Ze względu na ogień w życiu zawodowym (pracuję dzisiaj 15 dzień z rzędu i jeszcze przez kilka dni lepiej nie będzie

) chwilowo rzadziej bywam w szpitaliku, ale postaram się co nieco o Chudym napisać. Zaznaczam jednak, że nie są to absolutnie najświeższe informacje i koleżanki-dyżurne na pewno je uzupełnią
U Chudego występują nawracające problemy z łzawiącymi oczkami, czasem z ich mrużeniem. Nie ma jednak pewności, czy oczka są problemem samym w sobie. Z uwagi na stan kocurka krążymy w trójkącie okulistyczno-oddechowo-stomatologicznym - być może problem stanowią zęby, które nie są w najlepszym stanie. A może to wciąż konsekwencje śrutu wepchniętego w nozdrze naszego robokota?
W trakcie wizyty 19.02 pani weterynarz zasugerowała, że źródłem dolegliwości mogą być niedrożne kanaliki nosowo-łzowe - to one odprowadzają bowiem łzy z oczu do nosa. Przyczyn takiego stanu może być kilka, lecz u Chudego zachodzi obawa, że przez wepchnięty do noska śrut powstała tam tkanka bliznowata. Oczywiście, istnieje zabieg udrażniający kanaliki nosowo-łzowe i wcale nie jest to aż taka rzadka procedura, jeśli jednak faktycznie narosła tam tkanka bliznowata, udrożnienie może być bardzo trudne lub wręcz niemożliwe. Istnieje także zabieg rekonstrukcji kanalików nosowo-łzowych. Osobiście spotkałam się z tym tematem tylko raz w życiu - 2 lata temu kotek mojej mamy również mierzył się z nawracającym łzawieniem oczu spowodowanym niedrożnymi kanalikami. Z uwagi na to, że były one ekstremalnie cienkie dr Rother uprzedzała, że zabieg udrożnienia może się nie powieść. Wspomniała wtedy o rekonstrukcji kanalików, jednak zastrzegła, iż oni nie wykonują tego zabiegu ze względu na wysokie ryzyko ekstremalnie ciężkich powikłań - operacja polega na umieszczeniu plastikowej rurki w kocim policzku

Było to jednak dwa lata temu, co w weterynarii oznacza dwa lata świetlne, więc niewykluczone, że dziś zabieg ten wygląda zupełnie inaczej.
Obecnie kocurek odstawione ma krople do oczu, a w jego "menu" widnieją wciąż leki na nerki i suplementy podnoszące odporność. Kontynuujemy ponadto co wtorkowe kroplówki.
Oprócz tego Chudy ma się znakomicie

Z powodzeniem zalicza kolejne etapy kociej socjalizacji, domaga się atencji nawet gdy jest już po godzinie głasków. Sam przychodzi się tulić i coraz chętniej bawi się kocimi zabaweczkami. W międzyczasie okazało się, że odchudzamy go w złą stronę, a cyferki na wadze zamiast maleć to rosną. Żarty z jego imienia powoli stają się nieśmieszne, gdyż kocurek naprawdę musi schudnąć. U przeciętnego kota 1 kg nadwagi odpowiada 15 kg nadwagi u człowieka, a Chudy - choć nie wygląda - to jednak ma już troszkę lat i musi dbać o stawy
U Chudego za serce chwyta mnie zawsze widok jego noska - wyraźnie widać, w które nozdrze wepchnięty był śrut

dziurka ta jest powiększona i jakby lekko zdeformowana.

Mam nadzieję, że nie pamięta już jak bardzo cierpiał i jak się bał

W siedzibie dostaje mnóstwo miłości, żyje w przytulnie urządzonej wolierze i chciałabym, by jego pamięć obejmowała głównie te kwestie
