
Borisse
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Już w domu
krew przetoczona - kota przyjęła ten dar bardzo dobrze, bez najmniejszych oznak odrzucenia. Miała także wykonane szczegółowe usg, które - jak zwykle - nie wykazało żadnych anomalii. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, w piątek robimy kontrolną morfologię. Jeśli ma pójść źle - Borisse może zacząć niszczyć krwinki dawcy (co się czasem zdarza), wtedy nie będzie już ratunku. Okaże się jutro. Tak więc kciuki bardzo potrzebne! Na ten moment mamy pewność, że zrobiliśmy wszystko, co było można. Teraz reszta w jej łapkach.

"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Nie będzie happy-endu. Organizm Borisse zwalczył krwinki dawcy, a jej szpik nie podjął już produkcji nowych. Nie mogliśmy pozwolić, by powoli się wykrwawiła. Gdy na jej brzuszku pojawił się pierwszy siniak, pognaliśmy do weta. USG i morfologia nie pozostawiły żadnych złudzeń. Musieliśmy pozwolić jej zasnąć bez bólu i strachu... Musieliśmy pozwolić temu walecznemu sercu stanąć
To straszne, gdy duch ciągle chce, a ciało już nie może
Cieszyła się życiem do ostatnich chwil...


Najpiękniejsza <3

To od niej zaczęła się moja przygoda z kotami, dostrzeganie ich potrzeb i niedoli. Nie znajdę słów, by wyrazić, ile dla mnie znaczyła....


Cieszyła się życiem do ostatnich chwil...
Najpiękniejsza <3
To od niej zaczęła się moja przygoda z kotami, dostrzeganie ich potrzeb i niedoli. Nie znajdę słów, by wyrazić, ile dla mnie znaczyła....
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."