Katia, Elena, Dosia i Debi
Moderatorzy: crestwood, Migotka
DEBI
DOSIA


Dziewczynki są w dobrej formie. apetyt mają jak zawsze dobry i póki co, żadnych problemów zdrowotnych.......ale więcej będziemy wiedzieć po badaniach kontrolnych. Czas tak szybko leci, że to już ten moment nadszedł. Ponieważ Dosia bardzo źle znosi jakikolwiek wyjazd do weterynarza więc trzy dni przd podamy jej gababentynę. Takie jest wskazanie weta. Z Debi nie mamy tego rodzaju problemu. Stresik ma, ale znosi go bez szwanku. Poza tym mają dużo energii i chęci do zabawy.
DOSIA
Dziewczynki są w dobrej formie. apetyt mają jak zawsze dobry i póki co, żadnych problemów zdrowotnych.......ale więcej będziemy wiedzieć po badaniach kontrolnych. Czas tak szybko leci, że to już ten moment nadszedł. Ponieważ Dosia bardzo źle znosi jakikolwiek wyjazd do weterynarza więc trzy dni przd podamy jej gababentynę. Takie jest wskazanie weta. Z Debi nie mamy tego rodzaju problemu. Stresik ma, ale znosi go bez szwanku. Poza tym mają dużo energii i chęci do zabawy.
DEBI
DOSIA

Dosia i Debi już po wizycie u weta i możemy z ulgą, głęboko odetchnąć. Pani doktor nic na USG nie znalazła i wyniki badań krwi są zadowalające. Debi ma kilka zdjęć z wizyty, natomiast Dosia była tak zestresowana, że Pani doktor kazała skupić się bardziej na głaskaniu. żeby jej jeszcze bardziej nie stresować. Jeśli chodzi o Dosię, to sugestia Pani doktor była, żeby nie narażać kotki na dodatkowy stres związany z wizytą w gabinecie. Chodzi o to, że nie zawsze wizyta koteczki jest niezbędna /czasami wystarczy pobrać tylko leki/. Dosia przed wizytą dostawała gababentynę i Pani doktor zaleciła, żeby jeszcze przez trzy dni po wizycie kontynuować. Mimo wszystko dziewczynki były bardzo dzielne, spisały się na medal.
DOSIA
Dosia i Debi już po wizycie u weta i możemy z ulgą, głęboko odetchnąć. Pani doktor nic na USG nie znalazła i wyniki badań krwi są zadowalające. Debi ma kilka zdjęć z wizyty, natomiast Dosia była tak zestresowana, że Pani doktor kazała skupić się bardziej na głaskaniu. żeby jej jeszcze bardziej nie stresować. Jeśli chodzi o Dosię, to sugestia Pani doktor była, żeby nie narażać kotki na dodatkowy stres związany z wizytą w gabinecie. Chodzi o to, że nie zawsze wizyta koteczki jest niezbędna /czasami wystarczy pobrać tylko leki/. Dosia przed wizytą dostawała gababentynę i Pani doktor zaleciła, żeby jeszcze przez trzy dni po wizycie kontynuować. Mimo wszystko dziewczynki były bardzo dzielne, spisały się na medal.
DOSIA
DEBI


Debi i Dosia to przeurocze dziewczynki. Czubią się, ale też bardzo się lubią. W końcu są siostrami. Szkoda, że nie mogą przebywać cały czas z człowiekiem, bo Debi to taka przytulanka, a Dosia coraz bardziej się ośmiela i nawet zalicza kanapę, i blaty kuchenne....wcześniej tego nie robiła. Reagowała na każdy szelest zbliżającego się człowieka i uciekała do swojej kryjówki. Żeby mogły się trochę wybiegać, to wypuszczane są na salon, ale
potem znowu wracają do swojego lokum-przybudówki. Są zdrowe, czują się dobrze. Miseczki opróżniają, kuwety pięknie zaliczają. Czekają na nowy stały dom, a może wcześniej uda się domek tymczasowy, żeby być z człowiekiem na dłużej?
DEBI
Debi i Dosia to przeurocze dziewczynki. Czubią się, ale też bardzo się lubią. W końcu są siostrami. Szkoda, że nie mogą przebywać cały czas z człowiekiem, bo Debi to taka przytulanka, a Dosia coraz bardziej się ośmiela i nawet zalicza kanapę, i blaty kuchenne....wcześniej tego nie robiła. Reagowała na każdy szelest zbliżającego się człowieka i uciekała do swojej kryjówki. Żeby mogły się trochę wybiegać, to wypuszczane są na salon, ale
potem znowu wracają do swojego lokum-przybudówki. Są zdrowe, czują się dobrze. Miseczki opróżniają, kuwety pięknie zaliczają. Czekają na nowy stały dom, a może wcześniej uda się domek tymczasowy, żeby być z człowiekiem na dłużej?
DEBI
DOSIA

Coraz częściej widzimy Dosię w towarzystwie Agatki. Czyżby szykował nam się nowy dwupak? Chociaż Agatka niekoniecznie przystaje na taką adorację, to i tak Dosia nie rezygnuje. Dostanie jej się od współlokatorki pstryczek w nos, ale to nic i tak Dosia nie poddaje się. Kiedy jest pełna zgoda to nawet dziewczyny wzajemnie się myją. Debi, siostra Dosi, nie jest zazdrosna, potrafi wykorzystać każdą okazję aby być blisko człowieka i przy tym daje zabawny sygnał, aby zwrócic na siebie uwagę. To takie sto procent cukru w cukrze
Każda z nich ma swój urok i można się w nich zakochać.
DOSIA
Coraz częściej widzimy Dosię w towarzystwie Agatki. Czyżby szykował nam się nowy dwupak? Chociaż Agatka niekoniecznie przystaje na taką adorację, to i tak Dosia nie rezygnuje. Dostanie jej się od współlokatorki pstryczek w nos, ale to nic i tak Dosia nie poddaje się. Kiedy jest pełna zgoda to nawet dziewczyny wzajemnie się myją. Debi, siostra Dosi, nie jest zazdrosna, potrafi wykorzystać każdą okazję aby być blisko człowieka i przy tym daje zabawny sygnał, aby zwrócic na siebie uwagę. To takie sto procent cukru w cukrze

DOSIA w towarzystwie Agatki
DEBI

Dosia i Debi są zdrowe, zawsze tryskają energią i chociaż Dosia lubi się poprzytulać do naszej seniorki, to i tak zabawy z siostrą nie mają końca. Nadal przebywają w przybudówce i dlatego nadsłuchują zbliżających się kroków aby wykorzystać otwierające się drzwi i wypalić, niczym tornado. Dziewczyny tworzą zgrany duet
Debi to miła przytulaska, najchętniej nie schodziłaby z kolan człowieka. Dosia zrobiła też postępy, przychodzi na kanapę, zwłaszcza wtedy, kiedy leży tam Agatka.
DEBI
Dosia i Debi są zdrowe, zawsze tryskają energią i chociaż Dosia lubi się poprzytulać do naszej seniorki, to i tak zabawy z siostrą nie mają końca. Nadal przebywają w przybudówce i dlatego nadsłuchują zbliżających się kroków aby wykorzystać otwierające się drzwi i wypalić, niczym tornado. Dziewczyny tworzą zgrany duet

Dosia
Debi

Dosia i Debi są bardzo towarzyskie w stosunku do człowieka i do innych futrzaków. Miały kontakt z naszą sunią /już jej nie ma
/ i świetnie się dogadywały. Dosia, zwłaszcza ona, nie odstępowała jej na krok. Były baranki , przytulanki i wspólne wylegiwanie na dywaniku. Debi natomiast bardziej interesowało towarzystwo człowieka. Dziewczynki od początku rosły jak na drożdżach i wyrosły na dostojne 'damy'
. Dosia to taka indywidualistka, zezwala na głaskanie tylko wtedy, gdy znajduje się w towarzystwie Agatki. Kiedy chcemy ją sami pogłaskać, to zazwyczaj odchodzi. Ma wielki sentyment do kocurków
Nie wiemy jak zmieniłaby się Dosia, gdyby miała człowieka przez cały czas. Pragniemy i wyczekujemy tego momentu, który na pewno by odmienił ich życie.
Debi
Dosia i Debi są bardzo towarzyskie w stosunku do człowieka i do innych futrzaków. Miały kontakt z naszą sunią /już jej nie ma



DOSIA
DEBI

Dziewczynki trzymają się dobrze, nie chorują, apetyt dopisuje i kuwetki zaliczają bezbłędnie
Zawsze chętne są do zabawy. Ostatnio były bardzo ostrożne w stosunku do współlokatorki-Agatki. Wróciła z badania i przywiozła ze sobą obce zapachy. Trzymały odpowiedni dystans i obwąchiwały Agatkę z każdej strony. Dziewczynki lgną do człowieka, zwłaszcza Debi wykorzystuje każdą sytuację aby wydostać się z przybudówki i pobyć chociaż trochę w jego towarzystwie. Dosia też chętnie wychodzi aby wybiegać się i poleżeć na kanapie.
DEBI
Dziewczynki trzymają się dobrze, nie chorują, apetyt dopisuje i kuwetki zaliczają bezbłędnie

Dosia
Debi

Dosia czuje się świetnie, ale Debi ostatnio nas zaniepokoiła i trzeba było na cito jechać do weta. Były wymioty, biegunka. W gabinecie dziewczynka była bardzo grzeczna i bez przeszkód pozwoliła zrobić sobie zdjęcia/RTG/. Pani doktor chciała się upewnić, czy koteczka nie połknęła jakiegoś ciała obcego. Na szczęście nic takiego się nie zdarzyło. Po zastosowaniu odpowiednich leków już po kilku dniach była znaczna poprawa i teraz jest dobrze. Dosia, po wizycie Debi u weta, okazywała wielkie zainteresowanie siostrzyczką. Z pewnością czuła obce zapachy i może zastanawiała się, czy nie podmienili jej siostry
Obecnie siostry czują się dobrze i lubią troszkę porozrabiać.
Debi
Dosia czuje się świetnie, ale Debi ostatnio nas zaniepokoiła i trzeba było na cito jechać do weta. Były wymioty, biegunka. W gabinecie dziewczynka była bardzo grzeczna i bez przeszkód pozwoliła zrobić sobie zdjęcia/RTG/. Pani doktor chciała się upewnić, czy koteczka nie połknęła jakiegoś ciała obcego. Na szczęście nic takiego się nie zdarzyło. Po zastosowaniu odpowiednich leków już po kilku dniach była znaczna poprawa i teraz jest dobrze. Dosia, po wizycie Debi u weta, okazywała wielkie zainteresowanie siostrzyczką. Z pewnością czuła obce zapachy i może zastanawiała się, czy nie podmienili jej siostry

DEBI
DOSIA

Dosia i Debi są zdrowe. Apetyt dopisuje i bezbłędnie wszystko trafia do kuwety.
Widać, że upał daje się też dziewczynkom we znaki. W ciągu dnia odpoczywają i dopiero wieczorami stają się bardziej aktywne. W nocy harcują, idą w ruch piłeczki.
Z Debi to taka mała gaduła, ale wielka przylepa. Swoim piskliwym głosem domaga się głaskania i przytulania.
Dosia jest spokojna i bardziej powściągliwa w kontaktach z człowiekiem, ale i tak poczyniła ogromne postępy.
DOSIA
Dosia i Debi są zdrowe. Apetyt dopisuje i bezbłędnie wszystko trafia do kuwety.
Widać, że upał daje się też dziewczynkom we znaki. W ciągu dnia odpoczywają i dopiero wieczorami stają się bardziej aktywne. W nocy harcują, idą w ruch piłeczki.
Z Debi to taka mała gaduła, ale wielka przylepa. Swoim piskliwym głosem domaga się głaskania i przytulania.
Dosia jest spokojna i bardziej powściągliwa w kontaktach z człowiekiem, ale i tak poczyniła ogromne postępy.
Ostatnio zmieniony 16 sie 2024, 12:24 przez AnkaB, łącznie zmieniany 1 raz.
DOSIA
DEBI

Siostrzyczki są już gotowe na przeprowadzkę. Będzie nam smutno, bo trochę czasu były z nami, ale cieszy nas fakt, że nareszcie będą miały człowieka tylko dla siebie na stałe. Dziewczynki zaliczyły jeszcze kilka wizyt u weta, żeby uaktualnić badania i trzeba było odwiedzić także stomatologa. Są już ogarnięte, czują się dobrze, apetyt po usuniętych ząbkach powrócił. Teraz już się pakujemy, bo z początkiem października , kiedy tylko ich nowa Pani wróci z urlopu, to się przeprowadzają. Jesteśmy z Panią w stałym kontakcie i sama mówi, że nie może już się doczekać dziewczynek.
DEBI
Siostrzyczki są już gotowe na przeprowadzkę. Będzie nam smutno, bo trochę czasu były z nami, ale cieszy nas fakt, że nareszcie będą miały człowieka tylko dla siebie na stałe. Dziewczynki zaliczyły jeszcze kilka wizyt u weta, żeby uaktualnić badania i trzeba było odwiedzić także stomatologa. Są już ogarnięte, czują się dobrze, apetyt po usuniętych ząbkach powrócił. Teraz już się pakujemy, bo z początkiem października , kiedy tylko ich nowa Pani wróci z urlopu, to się przeprowadzają. Jesteśmy z Panią w stałym kontakcie i sama mówi, że nie może już się doczekać dziewczynek.