Kane, młody i zadziorny kocur o ognistym umaszczeniu, właśnie przeszedł operację kastracji. Mimo pewnych obaw, które towarzyszyły nam, zabieg okazał się udany i bez żadnych komplikacji. Kocurkowi nie zeszło dużo czasu, aby powrócić do pełnej sił i energii.
Teraz, w okresie przedświątecznym, Kane postanowił zaszaleć i znaleźć sobie ciekawe zajęcie. Rozejrzał się po pokoju, szukając czegoś, co mogłoby przyciągnąć jego uwagę. Nagle, jego spojrzenie padło na pięknie udekorowaną choinkę, która stanęła dumnie w rogu salonu.
Zaczepiwszy swoje pazurki w miękkich gałązkach, Kane zaczął się pięknie wspinać. Zwinął swój ogon wokół drzewka, używając go jako miotły, malując w powietrzu różnorodne wzory. Wesołe odgłosy pluskania się ozdób, które spadały z choinki, wypełniały pokój.
Kane cieszył się swoją małą grą, nie zdając sobie jednak sprawy, że jego żonglerka na gałęziach powoduje zamieszanie w salonie. Opiekunowie, słysząc ten dźwięk, postanowili sprawdzić, co się dzieje.
Gdy otworzyli drzwi do salonu, zaskoczenie wyraziło się na ich twarzach. Zobaczyli Kane, wyglądającego jak świąteczna ozdoba, z rozrzuconymi po podłodze różnymi ozdobami, które kocurkowi znacznie bardziej odpowiadały w formie turlających się przynęt. Przyglądając się tej scenie, opiekunowie nie mogli powstrzymać się od śmiechu.
Kane, wyczuwając ich obecność, zeskoczył z choinki i ukazał się przed nimi w całej okazałości. Jego futro było splątane i rozczochrane, a oczy błyszczały z radości. Pomimo pewnej dezaprobaty ze strony opiekunów, nie mogli powstrzymać się od docenienia wyjątkowości tego momentu.
Jego natura pozostała niezmienna - pełna energii i chęci do odkrywania świata.
