Wczoraj Mizuś pojechał do swojego własnego domku stałego. W pierwszych minutach siedział grzecznie u mnie na kolanach, a potem obszedł i obwąchał całą kuchnię, zajrzał do pokoju i tam znalazł dla siebie bezpieczną kryjówkę pod łóżkiem, gdzie jak sądzę, przez pierwsze dni będzie jego punktem obserwacyjnym, skąd kocimi zwyczajami będzie wyruszał na ekscytujące, wieczorne lub wczesno poranne eskapady, w celu rozpoznania nowego terytorium.
Napłynęły wieści z DS
I tak jak należało przypuszczać, tak Jego nowa opiekunka opisuje : "Mizuki przeczekał w swym ukryciu do wieczora i nagle wyszedł i zaczął ostrożnie zwiedzać pokój, pobawił się też kulkami z drapaka, poprzesuwał je łapkami. Gdy ktoś się do niego zbliżał, to uciekał pod łóżko, ale ciekawość była silniejsza i zaraz wracał zwiedzać dalej (...) Potem przesunął się na taki podeścik drewniany i wychylał główkę. Próbowaliśmy go skusić wędkami i myszkami, ale tylko obserwował, gdy te zabawki zostawiliśmy, zaczepiał je łapkami (...) podszedł też pod drzwi, widzieliśmy jego łepek w szparze pod drzwiami, z drugiej strony drzwi Stokrotek wsadzał w tę szparę łapki i próbował zaczepiać Mizusia"
Czkam na dalsze wieści i w krótce wrzucę też zdjęcia