Przesunięty przez: saszka Sob 23 Mar, 2019 23:50 |
Dusia |
Autor |
Wiadomość |
Morri

Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17218 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 09 Maj, 2023 17:19
|
|
|
A czemu przeniesiono zabieg? |
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach." |
|
|
|
 |
BEATA olag
Wiek: 51 Dołączyła: 17 Sie 2014 Posty: 4937 Skąd: Piątkowo / Poznań
|
Wysłany: Nie 28 Maj, 2023 09:02
|
|
|
Z Dusią wszystko ok, to człowieki się rozłożyły zdrowotnie i tym samym nikt nie mógł kociastej dowieźć na zabieg.
Zabieg przełożyliśmy na początek czerwca, niestety takie odlełe terminy sa u dr specjalisty od zębów.
Wczoraj z seniorką byliśmy u dr Karoliny.
Odstawiamy lek na nadciśnienie, cieszymy się z tego powodu, tu mamy z górki.
Natomiast pod górkę jest z perystaltyką jelit, na początek wdrażamy mus z dyni, lub babkę płęsznik . Dusia bezproblemowo przyjęła pierwszą dawkę dyni, jak to kot bezproblemowy .
Za tydzień jedziemy na podanie zastrzyku wspomagającego pracę stawów. |
|
|
|
 |
BEATA olag
Wiek: 51 Dołączyła: 17 Sie 2014 Posty: 4937 Skąd: Piątkowo / Poznań
|
Wysłany: Wto 06 Cze, 2023 13:10
|
|
|
Duśka miała usunięty tylko jeden ząbek, reszta czynności to czysto kosmetyczne zadania .
Dziewczyna wczoraj jak to po zabiegu, średnio funkcjonowała.
Dziś już od rana dopominała się jedzenia, czyli mam nadzieję że będzie z górki. |
|
|
|
 |
Morri

Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17218 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 06 Cze, 2023 13:14
|
|
|
Super! Brawo, Dusia |
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach." |
|
|
|
 |
BEATA olag
Wiek: 51 Dołączyła: 17 Sie 2014 Posty: 4937 Skąd: Piątkowo / Poznań
|
Wysłany: Czw 06 Lip, 2023 08:36
|
|
|
Dusieńka od tygodnia jest na antyhistaminowym leku..., odezwała się alergia - szudra się pazurami w okolicy uszu.
Ważne że leki działają i nie musimy wrócić do sterydu.
We wtorek byłyśmy u weta na badaniu krwi i podaniu Solensii.
Dzięki alu za podwózkę . |
|
|
|
 |
crestwood
crestwood

Dołączyła: 03 Wrz 2020 Posty: 810 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 06 Lip, 2023 09:46
|
|
|
Cała przyjemność po mojej stronie
Dusia jest przekochana - może i ma słuszny wiek, ale zdecydowanie daje znać, co jej się podoba (a raczej co nie ). W aucie mało śpiewała tym razem, pisknęła tylko na powitanie. W gabinecie udawała, że jej nie ma, przeklejając główkę do ścianki transportera - bo przecież wiadomo, że skoro kota nic nie widzi, to znaczy, że jej też nie widać Na dotyk Duśka ma załączony alarm - można być pewnym, że za głaska dostanie się miauka Pobranie krwi wzbudziło największe emocje Dusi - obyło się jednak bez ofiar w ludziach Pani doktor pobrała też z uszka wydzielinę do zbadania pod mikroskopem - aby wykluczyć, że w uszku dzieje się coś niepokojącego - na szczęście pod mikroskopem nie stwierdzono nieprawidłowości. Zmierzono Duśce ciśnienie - pierwszy pomiar 150, każdy kolejny 140. Skontrolowano sytuację w paszczy po sanacji z ekstrakcją - paszcza prezentuje się prawidłowo Finalnie pacjentkę również zważono - niczym kociak uciekała z wagi, chyba ma coś za uszami
 |
|
|
|
 |
BEATA olag
Wiek: 51 Dołączyła: 17 Sie 2014 Posty: 4937 Skąd: Piątkowo / Poznań
|
Wysłany: Czw 07 Wrz, 2023 14:55
|
|
|
Babcia głuchota
Duśka kiepsko już słyszy. Nie, z ruchu warg jeszcze nie czyta .
Podchodzi do miseczki z jedzeniem. Ups…! Miseczka pusta – nie została napełniona od poprzedniego jedzenia. Pędzę do kuchni po puszkę z jej jedzeniem i pędem wracam. Dusia już tupta gdzie indziej. Nakładam do miseczki specjalnie hałasując widelcem w puszce. Dusia odtuptowuje dalej. Wołam ją. Tupta wciąż. Podchodzę przed nią pokazując puszkę. Mrauuu… Wreszcie zauważa. Wraca do miseczki i je.
Duśka śpi na łóżku (królowa za dnia nie śpi na kocich plebsowych legowiskach). Chodzimy obok, hałasujemy, gadamy, tupiemy – śpi równo. Siadam tuż obok niej… Mrauuuu!!! Duśka siada z oczami jak spodki od filiżanek.
Środek nocy (znaczy się około godziny 23). Wszyscy już legli, zasnęli lub próbują zasnąć. Świat (czyt: mieszkanie) ogarnęła ciemność.
- Mrauuuuuu… Mrauuuu… Mrauuuuu…. I tupie to coś, i mrauczy, i zawodzi, i jęczy…
Szeptem wołam – Duśka! Duśka!
Jedyną odpowiedzią jest dalsze mrauczenie. Szlag ludzia trafia, ale wstać musi i zapalić lampkę. Środkiem pokoju zasuwa Duśka z poduszeczką z kocimiętką w pyszczku. Na widok światła staje i patrzy czegóż to ludź od niej niebogi chce.
-Czyś ty Duśka oszalałaś ?! Co to za koncert ?! – I zabieram jej poduszkę.
- Mrauuu ?? – zdziwiona patrzy chwilę, po czym w ciszy wychodzi na balkon (latoś jeszcze)
Gaszę światło, kładę się, zamykam oczy…
- Mrauuu…! Mrauuu! – nie no… sąsiedzi nas zabiją
W otwartych drzwiach balkonowych pojawia się cień Duśki – mrauu… – miauknęła ciszej. Jakby chciała powiedzieć „żartowałam”. |
|
|
|
 |
Cotleone
Don Vito & co

Dołączyła: 11 Maj 2015 Posty: 2673 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 07 Wrz, 2023 20:45
|
|
|
Padam
I w ogóle o co Ci chodzi? Przecież późny wieczór/noc to najlepsza pora, żeby chodzić i śpiewać szanty
Dużo zdrowia dla Dusi, a dla pozostałych domowników to chyba przede wszystkim cierpliwości |
_________________ Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett) |
|
|
|
 |
BEATA olag
Wiek: 51 Dołączyła: 17 Sie 2014 Posty: 4937 Skąd: Piątkowo / Poznań
|
Wysłany: Pią 08 Wrz, 2023 13:08
|
|
|
|
|
|
|
 |
|