku nie lubią wody - SonGoku także. Niemniej pozwala się wykąpać bez większego problemu, następnie spokojnie czeka, aż ciocia podsuszy go ręcznikiem i z ręcznika wypuści.
Naszemu Wojownikowi apetyt dopisuje, nie wybrzydza, całe porcje z chęcią zjada. Trochę przytył, a jego sierść wygląda znacznie lepiej.
Jesteśmy w trakcie zbierania kału do badań, by sprawdzić, czy udało nam się zwalczyć Cryptosporidium. Trzymamy kciuki, aby wynik pokazał, że udało się pozbyć tej choroby.
Son Goku, jak za każdym razem wspominamy, coraz bardziej przekonuje się do człowieka - robi ogromne postępy w tym obszarze. Niemalże od razu przy wyciągnięciu do niego ręki, nadstawia się do czułości (wcześniej trzeba było dać mu chwilę, by upewnił się, że ręka zamierza go miziać).
Został kilkukrotnie przyłapany na nadstawianiu pupy do głaskania Mizianko po głowie także sprawia mu przyjemność, a kiedy ma dosyć dotyku, daje o tym znać subtelnym pacnięciem łapki. Nowe wolontariuszki bez problemu uzyskują pozwolenie od Kitka, aby mieć zaszczyt go pogłaskać
Oswajamy go także ze szczotką do czesania, aby móc skuteczniej pozbywać się sierści, która wypada.
Z tygodnia na tydzień Goku zdaje się prezentować coraz śmielszą wersję siebie. Dawniej przestraszone, siedzące w kącie futerko, teraz domagający się głasków i uwagi, ciekawski kocur. Nawołuje człowieka, gdy tylko usłyszy głos w budynku. Głównym jego motywatorem jest oczywiście jedzenie , ale przy otwarciu klatki wyrywa się do przodu, ocierając się całym ciałkiem o rękę. Coraz bardziej przekonuje się do człowieka. Widać, że siedzi w nim (jeszcze) ukryty miziak, który przy odrobinie cierpliwości i zrozumienia, zagości w nim na stałe.
Z większym spokojem i zaciekawieniem przyjmuje też bycie w jego przestrzeni, np. podczas robienia porządków w klatce. Coraz częściej też próbuje wyglądać zza klatki, gdy zaintrygują go odgłosy krzątającego się w tle wolontariusza. Po opróżnieniu całej miski, siada sobie spokojnie w kąciku, wyraźnie zadowolony. Ostatnio dołączyło też ciche mruczenie i całkowite rozluźnienie, co jest zdecydowanie dobrym znakiem, biorąc pod uwagę rękę leżącą luźno na wejściu do klatki, by przyzwyczajać go do bliskości człowieka, już po zaspokojeniu podstawowych potrzeb.
Widać też różnicę w reakcji na ruchy/rzeczy, które go przestraszą. Pacnięcie łapką potrafi być coraz bardziej delikatne, z zamiarem pokazania, co mu się nie podoba, a nie zranieniem człowieka. Zdarza się też zwyczajne odskoczenie, bez użycia łapek.
Poniżej moje dotychczasowe, absolutnie ulubione zdjęcie. Zgrabny pyszczek, przykuwające uwagę oczy, ukazujące jeszcze czający się, prawdziwy charakter tego wspaniałego kota. No i oczywiście wrażenie zadowolonego z siebie uśmieszku
PS Wybaczcie rozmiar, zmniejszanie nie chciało współpracować
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]