Ostatni brak czasu uniemożliwił mi trochę dawanie znać co u naszego nieśmiałka... Taa, nieśmiałka tylko w momencie wizyty obcych osób. Dlatego zdam teraz relację z dłuższego okresu. Makki, który początkowo był mega wstydziochem i bał się każdego miejsca w mieszkaniu, zmienił się w prawdziwego łobuza. Widać, że to jest już jego chata, ponieważ biegania nie ma końca. Bawienie się w parkour na kanapie to codzienność. Mnóstwo energii w tak małym kocie xD
Makki od jakiegoś czasu to totalny atencjusz. Idę do kuchni, Makki za mną. Idę do sypialni, Makki po chwili na łóżku. Leżę na kanapie, a dupka Makkiego już na mnie xD Tylko głaskać i pieścić. Na szczęście będąc poza domem Makki nie robi kłopotów. Siedzi grzecznie gdzieś pochowany i śpi do mojego powrotu.
Ogarnął ostatnio patent na "mokry nosek". Makki nie przychodzi w nocy do sypialni i nie krzyczy w niebogłosy. On po cichaczu wskakuje na łóżko i przykłada mokry nos do twarzy opiekuna xD Nie ważne czy to oko, usta czy nos. Ma działać i działa, ponieważ pobudka gwarantowana haha. Tyle, że delikatna

Swoją drogą, że często zwala mnie z mojej poduszki, bo on tam teraz śpi, a ty się przesuń nieważne gdzie. Makki to kociak, z którym masz gwarantowane spanie razem w łóżku. Który jeszcze perfidnie się rozpycha

Kontakt ze mną ma opanowany już do perfekcji. Nie lubi jedynie jak się nad nim stoi lub przechodzi niespodziewanie. Wtedy ucieka. Obcinanie pazurów, czy mycie zębów - Makki to kot bezproblemowy. Wiadomo, nie lubi tego i się pokręci, ale nie ma ryków ani szarpania.
Udało się już nawet zaakceptować partnera, którego rzadziej widzi. Nie jest to jego osoba do głasków, ale jak już nie ma wyboru to się zadowoli i nim haha xD
Natomiast jeśli chodzi o wizyty obcych dla Makkiego osób to kota nie ma. Chowa się sztywny gdzieś za kanapami. Nawet jeśli nie ma bezpośredniego kontaktu, ani nie widzi obcej osoby, ale słyszy to jest dla niego dramat. Pięciominutowa wizyta Pana sprawdzającego wentylacje (w pomieszczeniach, w których Makkiego nie było) skończyła się zesztywniałym Makkim schowanym przez pół godziny za kanapą. :C Także myślę, że pod tym względem Makki taki pozostanie i trzeba to zaakceptować.
Ogólnie Makki je, śpi, korzysta z kuwety i łobuzuje. Przez ten okres nieodzywania się porobiłam mnóstwo zdjęć tylko muszę je uporządkować.

Dlatego dzisiaj pisemny post a zdjęcia dojdą później.