Mizuki !!!
Pisałam na początku coś o Jego stonowanym charakterze? W życiu się tak nie pomyliłam!
Mizuś tak się rozkręcił i uaktywnił, że nie sposób za nim nadążyć. Jest nie zmordowany w zabawie. Nigdy nie ma dość! Biega, zaczepia, wyskakuje znienacka jak: "diabełek z pudełka"

i potrafi naprawdę nieźle przestraszyć

W rozładowaniu niespożytej energii Mizusia, wspierają mnie, już poznane prze Niego, trzy kolejne kocie rezydentki i najlepszy przyjaciel Mizukiego- Jukiś, bawiąc się z Nim na przemiennie, to w ganianego, zapasy lub chowanego do reklamówki i skakanie sobie na wzajem na głowy. To i tak nie zaspakaja niewyczerpalne zasoby temperamentu Mizuśka.
Są też zachowania nad którymi koniecznie trzeba popracować i wyeliminować z tego dynamicznego Diabełka

Są to skoki na przechodzące bose nogi i łapanie stóp wystających w nocy z pod kołdry. Zrzucanie wszystkiego co jest z zasięgu tych małych czarnych łapek i najważniejsze podgryzanie i pacanie łapką człowieka. Acha, jest jeszcze poranny alarm w postaci przeciągłego miaaaałku, oznajmiający, że czas wstawać bo Mizuś jest głodny i spragniony wrażeń kolejnego pięknego dnia. Po za tym pozostaje jeszcze nadzieja, że jak każdy, tak i Mizuś wyrośnie z głupotki młodzieńczej
